GłównaSchematPodręcznikLinkiForum
skocz do końca lista wątków

Leżak ramkowy do warre

Wątek zamknięty z powodu braku aktywności od ponad 180 dni.

Założę nowy temat. Jednak kupuję choć się boję. Obym nie kupiła kota w worku.... Po pierwsze jak go przewieźć?? To ponoć ul na 15 ramek a może zmieścić 20. Trudny do transportu, duża ramka Coś mi poradzicie??
Przed przewiezieniem nie grzeb w ulu, będzie się lepiej wszystko trzymało. Ul przewoź plastrami równolegle do kierunku jazdy, kiedykolwiek w nocy, poprostu po powrocie zbieraczek na wieczór, a przed porannym wyjściem w pole. Ja przewoziłem ule busem na tzw pace, jak przewoziłem w góry transport trwał 5 godzin i nie było problemów. Ule na dennicy siatkowanej wylotek przymknięty, jak przewożę pojedynczy ul na parę kilometrow to czasami nawet na przednim siedzeniu i trzymam go ręką. I nic z nim nie robię tylko gazeta w wylotek coby pszczoły po aucie nie latały.Ule warré przewozi się bezproblemowo, ale z leżakami jest kłopot bo jest wielki i ciężki, co roku coś przewożę, najczęściej odkłady z tbh, to wiozę go w rojnicy, a ul osobno. Jakiegoś wielkiego leżaka to chyba tylko na pace busa, albo przyczepką. Wiadomo ostrożnie delikatnie i tyle. Marcin
Marcinie w ul stuknęłam już na koniec, celem zebrania więcej informacji z tych moich oględzin od dołu i góry. Nie mam takiego zwyczaju. To metoda od Mateusza żeby rozpoznać czy jest matka. Wcześniej niechcace mocniejsze szurnięcie po ulu faktycznie dawało intensywne bzzz. Co do machnięcia 10 rodzin poproszę Cię o radę w wątku "z leżaka ramkowego do warre"😅
Napisałam to powyżej nie tutaj ale niech już zostanie. Taki ul przywiozłam w sobotę wieczorem. https://imgpile.com/images/9iEghu.md.jpg I teraz Marcinie drogi powiedz mi: Ty opisujesz metodę uzyskania 1warre i 2ramkowych uli z takiego oto ula. Co jeśli ja chcę tylko warre, (nie chcę dokupować drugiego ramkowego). Ewentualnie 1 i 2 do warre a resztę zostawić w tym rupciu żeby nie musiały budować?? Czy lepiej zrobić z nich 1 warre a całą resztę jak tylko młoda matka zacznie składać jaja zmieść do drugiego warre?? Przeglądu im nie robiłam. Myślę ocenić ich dokładny stan przy pierwszym dzieleniu. Na teraz widzę że naprawdę nie mieszczą sie w ulu. Ale też widzę że w tym ulu bardzo im gorąco. No i odczekać 3-4 dni tak jak pisałeś wcześniej???
Dopiszę jeszcze że 1 rodzinę do waree planuję pozyskać rojeniem przez opukiwanie. Tuż przed tym zabiegiem spróbuję zobaczyć czy na plastrach w komórkach znajdę jaja, bo że matkę trafię to wątpię😅
Nie wiem co i jak ty zrobisz, ale powiem co ja robię. W sytuacji gdy mam leżaka tbh wolnego to z innego tbh przeznaczonego do tego celu wydzielam pszczołę rojową wg schematu wcześniej podanego, a tbh dzielę na pół lotu. Cała operacja pół godziny i trzy rodziny: dwa tbh bezmatki, warre z czerwiącą matką. Jak wszystkie tbh pełne to tylko zasiedlanie uli warré. Czyli z każdego tbh biorę pszczołę z matką. W ulach warré co sezon odbierałem pszczołę rojową bo inne metody przeciwrojowe są niezbyt odpowiednie. Jak nie mam co robić z pszczołą to i tak odbieram, zawsze ktoś się znajdzie kto chętnie przyjmie taką rodzinę, pszczoły są dobrym towarem na handel wymienny. Słabych rodzin nie dzielę zostawiam samym sobie. Mając taki ul jak twój leżak to widzę trzy rozwiązania, wydzielenie