GłównaSchematPodręcznikLinkiForum
skocz do końca lista wątków

Podział uli warre

Wątek zamknięty z powodu braku aktywności od ponad 180 dni.

dfcb1442148dab41 0c7e40c3b51db9de b3a78a703db70b1f b498fa0cc6db67d3 b6ba7e67dc5cba56 c2ad85bc90e6bfda 7a7603e2df46d399 c6467927a446845f
Dobry wieczór. Chciałbym zapytać jak i kiedy dokonujemy podziału naszych uli. Pozdrawiam
ccde6166fa705b31 76f7a923a0c2be0b 750658a2711af3ed cd2834717af6d1fe d80ab2029ddf66bd 8dc70d91f338c230 6a0646fb62648996 22e82f20a84fd01a
Witam nowego kolegę na naszym skromnym forum :-) Podział ula Warré jest bardzo łatwy: wybieramy ul, który ma czerw w dwóch korpusach, zdejmujemy górny korpus (razem z daszkiem i poduszką) i nasadzamy go na wcześniej przygotowany pusty korpus z dennicą. Na pierwotny ul nakładamy poduszkę i daszek, a nastepnie dodajemy nowy, pusty korpus od dołu. To metoda niezwykle prosta i szybka, wymaga tylko upewnienia się, że w obu korpusach jest czerw (inaczej osierocony korpus nie zdołałby wychować sobie nowej matki). Kiedy można to robić? Wcześnie w sezonie, by rodziny miały czas i możliwość odbudować sobie plastry przed zimą. W naszym klimacie to z reguły oznacza maj-czerwiec. Podział jest łatwy, szybki i przyjemny, ale niespecjalnie miły pszczołom. Jeśli mamy taką możliwość, to lepiej wykonać sztuczny rój, w zgodzie z pszczelim instynktem. Okres działania ten sam co dla podziału, ale procedura nieco inna: Sztuczny rój tworzymy wyłącznie w piękny, słoneczny dzień, kiedy wszystkie zbieraczki są na zewnątrz. Wybieramy ul z co najmniej dwoma zapełnionymi korpusami, najlepiej taki, który ma już mateczniki. Zdejmujemy daszek i poduszkę. Nasadzamy dwa puste korpusy oraz poduszkę. Na przemian lekko podkurzamy od dołu i stukamy w boki ula, i tak przez 10-15 minut. To powinno wywołać nastrój rojowy i przeprowadzkę matki z częścią robotnic do górnych korpusów. Często "ten" moment poznamy po cytrynowym zapachu. Zdejmujemy wtedy dwa górne korpusy i mamy nowy, zapszczelony ul. Sztuczny rój jest lepszy od podziału, bo wprowadza pszczoły w nastrój rojowy, a to niezwykle dopinguje rodzinę do budowy plastrów. Wyrajanie sprawia też, że intensywnie bzyczą podczas przeprowadzki, a to pozwala im pozbyć się dużych ilości dręcza. Mateusz
Domyślam się że te dwa korpysy w które wchodzi sztuczny rój powinny być używane? A jeśli się ma nowe to co? pszczoły z niego nie zwieją?? I czy dobry moment na polskie warunki to np początek kwitnienia akacji?? J jeszcze:) jak mocno stukać w ul? Trochę słabiej jak do drzwi czy mocniej?? (Nie śmiać się zr mnie proszę;))
ccde6166fa705b31 76f7a923a0c2be0b 750658a2711af3ed cd2834717af6d1fe d80ab2029ddf66bd 8dc70d91f338c230 6a0646fb62648996 22e82f20a84fd01a
Korpusy nie muszą być używane, ale użycie nowych znacząco zwiększa ryzyko, że rodzina się wyprowadzi. Szacuję, że przy używanych korpusach to ryzyko wynosi jakieś 5-10%, a przy nowych pewnie w okolicy 50%. Problem nowych korpusów można zniwelować na kilka sposobów (od najbardziej do najmniej skutecznego moim zdaniem): 1. zamknąć ul na 48h w jakimś ciemnym i chłodnym pomieszczeniu (piwnica) - ten sposób wymaga oczywiście natychmiastowego dokarmienia rodziny 2. dodać do nowego ula ramkę lub dwie suszu (trzeba do tego dysponować zapełnioną ramką w formacie Warré, albo solidnym plastrem na snozie) 3. wejście ula zagrodzić kawałeczkiem kraty odgrodowej 4. nowy ul wysmarować od wewnątrz melisą lub rojowabikiem, a spód snóz pociągnąć pszczelim woskiem Początek kwitnienia akacji jest dobry, tak. U mnie akurat akacji nie ma, więc kieruję się z reguły rozkwitem kolidupy. Istotne jest, by nowowyrojone pszczoły mogły znaleźć obfite pożytki, a pogoda pozwalała im na regularne loty. Jeśli o stukanie chodzi, to używam do tego dwóch płaskich kawałków drewna i stukam z obu stron równocześnie, bardzo umiarkowanie. Nie chodzi o to, żeby siłą przegnać pszczoły, tylko by dać im do zrozumienia, że z ich mieszkaniem jest coś nie tak. Mateusz
Dziękuję za odpowiedź. Przetestuję w przyszlym roku jak wszystko dobrze pójdzie;)
Mateusz, a jaki masz patent na zobaczenie mateczników czy czerwiu bez zbytniej interwencji w korpusy ?
ccde6166fa705b31 76f7a923a0c2be0b 750658a2711af3ed cd2834717af6d1fe d80ab2029ddf66bd 8dc70d91f338c230 6a0646fb62648996 22e82f20a84fd01a
Hej Jola, tutaj muszę Cię rozczarować: żadnego patentu nie mam. :) Aby mieć pewność na 100% to nie ma ratuj, trzeba rozebrać ul i zajrzeć w gniazdo: obficie podkurzyć pszczoły i od góry kolejno zdejmować korpusy, w każdy zaglądając. Operacja zaglądania do korpusu polega na postawieniu go na boku tak, by plastry były prostopadłe do ziemi i delikatnym rozchylaniu plastrów, jak przy wertowaniu książki. To teoria. Ja już tego nie robię bo szkoda mi czasu i zachodu. Wybieram ul do wyrojenia kierując się własną intuicją (patrzę na tempo przyrostu plastrów w wiatrołapie, ilość pszczół przy wylotku, stan obładowania powracających zbieraczek...) i dopiero w trakcie operacji wyrajania upewniam się, że korpus któremu zabrałem matkę posiada jakikolwiek czerw - a jeśli znajdzie się także matecznik, to już w ogóle super. Gdyby czerwia nie było to złożyłbym wszystko z powrotem jak było, ale do tej pory nie zdarzyła mi się taka sytuacja. Mateusz
I cóż Mateusz... tu mnie zmartwiłeś, bo oznacza to że zanim dojdę do wprawy czy "intuicyjności" to się troszkę tam "nadudram". Pozdrawiam.
Jolu ja dziś pomyślałam to samo. Prawie codziennie chwilę jakąś obserwuję te moje ule. Wiele pytań pojawia się w mojej głowie a podstawowa literatura nie odpowiada na nie bo teraźniejsze pszczelarstwo to przeglądy i jeszcze raz przeglądy i manewry ramkami.

Wątek zamknięty z powodu braku aktywności od ponad 180 dni.