> Owszem kilka uliczek zapakowanych na amen ale boczne wolne.
To tak zazwyczaj jest, bo czerw jest na środkowych plastrach więc pszczoły głównie tam siedzą i grzeją. Boczne plastry służą tylko jako magazyny do zapasów, dlatego ruch jest tam niewielki.
> Nie robią zupełnie nic w wiatrołapie czyli trzecim najniższym korpusie.
To tak, jak wszystkie moje ule, za wyjątkiem jednego. U mnie to nic dziwnego o tej porze roku, pożytki dopiero się zaczynają.
> Ul też zważyliśmy. Wychodzi mi ze mają one ok 2 do 3 kg miodu (...) to chyba mało, powinny mieć 4kg według książek.
Takie ilości zapasów mnie nie dziwią, u mnie to obecnie norma. Sezon dopiero się rozkręca, pszczoły ledwie co zaczęły cokolwiek zbierać, i to jeszcze w kratkę, kiedy pogoda pozwala. Na rozrajanie w takiej sytuacji jest za wcześnie, cierpliwości. Do tego Twoja rodzina jest młodziutka, jednoletnia, a zeszły sezon miała dość ciężki (trudna przeprowadzka, kombinacje z ulem WP, dręcz...). Fajnie, że w ogóle przeżyła. Jeśli jest dynamiczna i pożytki pozwolą, to w połowie maja powinna być gotowa na rozrojenie. O wczesne, spontaniczne wyrojenie raczej bym się nie obawiał przy takiej rodzince. Jeśli masz jakieś naddatkowe korpusy, to warto postawić jeden pusty ul gdzieś w pobliżu. Nie chodzi o to, by pszczoły samoistnie się do niego przeprowadziły, bo przy nowym ulu to mało prawdopodobne, ale kiedy rodzina planuje się wyroić, to na kilka-kilkanaście dni wprzód duże ilości skautek przeczesują okolicę i zaglądają do każdej dziury. Jeśli zobaczysz, że do pustego ula co chwila wlatują/wylatują pojedyncze pszczoły, to niechybny znak zbliżającej się rójki.
W tym kontekście przypominam: ul Warré na dwóch korpusach, ze snozami wyłącznie w górnym korpusie. Dennica pełna lub siatka zasłonięta czymś. Ul postawiony w półcieniu.
W każdym razie ja rozrajam tylko, jeśli zabudowa jest co najmniej na dwóch pełnych korpusach, pogoda dopisuje i ilość pszczół jest taka, że z trudem mieści się w dwóch korpusach (czyli w praktyce: pszczoły wiszą na snozach w wiatrołapie).
Planuję rozrajać rodzinę o której wczoraj pisałem ale nie wcześniej, niż dopiero za kilka dni, i to pod warunkiem że chociaż przez 2-3 dni przestanie padać. Innych rodzin raczej nie będę rozrajał, chcę dać im maksymalne szanse na dobudowanie dwóch pełnych korpusów. A jeśli którejś uda się zabudować również wiatrołap, to z końcem lata podbiorę miód.
Mateusz