pszczoły rojowej do warré+podział na pół lotu, za miesiąc dwa nowe warre, ale potrzebny drugi ul ramowy, drugie rozwiązanie to pszczoła rojową do warré, za miesiąc reszta pszczoły z młodą matka do drugiego warre, miód wytrzepać i tyle. Trzecie rozwiązanie: odebrać pszczołę rojową, leżaka zazimować, zimą zbić skrzynkę ze starej szafki na wiosnę leżaka rozroić, podzielić na pół lotu i za miesiąc całą pszczołę z młodą matka wpakować do dwóch warré. No i lej syrop do młodych rodzin jak tylko będą chciały brać . Marcin
Oki. Dzięki😉 To teraz wyroję do warre i zdecyduję co dalej w zależności od tego ile zostanie pszczół w leżaku i jak sobie poradzą te bez matki. Stresuje się że hej😶
ccde6166fa705b31 76f7a923a0c2be0b 750658a2711af3ed cd2834717af6d1fe d80ab2029ddf66bd 8dc70d91f338c230 6a0646fb62648996 22e82f20a84fd01a
Zgadzam się z Marcinem. Wyroić do Warré, odczekać 4 tygodnie żeby nowa matka się wykluła i przesypać całą resztę do kolejnego warré. Miód z ramek zebrać i część wykorzystać do zakarmienia rodziny, bo to już lipiec będzie więc karmienie zsypańca obowiązkowe, a resztką zakarmić męża coby tyle nie marudził. Mateusz
No i też ku temu się skłaniam. Żeby ta druga rodzina była liczna i szybko budowała. A mąż już przetrawił trochę bo 600zl za rupcia dał😅
To chyba do Marcina lub któregoś kolegi który się zna😊 Od zrobienia "odkladu" tak to nazwę, z leżaka, nie zagladałam do niego. Kiedy powinnam?? 29maja zabraliśmy matkę. Czy dobrze liczę że pierwsze larwy od młodej matki w leżaku powinny być ok 1lipca, jaja ok 29-30 czerwca? Czy powinnam do nich przed tym terminem zaglądać? Czy lepiej nie żeby niczego nie uszkodzić.
Rozumiem że chcesz zssypać pszczołę z matką do warré. Nie chcę cię straszyć ale nie wzięłaś całej rojowej, jeśli rupieć był w nastroju rojowym to może wyskoczyć drużak, więc pilnuj. Pszczela matematyka, po zabraniu matki matecznik wygryzie się na 12-13dzien, młodą matka bardzo szybko się oblatuje, zdolność do unasiennieniu zachowuje trzy tygodnie, najczesciej zaczyna czerwiec ok 30 dnia od zabrania starej. Czerw po starej wygryza się po trzech tygodniach. Są dwa podstawowe systemy, 1 bezpieczniejszy, wytrzepujemy pszczoły po pojawieniu się jajek. Drugi jak tylko wygryzie się czerw starej matki. Bez względu co wybierzesz warré idzie na miejsce rupcia i łapie się matkę. Można ręką, fajka kolpaczkiem albo chwytakiem. Marcin
No dobra. To według tego gdybym np jutro zrobiła przegląd zastanę tam mateczniki zasklepione. Wątpię że tylko jeden. Ok 10-11 powinna mi się wygryźć matka. Po czym poznać że szykują się do derużaka? Jak je od tego powatrzymać. I czy w ogóle zsypać je do warre czy początek lipca to już zła data. Oczywiście zakładam karmienie ich jeśli je przesypię.. Ps. Znaleźć bystrą młodą matkę i to bez opalitki było by dla mnie mega wyzwaniem😶
Poza tym dziś był u mnie dzień jakiejś mega aktywności pszczół. Kwitnie akacja, ta najbliżej, już drugi dzień tak porządniej. Widziałam dużo pszczół chodzących po przedniej ścianie ula. Ganiały się jakby i różne rzeczy robiły które mi nic nie mówią😅, te latające, wchodzące i wychodzące kursowały jak torpedy, trutnie też mocno kursowały. Nie był to rabunek. Tak było we wszystkich ulach. Dwa ule stoją obok siebie a kolejne dwa spory kawałek dalej. Ciekawe czy to na skutek tej akacji?
