Nie mogę znaleźć miejsca na ul. W cieniu zimno. W słońcu patelnia. Nie mam takiego miejsca tam gdzie mogą być ule żeby cień był tylko w południe. Mam albo duże drzewa albo malutkie. A najgoręcej będzie latem. Jak postawię ul żeby było dobrze w największe upały to będzie on miał za mało ciepełka wiosną i jesienią. I tak myślę co by było gdyby jednak postawić ul na słońcu ale dać na niego slomianke?? W końcu działa to w obie strony. Tak jak otula zimą tak latem najbardziej nagrzeje się trzcina a nie deska. Co myślicie o moim pomyśle?? Mylę się może??
Tbh lubi pełne słońce, ma skośne ściany, rano w słońcu, w południe w cieniu z daszka, ale warre szczególnie na oryginalnej dennicy mają latem brody, więc lepiej tak ustawić żeby nie były w pełnym słońcu.
Marcin
Pomysł technicznie zdrowy. Letnia słomianka na pewno nie zaszkodzi, ale czy jest faktycznie potrzebna?
Od dwóch sezonów mam dwa ule w pełnym słońcu. I nic, żyją tak samo dobrze jak te, z którymi cudowałem żeby znaleźć im optymalne miejsce zgodnie z zaleceniami opata, ustawieniem planet i zasadami feng shui.
Powoli nabieram podejrzeń, że Emil być może troszkę przesadzał z tym zabójczym słońcem w południe.
Te moje dwa testowe "słoneczne" ule mają do tego wylotki skierowane na południe, a tego też Warre kategorycznie zabraniał.
Jedyna różnica którą widzę to ta, że on używał pełnych dennic, a ja osiatkowanych. Przy pełnych miałem regularne brody latem, nawet w cieniu. Przy siatkach nigdy brody nie doświadczyłem.
Zatem jeśli o mnie chodzi, to kolejne ule będę stawiał w słońcu, bez słomianki ale zawsze na osiatkowanej dennicy. Co innego zimą oczywiście, na jesień wszystkie ule wyposażę w słomiankę. Jedna zimą wystarczyła, żebym się do niej przekonał.
Na pewno istotny jest również dach - im większy tym lepiej osłoni ul. Obecnie korzystam wyłącznie z dwóch rodzajów daszków: albo metalowe od Voirnotów, albo kostka 50x50. Od kostek powoli odchodzę i stopniowo będę je zastępywał Voirnotami, na ktore kładę kilkukilogramowy ciężar. Kostka jest fajna, ale samemu trudno ją dźwigać. Szkoda pleców.
Mateusz
No dobra. To pocuduję z opatowym febg shui😅 jeszcze raz będę dziś szukać
Jeśli boisz się słońca, to może zasadź po prostu kilka słoneczników?
Nie ja to wymyśliłem. 100 lat temu opat pisał tak:
> (...) należy bezwzględnie osłonić ule przed słońcem, za pomocą krzewów, drzew brzoskwiniowych, grusz, jabłoni, budlei itd., lub roślin takich, jak: słoneczniki, topinambury itd.
Drzewko brzoskwiniowe to ambitna sprawa w naszym klimacie, grusza czy jabłoń to inwestycja z kilkuletnim okresem zwrotu, ale słonecznik? Brzmi łatwo, szybko i przyjemnie.
Mateusz
Słonecznik itp odpada. U mnie lada chwila zaczną się południowe gorączki. Słonecznik będzie wtedy jeszcze za niski. Zresztą na mojej ziemi takie rzeczy tylko w wypieszczonym ogródku.
Takich odpowiednich drzewek będę mieć dużo ale za kilka lat. Na teraz wynalazlam miejsce ale dla łagodnych pszczół bo dość blisko ścieżki którą często chodzmy. Ta matka daje bardzo łagodne pszczoły więc najwyżej jak im się odmieni i zaczną ciąć to je wyniosę. Tam jest idealne miejsce dla pszczół i już w tamtym roku miał tam stanąć ul ale nie byłam pewna jak pszczoły będą reagować na dzieci. Teraz dzieci także bawią się gdzie indziej i puki co komar daje im wieksze bąble jak pszczoła.