GłównaSchematPodręcznikLinkiForum
skocz do końca lista wątków

Czasochłonność prac pasiecznych

Wątek zamknięty z powodu braku aktywności od ponad 180 dni.

Witam serdecznie, już od czasu gdy zająłem się pszczelarstwem ok. 3 lata temu, stwierdziłem że standardowe jak na dzisiejsze czasy pszczelarstwo mnie nie satysfakcjonuje, kombinowanie z ramkami, węza, cotygodniowa kontrola uli itp. jako iż mieszkam 60km od pasieki, a uli mam 7 a okolica słaba w pożytki, dojazdy są nieopłacalne, Warre pisze że w jego gospodarce konieczność kontroli uli to 3 razy w roku, jest to dla mnie optymistyczne, ponieważ właśnie czasu mi brakuje a kilka kontroli w roku jest dużo lepszą perspektywą niż konieczność poświęcania każdego weekendu na pasiekę, z której nie zwraca mi się nawet za dojazd... Jak to wygląda w praktyce w dzisiejszych czasach? Chciałbym się cieszyć z posiadania pszczół i jeśli to możliwe pozyskać trochę miodu na własne potrzeby. Zastanawiam się między ulem Warre, a ulem japońskim. Chyba zrobię jeden taki i jeden taki i sprawdzę co u mnie się bardziej sprawdza, jednak chciałem dopytać praktyków jak to wygląda w rzeczywistości. Również z uwagi na to że produkowałem ule ze styroduru, zostało mi sporo tego materiału, myślałem nad zrobieniem na szybko ula z takiego materiału i przeniesienie dwóch rodzin do takowych uli, wiem że w pewnym sensie jest to herezja w kontekście gospodarki Warre, bliższej naturze, ale szkoda mi marnować tego budulca. Docelowo ule byłyby trzcinowe. Jakie są wasze opinie w tym temacie?
Mateuszu styrodur jest dla pszczelarza przy gospodarce wędrownej, ale nie dla pszczół, zresztą gospodarka wędrowna również nie jest dla pszczół. Japońce to apis cerana, pszczoła kapryśna, nasza pszczoła też się dobrze tam czuje ale pszczelarz traci całkowicie, bądź niemal całkowicie kontrolę. A odbiór miodu to rzeźnia. Marcin
Niestety nie mam czasu na zrobienie uli z drewna czy też z trzciny, by móc powiedzmy w połowie czerwca pszczoły już przenieść do nowej rzeczywistości w ulu Warre, więc stąd pytanie o styroduru, który docelowo byłby wycofany, gospodarki wędrownej nie planuje. Czemu w ulu japońskim traci się kontrolę ? Ul japoński jest podobny co do zasady do barci czy też ula Warre, w ulu Warre również nie ma się na tyle kontroli ile w ulach standardowych, a miodobranie przy odpowiedniej technice myślę że nie nastręczało by problemów. No ale może fakt, nie znam realiów pracy na tych ulach, a problem polega na tym, że jeśli nie uda mi się przenieść pszczół do ula Warre lub Japońskiego prawdopodobnie pszczoły stracę i do przyszłego roku pozostanę bez pszczół.