ccde6166fa705b31 76f7a923a0c2be0b 750658a2711af3ed cd2834717af6d1fe d80ab2029ddf66bd 8dc70d91f338c230 6a0646fb62648996 22e82f20a84fd01a
> Znaleźć bystrą młodą matkę i to bez opalitki było by dla mnie mega wyzwaniem
Tak naprawdę to szukanie matki jest mocno nietypową sytuacją w Warré. Twoje działania w ogóle są mało typowe, bo co rusz musisz ratować te pszczoły, z różnych powodów. Nie chodzi o to, że źle czy coś, bo bardzo dzielnie i chwalebnie walczysz - ale jak tak czytam Twoje przygody to czasem zastanawiam się, czy masz aż takiego pecha, czy może ja żyję w jakiejś szczęśliwej nieświadomości. Ja matkę w swoich ulach to widziałem może 3 razy w życiu, i to przez przypadek, bo nigdy nie przyszłoby mi do głowy jej szukać. :-)
> Ganiały się jakby i różne rzeczy robiły które mi nic nie mówią (...) Dwa ule stoją obok siebie
Jedno z drugim może mieć związek. Jak ule stoją blisko siebie, to pszczoły dryfują. S. Jay już w 1965 r. oszacował, że w przypadku uli ustawionych metr jeden od drugiego i ustawionych w podobnych kierunkach dochodzi to tego, że ponad 40% zbieraczek wraca do niewłaściwego ula. Przekłada się to na rozprzestrzenianie się patogenów i wzajemnym wymienianiu się rodzin pasożytami, co ma niebagatelny, a czasem dramatyczny, wpływ na ich przeżywalność. To zjawisko nie zawsze jest zresztą symetryczne, może dochodzić np. do tego, że któraś z rodzin się stopniowo opróżnia z pszczoły, bo jej zbieraczki systematycznie dryfują do sąsiedniego ula, ale sąsiadki już tego problemu mogą nie mieć (albo też dryfują, ale do innego ula). Kiedy taka pszczoła wraca do nieswojego ula, to strażniczki biegną do niej i dokładnie ją przeszukują, czasem ją iskając. Strażniczki chętnie wpuszczają obce zbieraczki które przyleciały z pełnym wolem albo wziątkiem u nogi. Być może właśnie to obserwujesz. Wg. badań T. Seeleya, skuteczna izolacja rodzin osiągana jest dopiero przy odległości 30m między ulami. Wszystko poniżej to kompromis między zdrowiem pszczół a wygodą pszczelarza. Ew. trochę pomaga ustawienie uli w podkowę, skierowanie wylotków w nieco różnych kierunkach czy też pomalowanie uli w różne kolory lub wzory. Mateusz
Drużaki to tzw śpiewaki, matki przed wyjściem jeśli ma być ich więcej synchronizują się przez tzw śpiew, wyraźnie słychać na zewnątrz ula, przynajmniej tego z deski. Przeciwdziałanie wyjściu drużaka to osłabienie rodziny, przez podział na pół lotu, czasem to nie działa, albo cięcie wszystkich mateczników, aż do jednego czasem to działa aż za dobrze 😉. Czy robić nową rodzinę.? Nie wiem, u.mnie pszczoła na dechy idzie najpoźniej do Jana. A jeśli chodzi o pecha Kropaśkowej to mi się wydaje, że poprostu dzielnie rozwiązuje problemy, które sama narobiła. Opat zaleca zasiedlać ule 2kg rojami, napisał wprost że ze słabszych pożytku nie będzie nawet w następnym sezonie. Marcin
ccde6166fa705b31 76f7a923a0c2be0b 750658a2711af3ed cd2834717af6d1fe d80ab2029ddf66bd 8dc70d91f338c230 6a0646fb62648996 22e82f20a84fd01a
> A jeśli chodzi o pecha Kropaśkowej to mi się wydaje, że poprostu dzielnie rozwiązuje problemy, które sama narobiła.
Też mi się tak wydaje, ale nie chciałem tego wpisać wprost, coby się czasem nasza Kropaśkowa nie obraziła. :) Bo znów - to absolutnie żadna krytyka w jej kierunku, a raczej wręcz przeciwnie. Nie wiem, czy na jej miejscu starczyłoby mi zapału żeby tak dzielnie iść do przodu i częściowe niepowodzenia hardo przekuwać w doświadczenie. Wydaje mi się, że Kropaśkowe problemy wynikają głównie z braku jasnych, czytelnych zasad, przez co początkujący musi popełnić szereg błędów, żeby dojść do tego co jak działa, jak postępować i czego unikać. Części błędów udało się (tak mi się wydaje) uniknąć dzięki temu forum, ale to z pewnością nie pokrywa wszystkiego, bo jak ktoś jest zielony to ma milion pytań i nie sposób wszystkiego objaśniać w kilku postach. Można oczywiście studiować i rozmyślać nad każdą linijką z "Pszczelarstwa dla wszystkich", no ale przyznać trzeba, że to nie jest łatwa lektura do przyswojenia w jeden czy dwa wieczory. Dlatego zresztą od kilku tygodni pracuję nad stworzeniem krótkiego, kieszonkowego poradnika o współczesnym prowadzeniu Ula Ludowego, w którym początkujący przeczyta co ma dokładnie robić i na co zwracać uwagę, zamiast inspirować się metodami z gospodarki przemysłowej czy też kombinować z własnymi pomysłami. Mateusz
Ja się przymierzam znowu napisać temat czy ul warre jest dobry dla początkujących. Oczywiście odpowiedź będzie NIE. I gdyby nie to forum to w ogóle z niczym bym nie dała rady. Ale nie wiem kiedy się za to zabiorę. Teraz modlę się żebym nie miała trutówek w tym zsypańcu i to zaprząta moją główę. A no i kiepska forma zeszłotocznego warre. Ale to zostawiam na późniejsze lato.
