Wątek zamknięty z powodu braku aktywności od ponad 180 dni.
Miesiąc temu zostawiłem pod lasem ul w charakterze rojołapki. Nie, żebym jakoś szczególnie liczył na złapanie czegokolwiek, ale miałem akurat luzem jeden ul więc spróbowałem. Dziś rano zajrzałem tam i czekała na mnie niespodzianka: mała, ale bardzo dynamiczna (i niezwykle agresywna) rodzina.
https://imgpile.com/images/Rfibur.jpg
https://imgpile.com/images/RfiRBE.jpg
Miodu z tego raczej nie będzie.
Mateusz
Mogę prosić żebyś pisał jak dalej będziesz postępował z tą rodzinką?? Chętnie skorzystam z takiego doświadczenia. Myślę że też mogę mieć szanse na taki rój w przyszłym roku. O ile będzie znowu na zimę ta pasieka wioskę obok. Nim po sąsiedzku pojawił się ten rój który osiadł w dziupli przez jakś czas mój dom bardzo intensywnie ogladały pszczoły. Latały pod dachem, wchodzily do mieszkanka. Jednego dnia było ich więcej innego mniej. To był czas może 2tyg i pojawienie się tego roju przypadło akurat na początek kwitnienia akacji. Jakieś przeczucie mi mówiło że to pszczoły upatrują miejsca. Po tym jak rój osiadł w dziupli zjawisko ustało i nie było w domu ani jednej pszczoły. Gdybym tak miała korpus z choćby trochę plastrów mogło by się udać.
Poprosiła bym jeszcze o opis tego jak traktujesz takie właśnie agresywne pszczoły. Robisz coś z tym czy pozwalasz im takimi być dostosowując się do tego. Pozdrawiam. (Ps mój silniejszy ul buduje palstry na węzie i ładnie naprawił te puste wycięte z ramek, ta mnjejsza rodzina też naprawiła plastry a na węzie zaczyna mieć zarys komórki.)
Cześć Kropaśkowa! Wydaje mi się, że nie dostrzegłaś aspektu humorystycznego tego wątku. Być może nie obejrzałaś dokładnie zdjęć. :-)
Jak pisałem, z tych "pszczół" na 100% nie byłoby żadnego miodu. A samą rodzinkę przeniosłem w stosowniejsze miejsce, w głębokim lesie.
Mateusz
Faktycznie! Nie weszłam w zdjęcia😁
Zgłębiam ostatnio temat łapania rójek pod kątem przyszłorocznego uruchomienia pasieki i znalazłem taki ciekawy instruktaż z korpusem ula, pustymi snozami oraz olejkiem cytrynowym jako wabikiem.
Co o tym myślicie? Wygląda ciekawie, ale aż nieprawdopodobnie łatwo :)
https://youtu.be/9DtZMT6X4XA
Filip
Złapać rójkę jest bardzo łatwo, ale tylko pod warunkiem, że trafimy w dobre miejsce. Wystarczą dwa puste korpusy Warré, z czego tylko górny osnozowany, najlepiej z jednym plastrem suszu. Jeśli korpusy były wcześniej zapszczelone i trafimy w miejsce przelotu rójek (często na skarpach, na podwyższeniu, wzdłuż strumyków...) to złapanie jednej w maju lub czerwcu jest niemal gwarantowane.
Główny problem to nie łapka, tylko znalezienie działającego miejsca.
Mateusz
Tak, trafiłem na yt na inny ciekawy kanał, "Pasieka z Rojów" i tam autor prowadzi pasiekę głównie w oparciu o złapane roje.
W jednym filmie tłumaczył, że najlepiej przeglądać cierpliwie zdjęcia satelitarne w poszukiwaniu obiecujących miejsc.
Niedaleko mojej działki jest nieco zapomniany staw pomiędzy dwoma polami, a wokół rosną drzewa. Upatrzyłem sobie to miejsce jako pierwszy typ do złapania rójki. Drugą rojołapkę planowałem umieścić u wujka w sadzie. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Nie nastawiam się na założenie pasieki ze złapanych rojów już w pierwszym roku pszczelarzenia, bo to by było zbyt piękne, ale nic mi nie szkodzi spróbować. Wygodne pozyskanie pszczół do ula Warré, bez nadmiernego kombinowania, jest o wiele trudniejsze niż do ramkowego :/
Jeśli chodzi o pozyskanie pszczół do ula Warré, to nie ma w tym nic trudnego: znaleźć pszczelarza, który chce sprzedać rodzinę, pojechać ze swoim ulem, wytrząść pszczoły z ramek do ula, zamknąć ul. Pszczelarz zachowuje swój ul, ramki, czerw i zapasy - można więc co nieco utargować.
Testowałem kilka różnych metod: wytrząśnięcie, "ramki w ramkach" i korpus-przelotka. Dotychczas nie zaobserwowałem wad tej najprostszej metody, a ma ona jedną fajną zaletę, że powoduje przerwę w czerwieniu dzięki czemu mocno spada presja dręcza. Najlepiej użyć do tego korpusów, które już pachną pszczołą - w przeciwnym razie pozostaje wysmarować wnętrze ula melisą lub wabikiem, albo zmajstrować plaster suszu wycięty z konwencjonalnej ramki i umocowany do snozy jakimś drutem lub gumką. Istotne by robić to wcześnie w sezonie, tj. maj-czerwiec.
Mateusz
Zasiedlenie ula pakietem brałem już od początku pod uwagę i robię rozeznanie w okolicy kto takie oferuje :) Wiele ludzi (nawet ci z ulami ramkowymi) chwali ten sposób właśnie z uwagi na ograniczenie warrozy.
Plaster suszu można też przykleić do snozy woskiem;) tak samo węzę.
Wątek zamknięty z powodu braku aktywności od ponad 180 dni.