ccde6166fa705b31 76f7a923a0c2be0b 750658a2711af3ed cd2834717af6d1fe d80ab2029ddf66bd 8dc70d91f338c230 6a0646fb62648996 22e82f20a84fd01a
Witam kolegę o pięknie brzmiącym imieniu! Pszczelarstwo ramkowe zajmuje ogrom czasu, to prawda. Ja porzuciłem je po niespełna sezonie, bardzo szybko mi zbrzydło grzebanie w ulach co weekend i rozkminianiu, jak by tu jeszcze uprzykrzyć pszczołom życie. Przeglądy w ulu Warré: jeśli obietkywnie policzę, to ule otwieram ok 2 do 3 razy rocznie. Raz albo dwa na wiosnę, coby skontrolować stan zabudowy, raz pod koniec lata dla uli w których planuję zbiór, i ew. raz pod jesień dla tych paru uli które od niedawna leczę. Przy czym "przegląd" to dużo powiedziane. Zaglądam pod korpus od dołu i tyle. Przy ulu ramkowym trzeba rozbebeszać gniazdo i wyciągać kolejno każdą ramkę, to daleko bardziej inwazyjna sprawa. Styrodur odradzam, bo nie zapewni absolutnie żadnej wymiany gazowej przez ścianki, a do tego będzie mylił pszczoły, które po nagrzaniu ścianek mogą oszacować, czy warto wyjść. Nie mam też przekonania, czy z takiego styroduru z czasem nie będą ulatniały się jakieś dziwne związki. Być może warto rozpatrzeć taki materiał do zrobienia poduszki, bo z nią pszczoły nie mają kontaktu. No, od biedy możnaby także zrobić z tego wiatrołapy, a z końcem zimy je wymienić na normalne korpusy. Jeśli nie masz czasu zrobić samemu, to może zleć stolarzowi? Wycięcie tych kilku deseczek to dla kogoś z warsztatem błyskawiczna sprawa. Tobie pozostałoby wówczas tylko poskręcanie korpusów i montaż rączek. Co do uli japońskich, to z tego co się orientuję, to są fajne ule. Bardzo zbliżone do Uli Ludowych ojca Warré - takie długie i wąskie kominy. Tyle, że słabiej podzielne (albo w ogóle) i zamiast snóz masz parę patyków na krzyż, co znacząco utrudnia jakiekolwiek działania na nich, w efekcie mocno denerwując pszczoły. Japończyk to wg. mnie dobra opcja dla kogoś, kto nigdy nie zamierza do takiego ula zaglądać, lub który traktuje rodzinę jednorazowo, trochę jak w bezdence. Mateusz
Również witam kolegę o pięknym imieniu 😁 Dziękuję za odpowiedź. Postaram się coś skonstruować, mam nadzieję że wyrobie się by pszczoły na lipie trochę się odbudowały i wzmocniły do zimy, bym mógł spokojnie spać. Miałem plan by z uli wlkp, wyciąć kilka plastrów i umieścić je na snozach tak by zminimalizować ryzyko ucieczki pakietu pszczelego, kilka ramek pokarmem i jedną-dwie z czerwiem, będzie to dobry pomysł?
ccde6166fa705b31 76f7a923a0c2be0b 750658a2711af3ed cd2834717af6d1fe d80ab2029ddf66bd 8dc70d91f338c230 6a0646fb62648996 22e82f20a84fd01a
> Miałem plan by z uli wlkp, wyciąć kilka plastrów i umieścić je na snozach tak by zminimalizować ryzyko ucieczki pakietu pszczelego, kilka ramek pokarmem i jedną-dwie z czerwiem, będzie to dobry pomysł?
Wcześnie w sezonie to niepotrzebny trud. Ty będziesz to robił pod koniec okienka pożytkowego, więc może pomóc. A na pewno nie zaszkodzi. Jedyna wada takiego podejścia (poza spędzonym czasem) to brak przerwy w czerwieniu, co oznacza że trzeba szczególnie zainteresować się dręczem w tym sezonie. Notabene - opat zaleca, by czerwiu nigdy nie przenosić, bo kiedy pszczoły zajmują się czerwiem to nie budują... Ja w przeszłości robiłem i tak, i tak. Znaczących różnic nie zauważyłem. Dużo istotniejszy wpływ na rozwój i zabudowę ma pogoda. Mateusz
Mateuszu Z ul warre jest ulem warré dlatego że prowadzi się w nim gospodarkę wg Opata. Ul to tylko przestrzeń dla pszczół. W skrócie warre to gospodarka korpusowa oparta na naturalnych zachowaniach pszczół trochę wspólnie z rodziną pszczela w celu osiągnięcia wzajemnych korzyści. Japoniec to gospodarka rojową trochę zbliżona do bartnictwa, w naszych warunkach mocno zorientowana na pszczołę, ale w oryginalnym pomyśle to ul dla apis cerana, rojliwa, kapryśna, potrafi zostawić ul z zapasami. Dlatego ul prosty, który miał być co jakiś czas rabowany całkowicie i zasiedlany licznie pojawiającymi się rojami. Nie bardzo rozumiem jak warre może pomóc przeżyć twoim pszczołom, ul jak ul, nie ma żadnych magicznych właściwości. Jest faktycznie bardziej przyjazny dla pszczół, ale dotyczy to wszystkich tradycyjnych uli, kuszki, barcie, dzierżony, tbh, właśnie japońce i wiele, wiele innych. Marcin .