Mateusz. A Ty jak uważasz..nastawiać się na zsypanie leżaka do warre czy już dać spokój?? Dziś jak się pogoda nie popsuje to idę zobaczyć co tam jest w środku.
Przeglądnęłam leżak. Na dzień dobry przywitał mnie zaleszczotek na tym kartonie co nakrywa ramki😊 widziałam też kilka otworków w czerwiu. Ale nie wiem czy to wygryzała się pszczoła czy robotnice dołączają warrozie. Głowy pszczoły tam nie było widać. Poza tym. Zrobiły na 2 ramkach po 2 mateczniki ratunkowe i na jednej ramce, na dole między plastrem a ramką 2 jakby bliźniacze, chyba rojowe skoro na dole. Jeden z jednej strony drugi z drugiej jakby zlepione ze sobą plecami. Nie policzylam dokładnie ile jest ramek czerwiu ale nie mało. Tak z 10ramek ma na sobie dużo pszczół. Kilka było bardzo ciężkich z miodem i czerwiem. Garbatego czerwiu po poprzedniej matce nie widziałam. Ładne place czerwiu pszczelego. Teuciego jakieś pojedyncze po bokach na którymś tak plastrze. Co z nimi najlepiej zrobić??? Poproszę o pomoc😅
A garbaty to niby skąd jak to dobra matka była. Te mateczniki to wszystkie ratunkowe, nie miejsce pojawienia jest ważne a powód. Ratunkowe bo matki zabrakło, rojowe bo jest ale się roi. Otworki w zasklepie mnie martwią, wsadź tam zapałkę i zobacz co wyciągniesz, jak będzie ciągnący się glut to niefajnie, jak larwa nawet może być martwa zaschnięta, zdeformowana to nie ma tragedii, ale ciągnący się glut to zgnilec. Marcin
Otworków było raptem kilka. Choć wątpię co by to był zgnilec. Zawsze jak ogladalam fotki zgnilca to od razu ten plaster wyglądał inaczej, źle. Tu ul rupeć ale w środku pachnący, wszystko wydaje się zdrowe. Jednak przy najbliższym sprawdzę tak jak mówisz. Teraz proszę napisz co byś Ty z takim ulem zrobił zakładając że dążymy do warre ale bez pospiechu😉
Ważna rzecz. Ramaka, a raczej plaster jest w tym ulu na wysoki na 40.5 na 21 szeroki.
Ja bym go ciął na pół lotu, na bazie mateczników ratunkowych, tak robię gdy chcę szybko powiększyć ilość rodzin. Biorę pszczołę rojową z tbh, potem tbh tnę na pół przed wyjściem matek, pomagam wszystkim rodzinom do zimy i mam trzy rodziny, na wiosnę biorę z tbh i warre rojową i mam kolejne trzy. W dwa sezony z jednego leżaka sześć pni, dwa tbh, cztery warre przy czym dwa tbh i jeden warre powinien dać miód w drugim sezonie, tak się odbudowałem po stracie rodzin przy rezygnacji z leczenia. Jest to wg mnie sposób intensywny ale bez przegięcia i wszystkie rodziny mają bardzo dużą szansę na rozwój, szczególnie warre bo powstają z pszczoły rojowej w minimalny sposób porażonej warrozą, a i tbh ma przerwę w czerwieniu. Trudno mi coś radzić, nie znam twojego regionu, pszczoły, twoich umiejętności. Ja widzę trzy rozwiązania, skombinować ul i podzielić rupcia na pół, ale to ostatni dzwon bo zaraz się matki wytną. Przesypać rupcia do warré jak będzie matka. Zazimować rupcia. Ja napewno u siebie na swojej pszczole i swoich warunkach dążąc do rozwoju ciołbym rupcia na pół lotu. Zazimowanie rupcia chyba najprostsze. Marcin
Też skłaniam się ku opcji na pół. A dopiero w przyszłym sezonie przesiedlić je do warre zależnie od ich siły z wyrajaniem lub bez. Tylko musimy szybko zrobić na nie ulik. Skoro mam 14 ramek to ulik zrobić na ile ramek? 7 czy jakąś więcej? I jak mam podzielić te ramki z matecznikami?
