gdzie mogę kupić gotowy ul?
Wątek zamknięty z powodu braku aktywności od ponad 180 dni.
niestety nie jestem za dobry z drewnem, więc czy ktoś zna producenta?
Znaleźć producenta uli Warré w Polsce może być ciężko, a przynajmniej ja takiego nie znam. Być może jakąś alternatywą byłoby umówienie się z lokalnym stolarzem, aby powycinał deski na podstawie planów? Złożenie całości jest banalnie proste, jeśli kto potrafi posługiwać się wkrętarką, a samo wycięcie desek na wymiar powinno zająć stolarzowi nie dłużej jak 2-3h dla pełnego ula (dennica + 3 korpusy + poduszka).
Mateusz
kupisz bardzo przyzwoite gotowe ule ale bardzo drogie
zamówiłem w jakiejś stolarni deski na korpusy 30 mm i nie licząc wkrętów to wychodzi połowę taniej niż w linku powyżej
Ule, które podlinkował PedroHumberto zaiste wyglądają na zdjęciach bardzo pięknie. Można by rzec, że to ule luksusowe.
Szkoda, że producent nie podaje dwóch podstawowych informacji: gatunku użytego drewna oraz grubości ścianek. To sprawy na pewno warte rozjaśnienia przed ewentualnym zakupem.
Jeśli dobrze wnioskuję ze zdjęć, to mamy tu również do czynienia nie z litymi deskami, tylko z klejonymi ścinkami. Trwałość takiego klejonego blatu może być bardzo różna, kiedy poddany warunkom zewnętrznym. Warto również dopytać, co za klej został tam użyty, tj. czy czasem nie może zaszkodzić pszczołom...
Słowem: mogą to być bardzo dobre ule, jak i również ule "salonowe" dla hipstera. Jak zwykle - diabeł tkwi w szczegółach, a tych na zdjęciach nie widać. Naturalnie niczego nie krytykuję, bo i nie znam, zwracam tylko uwagę na detale którymi warto się zainteresować.
Mateusz
Ciekawe czy można by na tym zarobić..czyli ilu chętnych było by na te ule gdyby się zaoferować że wykonam:)
zrób jeden wystaw na alledrogo. Ja szukałem intensywnie i przy dobrej cenie na pewno z 5 bym wziął, z tym, że wszystko zależy ;bo człowiek równolegle kombinuje gdzie może
hej i jak wyglądałby cenowo?
PedroHumberto źle mnie zrozumiałeś...Jak na razie nie planuję robić uli na sprzedaż. Przepraszam jeżeli tak to zabrzmiało. Moje zdanie powyżej było jedynie luźną dywagacją o przyszłości a nie ofertą. Puki co nie mam czasu na to. Obecnie ule robi mi mąż. Ja zbyt kiepsko jeszcze radzę sobie ze sprzętem do obróbki drewna i z racji że jest wiosna mam bardzo dużo rzeczy do ogarnięcia. Mogę powiedzieć tylko tyle że trochę czasu to zajmuje a jeżeli jeszcze ma być ładnie to już w ogóle wymaga nabrania wprawy. Czyli muszę najpierw poćwiczyć na sobie i to ja muszę się tego nauczyć bo mąż ma za dużo innej pracy. No i do tego to co my teraz robimy to mix warszawsko-warre. Tak zdecydowałam że będzie najbezpieczniej. I w ogóle jak się coś robi pierwszy raz to nie ma się takiego schematu pracy, to zajmuję więcej czasu. Nie wykluczam sprzedaży uli ale to za jakiś czas. Na już na pewno nie. Ja sama muszę też ogarnąć rodziny które nabędę. Ja zaczynam w ogóle jako pszczelarz! Także będzie jazda. Jeżeli się zdecyduję na sprzedaż uli to tutaj na forum na pewno będzie moja oferta:)
Od siebie dodam, że sam kiedyś liczyłem z ciekawości ile moje rzemieślnicze ule mogłyby kosztować, gdybym miał je sprzedawać, i wychodziły mi zupełnie kosmiczne pieniądze. Żeby było konkurencyjnie, to musiałbym mieć drewno prawie za darmo i robić korpus w 15 minut... A mi zajmuje to dobrą godzinę (a to tylko jeden korpus). No i samo pozyskanie dobrego, suchego i prostego drewna jest problemem, kiedy potrzeba go w ilościach większych niż homeopatycznych.
Mateusz
Właśnie, Mateuszu, my mamy, a raczej mój chłop który już się poważnie wkurzył, duży problem z korpusem warszawskim. Niby prosto niby są kąty a nie zgadzają się ciągle odległości między ramką (pionową listwą) a scianą ula pionową. Za za tydzień mam dać ule pszczelarzowi od oodkładów. (Przypomnę, pod korpusem warszawskim ma stać korpus warrego i pszczoły wraz z rozwojem bedą mogły bez przymusu przenieść się w dół do warrego)
Nie mam oczywiście doświadczenia... czytam że trzeba bezwzględnie przestrzegać powyższego wymiaru? Jest jakaś tolerancja??? Głównie o zimę tutaj chodzi bo zawsze muszę brać pod uwagę że one mi zostaną na zimę w ulu warszawsko-warre? No i jeszcze odstęp między korpusem warre a warszawskim. Czytalam że musi być 1cm nie więcej bo pszczoły mogą nie przejść do korpusu wyżej jeżeli sobie nie zbudują wcześniej mostków.