Mateuszu Z witaj😊 tu już było, Marcin chyba pisał że wycinał ramki i wstawił do warre i jednak mu te rodziny nie przezimowały. Ja wstawiałam pszczołom puste plastry przymocowane do snóz. I przezimowały oba ule ale jeden wiosną zamiast się rozwinąć to się zwinął. (Choć u niego była raczej jakaś odwarrozowa choroba) Napewno mogę powiedzieć że jest to drogie (no chyba że masz swoje plastry puste w odpowiwdniej ilości) i pracochłonne rozwiązanie. I jak się wstawia takie plastry trzeba je trochę dokarmiać bo taki plaster też wymaga "poprawienia" Nie sprawdziło się też różne podsuwanie im korpusów. Ani na górę ani na dół. Nie budowały w warre i już. Nawet gdybyś zrobił korpusy ze styroduru to w mało pożytkowej okolicy musisz do nich dojeżdżać i karmić żeby budowały. Co do samego styroduru to myślę że przy odpowiedniej poduszce było by ok jak na poczatek. Tyle rodzin tak żyje jakoś. Tylko wydaje mi się że konieczne było by łączenie korpusów ze sobą i słomianka dla zmniekszenia nagrzewania się ula i uniknięcia wylotów kiedy wcale nie jest tak ciepło jak się pszczołom wydaje. To moje trzy grosze początkującego😅
Jest fajna książka, "Pszczelarstwo dla wszystkich" to Biblia dla warreisty, jak Opat napisał, że bez czerwiu to bez czerwiu. Chłop całe życie poświęcił na tą pracę. Ja dołożę tylko tyle, pszczoła luzem wychodzi praktycznie bez warrozy, większość chorób jest w gnieździe, pszczoły szybko się wymieniają na wychowane w idealnych warunkach, a warroza w plastrach podwaja swoją ilość co 10dni. Niestety istnieje coś takiego jak efekt Dunninga-Krugera i każdy niepotrzebnie kombinuje. Mam pszczoły w ulach snozowych od 15 lat, co ja się nakombinowałem, a teraz robię to co Opat nakazał. Jedyne odstępstwo jakie się u mnie sprawdziło to ekodennica. Marcin
Przede wszystkim zależy mi na ograniczeniu dojazdów i ilości zabiegów, do ula gospodarki Warre, na wiosnę dodaje korpusy i przyjeżdżam za miesiąc dwa, sprawdzić co się dzieje, podjąć działania, rozrajanie, wybieranie miodu, dołożenie korpusów itp. w pszczelarstwie standardowym praktycznie co tydzień trzeba być w pasiece na co ostatnimi czasy nie mogę sobie pozwolić, jeśli chodzi o pożytki, są moce intensywne na wiosnę, później aż do jesieni pszczoły bardzo dobrze sobie radzą, jednak ilość dojazdów nie jest dla mnie opłacalna, gdy z ula Wlkp byłem w stanie w tamtym roku pobrać 12kg miodu, a w systemie Warre pobrałbym 5kg, to te 5kg wyjdzie mi bardziej na plus w kontekście ilości pracy czasu dojazdów i kosztów utrzymania uli. Książkę Abbe Warre posiadam i po raz drugi weruje w poszukiwaniu odpowiedzi, była dla mnie inspiracją na początku mojej przygody z pszczołami. Ule styrodurowe byłyby tak na prawdę tylko do następnego roku gdzie przez zimę zbudowanym im słomiane, mam już wprawę w ich budowaniu więc myślę że nawet 8-10 korpusów udałoby się zrobić. Mam puste plasty z samym suszem, lub plasty z niewielką ilością miodu, czy takie plasty lepiej by się nadawały do wklejenia ?
ccde6166fa705b31 76f7a923a0c2be0b 750658a2711af3ed cd2834717af6d1fe d80ab2029ddf66bd 8dc70d91f338c230 6a0646fb62648996 22e82f20a84fd01a
> na wiosnę dodaje korpusy i przyjeżdżam za miesiąc dwa, sprawdzić co się dzieje, podjąć działania, rozrajanie, wybieranie miodu, dołożenie korpusów itp.
