Wątek zamknięty z powodu braku aktywności od ponad 180 dni.
> Po przekopaniu internetu dowiedzialam się że to ryjówka!!Wygooglałem i faktycznie wygląda na dobrego kandydata. Ja takiego zwierza nigdy nie widziałem (ani w swoich ulach, ani w ogóle), jednak ciężko mi uwierzyć by jakikolwiek gryzoń był w stanie przecisnąć się przez zimowy wylotek o wys. 7 mm. Ponawiam pytanie: jakiej wysokości jest wylotek w Twojej "szafce"? Muszę jednocześnie przyznać, że z tej ryjówki jest niesamowity słodziak. :-) https://images89.fotosik.pl/701/a78bb75cd9035aa6.jpg
> A wciska się ponoć nawet tymi metalowymi zasuwkami.To już raczej na pewno mit. Wg. wiki ryjówka malutka (Sorex minutus) jest szeroka na ok. 2 cm. Wejścia w zasuwkach są przecież dużo węższe.
> I co ja mam teraz zrobić??Sugerowałbym zacząć od sprawdzenia, czy ta pigmejowata mysz aby nie siedzi teraz w rupciu, skoro rodzina w nim podejrzanie jęczy. Przypuszczam, że ryjówka nie atakuje pszczół, tylko po prostu traktuje je jako zimową spiżarnię, czyli może siedzieć w ulu tygodniami, póki pszczół starcza na codzienny posiłek... A dalej: pomierzyć suwmiarką wysokości wylotków i tam, gdzie jest wyższy niż 7 mm, dosztukować zasuwkę. Ale wylotki to prosta sprawa. Mnie bardziej martwi, czy taka ryjówka nie może wejść górą, przez poduszkę. Napędziłaś mi pietra. Chyba oblecę jutro swoje ule żeby pomyśleć nad jakimś sposobem zabezpieczenia szpary wentylacyjnej pod daszkami... Swoją drogą - dzięki za obszerną dokumentację Twojego przypadku, taka wymiana doświadczeń jest nie tylko bardzo interesująca, ale też niezwykle cenna. Mateusz
> A jest jeszcze coś podobnego do ryjówki nie pamietam teraz nazwy.Guglając w temacie natknąłem się na stwora o nazwie "Ziębełek karliczek" (Crocidura suaveolens). Co do niego mam bardzo mieszane uczucia, bo faktycznie sprawia wrażenia, jakby był w stanie przecisnąć się byle szparą... https://images92.fotosik.pl/701/4eca86f3b196cfc6.jpg No ale żeby miał zmieścić się w wejście na pojedynczą pszczołę w metalowej zasuwce to nadal ciężko mi uwierzyć. https://euroapis.pl/wp-content/uploads/2022/08/zasuwka-zamkniecie-wylotka-trzyczesciowa-ocynk__4_-removebg-preview.png
> Tam jest miejsce bo ramki mam ułożone z drugiego boku. Zajrzeć tam??? Przez wylotek nie widzę rozgryzionych pszczół.Skoro dennica jest zespolona z korpusem to pole manewru masz niewielkie. Warto w takim razie chociaż wygarnąć nieco martwych pszczół by im się dokładnie przyjrzeć. Zrobić to można kawałkiem druta, który jest wygięty w kształt litery "L". Wsunąć w wylotek, jak najgłębiej, aby zebrać co nieco tego, co leży na dennicy i wyciągnąć wylotkiem. Mateusz
> Zębiełek ten drugi myszowaty szkodnik. To w ogóle nie są gryzonie tylko ssaki owadożerne. O losie...😩 moja piękna rodzinka...z młodą matką...Ziębełek, dokładnie - też to znalazłem w międzyczasie. W ogóle całkiem odkrywam ten równie interesujący, co przerażający temat. Jedyne co mogę doradzić, to zasuwki. Wszędzie. Nic więcej nie zrobisz, bo przecież całkiem zamknąć pszczół nie można, muszą móc się oblecieć od czasu do czasu. Niektórzy stosują ponoć trutki na myszy w ulach, ale ja bałbym się z takiego ula potem cokolwiek brać. Poza tym to niezupełnie regulaminowe podejście, bo zarówno ryjówka jak i ten ziębełek są zdaje się pod ochroną... Mateusz
Wątek zamknięty z powodu braku aktywności od ponad 180 dni.