Źle zapytałam. Wiem że ramek powinno być więcej ale ile😅 I przepraszam że trzeba mi powtarzać po.kilka razy😶
20 cm szerokości to taki jakby Słowian, spytaj starszego pana na ilu zimuje, i trochę więcej, stawiam że 10 będzie ok na ten rok, za mało na przyszłoroczny rozwój, jak zrobisz za mały to zanim doprowadzisz do siły w przyszłym sezonie to będą na drzewie. Pewnie na zimę potrzeba 7-8. Oryginalny ul 14. Dziel po połowie starając się zachować układ gniazda. Czerw w środek zapasy na boki, pierzga obok czerwiu, przy zabudowie zimnej, przy zabudowie ciepłej pierzga i czerw od wylotka, zapasy z tyłu. Generalnie jak najmniej zmieniaj kolejność plastrów, ale dzielisz wszystko sprawiedliwie. W obu ulach plastry z matecznikami koniecznie. Ule stawiasz obok siebie symetrycznie do starego wyjścia, a potem lekko przestawiasz patrząc jak się dzieli lotna. Marcin
Kurczesz..czytam dokładnie opis ostrowskiej i ul do podziału na pół lotu powinien mieć 8 ramek czerwiu. Czy tam tyle było nie pamiętam.... przegląd początkującego😶 Może jednak wsypać go do warre jak się wszystko powygryza.... Ale wtedy duże ryzyko wyjścia roju? Czy znowu mylę coś?
Do dziadka zadzwonię. A z tymi matecznikami to chodzi mi o to czy jeden ul może mieć 4 a drugi 2. Bo są 3 plastry po 2szt. Czy mam coś kasować?
Ramka Ostrowskiej 23x36 to mała ramka😉. Nic się nie martw tylko dziel, 7 slowianów to moc, jak będą miały pożytki to te młode matki zrobią swoje. Marcin
Niektórzy kasują, ja nie. Wielu pszczelarzy zostawia jeden najładniejszy, przy podziale na pół lotu rozrojonej sztucznie rodziny nie ma potrzeby na usunięcie. Po naturalnej rójce może wyjść drużak nawet przy podziale na pół lotu i wtedy lepiej zaryzykować i zostawić tylko jeden matecznik w każdej nowej rodzinie. Marcin
ccde6166fa705b31 76f7a923a0c2be0b 750658a2711af3ed cd2834717af6d1fe d80ab2029ddf66bd 8dc70d91f338c230 6a0646fb62648996 22e82f20a84fd01a
> Mateusz. A Ty jak uważasz..nastawiać się na zsypanie leżaka do warre czy już dać spokój?? Dziś jak się pogoda nie popsuje to idę zobaczyć co tam jest w środku.
