Wątek zamknięty z powodu braku aktywności od ponad 180 dni.
> Poza tym rabowny warre jednak jest zrabowany.Tutaj nie ma zaskoczenia. Jeśli rodzina nie ma woli życia, to nic nie poradzisz. A syrop, który zniknął, nie przepadł - został tylko przekazany rodzinie, która ma lepsze szanse przeżycia. W przyrodzie nic nie ginie. Z tego co piszesz to leitmotivem w Twojej pasiece jest DWV i coś podobnego do nosemozy. To pierwsze to zbyt wysoka presja dręcza, a to drugie ciężko powiedzieć. Może też od varroa, a może zatrucie lub jakieś niedożywienie... Może warto podpytać okolicznych pszczelarzy (jeśli znasz), czy doświadczają czegoś podobnego? Mateusz
Wątek zamknięty z powodu braku aktywności od ponad 180 dni.