No i zastanawiam się teraz czy nie będzie najbezpieczniej przesypać je całkiem do korpusów warrego gdy tylko zbudują plastry w korpusie warrego. Stracilły by wtedy czerw ale oddała bym im caly miód który został by zabrany razem z korpusem warszwskim. Dokarmila bym je po prostu tym miodem żeby do nich wrócił. I w ogóle później bym je karmiła żeby do zimy miały odpowiednie zapasy. (Na kanale takiego bartnika nazwiska nie pamiętam opisuje on metodę że wstawia się pszczołom na dno ula sloiczek miodu 200g, jak go opróżniają to nie mają pożytku, a jak mają to go ponoć nie ruszą)
Martwi mnie że jeżeli one zostaną na zimę w kombinowanym ulu to pomimo dostatecznych zapasów bedą mieć problem z przejsciem z korpusu warrego do góry do Warszawskiego. Czy moje obawy są na wyrost??
Proszę o opinie.
Hey Kropaśkowa,
O niepraktyczności Twojego ambitnego podejścia pisałem już w wątku obok ("Przeniesienie pszczół z ramkowego ula do ula Warré"). Konstrukcja Warré jest bardzo tolerancyjna, i dobrze znosi wszelkie odchyłki, byle pszczołom nie wiało zanadto przez szpary, bo pszczoły i tak zbudują sobie mieszkanie tak jak im się podoba. Przy handlowych, ramkowych ulach już tak różowo nie jest, i każdy milimetr ma znaczenie (patrz "bee space" i jego znaczenie). A połączenie obu to już w ogóle, wg. mnie, karkołomna sprawa. W lutym byłaś bardzo optymistyczna co do Waszych zdolności konstrukcyjnych, rozumiem że ten optymizm nieco się teraz umiarkował. :-)
Co do potencjalnego problemu przejścia pszczół z jednego piętra na drugie to oczywiście masz rację. Plastry muszą być niemal ciągłe, inaczej pszczoły w letargu nie zdołają przejść. Bywa zresztą, że zimujące pszczoły umierają z głodu choć plaster obok był wypełniony miodem - właśnie z powodu ich niewielkiej ruchliwości w tym okresie.
Nie będę powtarzał tego, co już opisałem w poprzednim wątku, dodam tylko że w tej sytuacji najrozsądniej wydaje mi się pożyczyć od tego pszczelarza cały ul, postawić go na elemencie warré, po tygodniu podkurzyć rodzinę by matka zeszła na dół i wstawić kratę odgrodową, a po kolejnych dwóch tygodniach zabrać korpus Warszawski (a ramki z miodem i pyłkiem zostawić przy ulu, by pszczoły zabrały go do Warré - ew. zmielić je i wstawić do ula w jakimś pojemniczku).
Mateusz
Dziękuję Mateusz. Dzięki Twojej odpowiwdzi upewniam się że dobrze myślę;) dziękuję za dodatkowe wskazówki względem terminów.
I zaczynam namacalnie rozumieć że Abe Warre naprawdę ma rację że ramki to problemy. Jednak mniej zmartwień ma pszczelarz gdy jego pszczoły mieszkają w ulu ludowym.
Jeśli idzie o terminy, to te, które podałem są pewnym minimum. Jeśli możesz dłużej (tj. jeśli dogadasz się z pszczelarzem na dłuższe wypożyczenie ula) to tym lepiej.
Cel jest taki, by matka żyła w dolnym korpusie i tam składała jajeczka, ale nieco smutno byłoby ją tam wyganiać, kiedy dolny korpus jest zupełnie niezabudowany, bo matka nie będzie miała gdzie składać jajeczek. Dlatego trzeba dać robotnicom trochę czasu (tydzień, dwa, trzy... w zależności od możliwości, pogody i Twoich obserwacji) żeby cokolwiek zbudowały w dolnym korpusie, i dopiero wtedy przegnać tam matkę i zagrodzić dostęp do górnego (warszawskiego) korpusu kratą. Korpus ten będzie zawierał czerw, dlatego robotnice muszą mieć do niego dostęp przez co najmniej 2 tygodnie (lepiej: 3), aby czerw się wykluł. Potem ten korpus jest niepotrzebny, a nawet szkodliwy (wychładza gniazdo), więc należy go usunąć i wykombinować sposób na oddanie pszczołom ich miodu.
Mateusz
Budujące:) Tez tak właśnie rozkminiałam:) jest we mnie nadzieja bo wygląda na to że dobrze to wszystko rozumiem w momencie gdy zaczyna to nabierać rzeczywistych form na kolejnych etapach. Mój pszczelarz bierze ode mnie ule w ten weekend a odda mi je dopiero w czerwcu. Będę dopiero z nim uzgadniać kiedy i na jakim etapie on będzie mi te pszczoły przekazywał. Na razie nie wypytywałam go od dalsze szczegóły.
Na pewno będę jeszcze tutaj podpytywać o różne kwestie;)
Dziekuję za to forum i w ogóle za poświęcony czas:)
Wątek zamknięty z powodu braku aktywności od ponad 180 dni.