Ja bym poczekał na matkę, wsypał wszystko do 2 albo trzech korpusów warré, podkarmił i zapomniał do następnego roku. Ale to ja. Ja nie kieruję się optymalną przeżywalnością pszczół czy innymi racjonalnymi powodami, tylko własną wygodą. Na pewno nie chciałbym babrać się z ramkowcem do przyszłej wiosny. A że rój może zwiać? No cóż, pszczoła też człowiek i ma prawo do swoich wyborów. Jeśli masz jakiś jeden używany korpus po umarlaku to szanse że zwieją niewielkie. A jeśli nie masz to możesz zamknąć pszczoły na 48h w grobie i też nie zwieją. Ale ja do niczego nie namawiam, piszę tylko co ja bym zrobił, z perspektywy czterdziestoletniego, rozleniwionego pszczelarzo-bartnika-amatora. :-) U Ciebie sytuacja o tyle inna, że masz najwyraźniej zapał do grzebania w ulu. Jeśli to Cię faktycznie interesuje i odnajdujesz się w tym, to propozycja Marcina jest zupełnie rozsądna: tj. z jednego rupcia zrobić dwa rupcie. A w przyszłym roku albo przesypiesz oba do Warré, albo je zachowasz w ramach dalszego eksperymentu. Każde doświadczenie jest cenne. Mateusz
Żeby z jednego rupcia zrobić dwa to nie ma na co czekać, trzeba to zrobić ZANIM się matka wygryzie. Żeby przesypać do warré to na matkę trzeba poczekać, pytanie tylko czy czekać, aż się unasienni, czy przesypać zaraz po wygryzieniu. Myślę, że najprostsze rozwiązania są najlepsze, a najprostsze to wg mnie albo zostawić rupcia w spokoju, zazimować i na wiosnę na spokojnie zrobić dwa wyrojenia, albo teraz po pojawieniu się jajek (tak dla spokojnosci) przesypać całkowicie do warré, ale wtedy już cały czas syrop w rozsądnych ilościach, aż do przygotowania na zimę. Decyzja jak i konsekwencje z nią związane oczywiście zostają na barkach Kropaśkowej Marcin
ccde6166fa705b31 76f7a923a0c2be0b 750658a2711af3ed cd2834717af6d1fe d80ab2029ddf66bd 8dc70d91f338c230 6a0646fb62648996 22e82f20a84fd01a
> Żeby z jednego rupcia zrobić dwa to nie ma na co czekać, trzeba to zrobić ZANIM się matka wygryzie.
Masz oczywiście rację. Kilka razy zmieniałem zdania i mi się to czekanie zawieruszyło tam, gdzie nie powinno. Już wyedytowałem swój wcześniejszy wpis coby nie siać dezinformacji. Dzięki za wnikliwą kontrolę. :) Mateusz
Łeeee.. To teraz nie wiem co robić... Żeby mnie pazerność nie zgubiła.. . A w ulu wcale nie lubię grzebać..chyba nie. ale też nie lubię zupełnie nie wiedzieć komu cukier noszę. Na decyzję mam czas do jutra.
Można podział na pół lotu zrobić po południu?? Bo sama nie dygnę tego ula😕
Płyta meblowa może być na taki ul? Nie? Za zimne? Slomianke będzie miał na pewno.
Dziadek jest abonent poza zasięgiem. Nie mogę się go nic poradzić 😕
Z czego zrobisz to będzie dobrze, robi się w porze mocnych lotów, przy dobrej pogodzie, poprostu pszczoła ma chodzić i tyle. Myślę że lepiej do południa niż po. Nie wiem jak będzie to wyglądało przy różnych ulach, ja mam takie same. A robiłem już podział na trzy ule przy czym wcześniej rodzina się wyroila sama. Rójka uciekła. Więc z kalkulacji wychodzi że z jednego były cztery. Wszystkie zazimowały w dobrym zdrowiu. Ale wtedy ciąłem mateczniki i podkladalem czerwiące matki. Trochę podkręciłem się z ulami, żeby w miarę równo wchodziły, jeden trochę do tyłu dwa na boki i się jakoś podzieliły. Marcin
Dzięki!
Eja czemu dziadek używa kartonu zamiast poduszki i jako boczne ocieplenie. Zaleszczotek tam był. Chyba tak można??
Kropaśkowa, pszczelarstwo.to nie fizyka jądrowa, pszczoły żyją nie dzięki nam a mimo to że się nimi zajmujemy. Poduszki z kartonu powszechne, ze słomy, z gazet, ze starych szmat, i z czegokolwiek bądź. Ule też różnie. Rój potrafi się osadzić w oponie ze stara, w kominie, pod boazerią. To bardzo plastyczne stworzenia, byle miały co zbierać i sobie radzą. Trzeba dążyć do prostoty, nie kombinować za bardzo, a jak czegoś nie wiesz na pewniaka to zostaw je w spokoju, prędzej rozwiążą swoje problemy bez twojej pomocy. Najwięcej problemów to pszczoły mają z nami. Więc nie kombinuj za bardzo to nie będziesz musiała ich ratować. Marcin
Ej a do jeśli jednak te kilka otworków w czerwiu które widziałam będzie zgnilcem?? Co wtedy robić? Bezdyskusyjna likwidacja?? I co do wentylacji mój ulik do podziału na pół lotu specjalnie ma szczeliny w dennicy. Poduszkę jak w warre tylko na swój wymiar. Wylotek też jak w warre. Tak myślę czy nie powinniśmy zrobić drugi taki sam ulik ale dziś już brakło na to czasu. Bo coś mam przeczucie że pszczoły będą bardziej zlatywać do rupcia. Dobrze myślę żeby zrobić drugi taki sam czy już dać spokój? Czy ktoś testowal podział na pół lotu gdy ule bardzo różnią się od siebie wizualnie.