Co do zasady, to opisujesz mój sposób działania - choć ja ule trzymam raptem 50m od domu. :) Ale daty podajesz trochę nierealistyczne. Korpusy lepiej dodać nie na wiosnę, tylko przed zimą - ja mówię na to "wiatrołapy", a na wiosnę przyjeżdżasz wyroić co jest do wyrojenia i posprzątać co się osypało. Ew. możesz dołożyć wtedy korpusów dla co prężniejszych rodzin. Miodobranie raczej raz w roku, pod koniec lata. No chyba, że masz jakiś bardzo jasny, mocno krystalizujący miód, typu rzepak. Dokładniejsze daty wyrobisz sobie sam, z czasem. Dużo zależy od miejsca, pożytków itd.
> Mam puste plasty z samym suszem, lub plasty z niewielką ilością miodu, czy takie plasty lepiej by się nadawały do wklejenia ?
Jak dasz plastry z miodem to tym lepiej dla pszczół. Byleby miód był zasklepiony, coby młoda rodzinka nie musiała od startu walczyć z inwazją mrówek. Jeśli z plastra cieknie, to wg. mnie lepiej wstawić goły susz. Mateusz
Jasne, czas podaje umownie 😅 chodzi mi bardziej o fakt że przy ulach standardowych trzeba się orobić i nabiegać nie koniecznie dobrze dla pszczół 😅 W postępowaniu przy gospodarce Warre, ten problem znika dzięki czemu samo prowadzenie pasieki jest mniej czaso i finanso chłonne. Tak jak pisałem ule mam 60km od siebie i ze sprzedaży miodu którego i tak dużo nie mam, nie starcza mi na pokrycie kosztów dojazdu, wiem że jest to hobby a nie praca zawodowa ale jednak fajnie by było żeby się chodź część zwracała. Abbe Warre pisze w swojej książce że korpusy w zasadzie można dokładać kiedy kolwiek, ale czytając wypowiedzi bardziej doświadczonych wierzę że na jesień jest lepiej 😅 Tutaj pytanie, czemu rozraja się pszczoły na wiosnę, przecież wtedy potrzeba najwięcej mocy do zbiorów, dajmy na to teraz mam pszczoły na ok 3 korpusach Wlkp i dopiero teraz myślę o ich rozrajaniu, gdzie wszyscy piszą że rozrajają już pod koniec kwietnia-początek maja ?
ccde6166fa705b31 76f7a923a0c2be0b 750658a2711af3ed cd2834717af6d1fe d80ab2029ddf66bd 8dc70d91f338c230 6a0646fb62648996 22e82f20a84fd01a
> Abbe Warre pisze w swojej książce że korpusy w zasadzie można dokładać kiedy kolwiek, ale czytając wypowiedzi bardziej doświadczonych wierzę że na jesień jest lepiej
Emil nic nie pisał o wiatrołapach, bo za jego czasów nie było siatek, a powiększanie sugerował na Wielkanoc. Wiatrołap ma na celu ograniczenie podmuchów w gniazdo, a te podmuchy wchodzą głównie siatką. Przy pełnych dennicach korzyść wiatrołapu jest pomijalna. A jeśli już mamy zimowy wiatrołap, to za jednym razem załatwia nam on powiększenie ula, i nie potrzebujemy stresować się tym wczesną wiosną.
> Tutaj pytanie, czemu rozraja się pszczoły na wiosnę, przecież wtedy potrzeba najwięcej mocy do zbiorów, dajmy na to teraz mam pszczoły na ok 3 korpusach Wlkp i dopiero teraz myślę o ich rozrajaniu, gdzie wszyscy piszą że rozrajają już pod koniec kwietnia-początek maja ?
Bo rozrajanie to sposób walki z rojeniem się rodziny. Czyli rozrajać trzeba zanim rodzina sama wpadnie na pomysł odlotu. W jaki sposób to się przekłada na dokładną datę czy miesiąc, to już zależy od warunków lokalnych, trzeba zapytać pszczół, kiedy planują się roić. U kogoś na jakichś słonecznych nizinach to może być koniec kwietnia, a u kogoś innego np. na Suwalszczyźnie to może być i połowa czerwca. Mateusz

Wątek zamknięty z powodu braku aktywności od ponad 180 dni.