Wątek zamknięty z powodu braku aktywności od ponad 180 dni.
> Siatka która dałam na zawężenie wylotków to taka jak na dennice.To nadal jakieś 40% prześwitu mniej.
> Ule mają cień już przed 10tą.Czyli w południe są w słońcu? No to tym bardziej słabo. Dobrze, że rodzina nie zwiała. Teraz już nie zwieje, ale ja nie odważyłbym się tak zawekować rodzinę.
> Za czasów opata nie było siatek w dennicy i pszczoły sobie radziły zasłonięte drzwiczkami z puszki.Te drzwiczki z puszki to raczej zimą, a jeśli latem to tak czy inaczej pod żadnym pozorem nie w słońcu.
> A Ty Mateusz skoro nie leczysz to mógł byś sporo zyskać z ekodennicą.Z tym nieleczeniem to niezupełnie prawda. Ekodennica to swoją drogą ciekawa sprawa, ale poczekam aż przetrzesz szlaki :) Za rok, dwa to kto wie, może i faktycznie się skuszę. Tak czy siak, póki co eksperymentuję z LiCl a nie chcę prowadzić kilku eksperymentów jednocześnie, bo potem ciężko połączyć przyczyny ze skutkami. Mateusz
> Cień przed 10tą. Już przed 10tą. Czyli od przed 10tą rano już nie są w pełnym słońcu aż do końca dnia.Ok, źle zrozumiałem. W takim razie przegrzanie nie grozi. A wracając do pierwotnej sprawy: skoro Twoja lita dennica wydaje Ci się nieadekwatna, to nie musisz robić nowej, tylko przerób tę obecną na dennicę z siatką. Wyciągnij dennicę spod ula, ul tymczasowo postaw na dwóch listwach, nawierć w tej litej dennicy jeden lub dwa otwory typu fi 68 (zapytać męża, na pewno ma otwornicę do montażu puszek elektrycznych w płytach KG) i nałożył/przygwoździł na to kawałek stalowej siatki. Roboty jest wszystkiego razem na jakieś 25 minut. A ekodennica to swoją drogą, czemu nie - ale to już grubszy temat konstrukcyjny. Mateusz
> A Mateusz masz już jakieś zdanie o pojeniu LiCl?Moje zdanie póki co jest takie, że jestem pozytywnie nastawiony i wierzę, że to faktycznie może być "to". Ale póki nie zobaczę twardych statystyk po jednym-dwóch sezonach to trudno mi cokolwiek stwierdzić na pewno. Wszystko zaczęło się od tego: http://www.nature.com/articles/s41598-017-19137-5 I faktycznie - podanie roztworu z LiCl powoduje osyp dręcza. Mniejszy lub większy, w zależności od stopnia rozcieńczenia i ilości syropu. Np. roztwór o wyższym stężeniu syropu powoduje mniej intensywny osyp, ale za to dłuższy w czasie. Przypuszczam, że wynika to stąd że pszczoły chętniej składują taki roztwór zamiast spożytkować go na miejscu, przez co kontakt z LiCl utrzymuje się dłużej. Niektóre badanie twierdzą, że LiCl poraża czerw. Ja tego nie zauważyłem. W każdym razie - spośród obecnie 7 rodzin, w tym roku 5 jedzie na LiCl, a 2 na Varromedzie. W przyszyłym roku może będę mógł dokonać jakichkolwiek obserwacji i wyciągnąć wnioski. Mateusz
Wątek zamknięty z powodu braku aktywności od ponad 180 dni.