I jeszcze.. Jak dzielę plastry? W ostrowskiej jest napisane: 1)osłonowy 2)czerw 3)pierzga 4)miód. Miód w środek? Ja bym dała za osłonowym😕
Kropaśkowa jak dzielić plastry opisałem dość dokładnie kilka postów wyżej. Nie zmieniaj struktury gniazda, czyli tak jak było. Zależnie od zabudowy zimna czy ciepła gniazdo wygląd trochę inaczej, generalnie przy wylotku pszczoły lokują czerw, potem obok czerwiu pierzgę, a na zewnątrz gniazda miód. Struktura w leżaku czy stojaku jest podobna, tylko w stojaku więcej miodu z góry. Rodzina pszczela lokuje czerw w okolicach wylotka bo łatwiej utrzymać odpowiednią temperaturę i opatula go najpierw pierzgą potem miodem. Plastry osłonowe to puste plastry na zewnątrz gniazda , już za miodem Marcin
Przy zgnilcu stary ul do kasacji, ale nie koniecznie rodzina. Rodzinę mozna przenieść w całości do nowego ula. TYLKO pszczoły, bez czerwiu, zapasów, karmić i tyle. Zgnilec tak na maksa pojawia się dopiero w sierpniu, poza tym przy dużym porażeniu ul śmierdzi klejem stolarskim i jest zazwyczaj głodny. Jak przychodzi wet na pasiekę to koncentruje się właśnie na takich podejrzanych komórkach, ale to jeszcze nic nie znaczy, trzeba być jednak czujny. Ja jestem trochę przewrażliwiony ale na moim terenie zgnilec to plaga. Marcin
Oj nie takie to dla mnie łatwe ten równy podział. Starałam się robić tak jak piszesz właśnie. One teraz mają tylko czerw zasklepiony więc jak się wygryzie to już sobie powinny poradzić. Chyba? Teraz mam problem z nalotem. Ule różnią się wizualnie. Albo namierzają rupcia jak jest za blisko pierwotnego ustawienia a jak go odsunę a przybliżę nowy to nie mogą się zdecydować na wejście do nowego😕😕😕😕 Nie.wiem ile dać im czasu. Trudno to ocenić bo ewidentnie dezorientuje je nowy ul.
Ja ze zgnilcem teoretycznie też jestem blisko czerwonych placów na mapie. Zapomnialam sprawdzić te komórki bo akurat nie padły mi w oczy.
Dzieła się od razu, część idzie do jednego ula cześć do drugiego. Jeśli za bardzo chodza do rupcia przestaw bardziej w bok i tyle. Pszczoły mają dokładny GPS i idą na stare miejsce, a tam nie ma ula więc szukają w pobliżu i wchodzą do najbliższego. Ja odstawiam dwa tbh dokładnie obok siebie a stary wylotek był na połączeniu uli i potem zależnie od intensywności lotów przestawiam na boki, trwa to do 10 min, zazwyczaj dużo mniej Marcin
No my od razu kombinowałyśmy. Finalnie wyszło mi tak że rupeć stoi dalej niż pół metra od swojego poprzedniego miejsca a nowy prawie w miejscu rupcia a i tak średnio się podoba. A rupeć i tak jest namierzany przez zbieraczi. Ktoś kto już to robił może by mnie poprawił. Trudne to😶
Kiedy powinnam zrobić przegląd uli podzielonych na pół lotu?? Marcin😊? Dopiero jak będzie czas na jajaeczka czy wczeskiej też powinnam? Powinnam im dołożyć ramki na boki. Mogę przerobić warszawskie poszerzane ale nie mam węzy. Chyba mogą być bez węzy czy lepiej kupić od dziadka gotowe? Czy ja w ogóle muszę bawić się w układanie im gniazda czy one to zrobią same do zimy a ja tylko oszacuję im zapasy. To jest właśnie ten aspekt ramkowego pszczelarstwa który mi się nie podoba. Dobrze że mam takie doświadczenie. Przgnajmniej upewniam się że nie wolę warre..(tylko je muszę ogarnąć żeby jakiś słoiczek z nich mieć😊)
Dziś wygryza się matki, czerw do 3tygodni. Tak naprawdę najlepiej dać im spokój na ten sezon, jedynie to mają mieć miejsce jakby chciały coś tam pobudować, choć raczej nie będą miały takiej potrzeby, czyli za ostatnią ramką wstawić.ramke.badz dwie z węzą, a nawet puste. Jak ustawiłeś ramki zgodnie ze sztuką to super, a jak nie to one to ogarną. Te rodziny teraz zaczynają przygotowanie do zimy, czym mniej będziesz grzebać tym lepiej. Wg mnie: wstaw im coś żeby miały miejsce na ewentualny rozwój choć mogą nie skorzystać i zostaw w spokoju do końca sezonu, zakarmic na zimę i tyle. Dla swojego spokoju sprawdź czerwienie za miesiąc, otwierając ul i przeglądając ramki kolejno od zewnętrznej aż do pierwszego czerwiu i tyle na ten rok. Zakarmic na zimę do końca sierpnia i czekać na wiosenny oblot.
😊 taka opcja mi się podoba😊 ale z powyższego rozumiem że nie muszę obliczać ile mają miodu bo jest jakaś ilość która powinnam im dać tylko.. ...ja tego nie wiem. Czy może mam je karmić tak jak nowe warre??
I w poście powyżej jest błąd. Napisałam że "nie wolę warre" a miało być że "upewniam się że wolę warre"😉
Kropaśkowa, o ile z pszczołą luzem osadzoną na dechach to nie ma tematu, trzeba lać syrop żeby siedziały w ulu, budowały póki nie mają za dużo larw do wykarmienia, szczególnie pierwsze tygodnie. (Sama zobaczysz, że zabudowa trwa ekspresowo dwa trzy tygodnie, potem hamuje niemal do zera.) To przy podziale na pół lotu jest już zupełnie inaczej, to pełna rodzina z gniazdem, w twoim wypadku z młodą matką. Powinna każda mieć kilka kilo miodu, pyłek. O ile oczywiście nikt tego wcześniej nie wytrzepał. Jeśli te rodziny trzeba by karmić to miejsce słabo nadaje się na lokalizację pasieki. Teraz wychodzi to że pszczelarstwo jest lokalne NIE JESTEM w stanie powiedzieć co masz robić dalej. Mogę powiedzieć co ja robię, mam jedną rodzinę po podziale na pół lotu. Zrobiłem go trzy tygodnie temu na rodzinie, która mi się wyroiła. Czyli tak jakby to samo co u ciebie. Dzisiaj sprawdziłem czerwienie w każdej z rodzin, wchodząc bardzo mało inwazyjnie lekko przesuwając kolejno snozy do pierwszej z jajami, jest ok zamykam i tyle. Przy okazji zobaczyłem ile pokarmu i dołożyłem po snozie na bokach przed zatworem. Zostawiam w spokoju do końca moich pożytków. Teraz akacja, potem lipa. Mają po 10 plastrów i po dwie puste snozy, wystarczy. Może przy lipie odchylę zatwór żeby zobaczyć czy coś nie dołożyć. Po lipie zaczynam lać syrop i z tych uli w tym roku nic nie biorę. Będę lał tak do końca sierpnia, ok 8 kg po 0,9 litra w słoju czyli 0.7 kg cukru. To jakieś 11-12 razy, a na końcu uchylę zatwór zobaczę na dwóch snozach ile pokarmu mają, jak mają mało to już na ostro wstawię słój za słojem, aż zaleją zewnętrzne plastry. Maks do czterech kilo. I koniec. Po 15 września, a przed końcem września, będzie trochę mniej pszczół w ulu, jak już będą zimne noce, to nieobsiadane plastry przełożę za zatwór. Tak by pszczoły były na ciasno od dechy do dechy. W tych ulach będzie po 7-8 plastrów. W cieplejsze dni przeniosą pokarm z za zatworu do gniazda i będzie ok. A jak to ma wyglądać u ciebie? W idealnej sytuacji nie musiałabyś nic robić, a jeszcze wytrzepać miód. Marcin
Dziękuję za odpowiedź😉. Oby nie było tak że będę wszystko sprzedawać z racji złego miejsca na pasiekę. Bo na wożenie uli na pożytki to ja się nie piszę. Bynajmniej nie teraz😶
Napiszę tylko informacyjnie że mam czerw w obu ulach ramkowych z podziału na pół lotu😊 zrobiłam tak jak Marcin napisał czyli przegląd do pierwszego plastra z czerwiem. W obu przypadkach był to trzeci. Teraz zastanawiam się kiedy zrobić przegląd żeby oszacować ile mają zapasów i wtedy rozplanować karmienie.

Wątek zamknięty z powodu braku aktywności od ponad 180 dni.