GłównaSchematKsiążkiLinkiForum
skocz do końca odpowiedz lista wątków

Rabunki...

Mamy problem z najsłabszym ulem z nową mateczką, dziś o 5 rano poszedłem po słoiki, którymi podkarmiamy, a tu ewidentnie pszczoły z aktualnie najsilniejszego ula warre ( zsypane w tym roku) lecą do słabiaka. Zresztą musi być rabowany od dłuższego czasu, bo wczoraj patrzyliśmy, czy nowa matka już czerwi, jeszcze tydzień temu były jakieś zapasy na plastrach tak obecnie nic niema. Co można zrobić w takiej sytuacji??
ccde6166fa705b31 76f7a923a0c2be0b 750658a2711af3ed cd2834717af6d1fe d80ab2029ddf66bd 8dc70d91f338c230 6a0646fb62648996 22e82f20a84fd01a
Rabunki to dość powszechne zachowanie o tej porze roku, kiedy główne pożytki zaczynają wysychać, a rodziny mają jeszcze mnóstwo czerwiu do wykarmienia. Co robić? Klasycznie: zmniejszyć wylotek do szerokości paru pszczół (łatwiej będzie rodzinie się obronić). Alternatywnie: Heinrich Storch ("Am Flugloch", 1951) radzi albo zamienić ule miejscami, albo zakarmić rodzinę rabującą. Co do zakarmienia to nie jestem przekonany - obawiam się, że równie dobrze może rozzuchwalić rabusiów - natomiast zamiana uli miejscami wydaje mi się fajnym pomysłem, bo wzmocni ul rabowany a osłabi rabujący. Można też nic nie robić, zdać się na bezlitosne prawa natury... ale to rozsądna opcja raczej tylko dla pasiek od kilkunastu pni wzwyż. Mateusz
Znaczy zamienić nocą czy za dnia?? Wszystkie rodzinki, które były zsypywane do warre karmiliśmy ostatnio i to te silniejsze te rabowały słabego
ca7fa611e3953b16 3a4d3bbef893d344 fbe01215d1631c62 0a1a39d2c6383346 4de4e2c966266da3 a6524c0a76b0babf 128ef5b5618f2507 e025fd8cd80c9f65
Ja zakarmiłem rodzinę rabowaną syropem a na wylotek przytakerowałm kawałek juty. Pszczoły miały cyrkulacje powietrza zachowaną, w ulu zarówno pokarm jak i wodę (syrop 1:4), po kilku dniach same sobie wygryzły wejścia w materiale a problem rabunku minął.
ccde6166fa705b31 76f7a923a0c2be0b 750658a2711af3ed cd2834717af6d1fe d80ab2029ddf66bd 8dc70d91f338c230 6a0646fb62648996 22e82f20a84fd01a
> Znaczy zamienić nocą czy za dnia??
Wszystko jedno. Chodzi tylko o to, żeby zbieraczki z silnej rodziny przeszły do słabszej (i odwrotnie).
> Wszystkie rodzinki, które były zsypywane do warre karmiliśmy ostatnio i to te silniejsze te rabowały słabego
Taki los słabiaków, że są gnębione przez silniejszych. Z perspektywy ewolucyjnej jest to zresztą bardzo sensowne. Zależy to też w pewnej mierze od genetyki pszczoły. Niektóre są bardziej skłonne do rabunków, inne mniej. U siebie zauważyłem, że czarne pszczoły (AMM) w zasadzie nigdy nie rabują, za to mnie gonią z daleka. A te wszelkie żółte mieszańce produkcyjne odwrotnie: względem mnie są relatywnie łagodne, za to przy pierwszym głodzie nie wahają się grabić sąsiadek. Wydaje mi się, że karmienie przyspiesza rabunki. Ale to moze złudzenie, żadnych pomiarów nie robiłem. Moja teorią jest taka, że przy karmieniu zbieraczki mówią koleżankom "gdzieś bardzo blisko jest super pożytek" i te wylatują z ula, przeszukują najbliższe rodziny, i jak któraś da sobie cokolwiek zabrać to jest koniec - rabuś zwoła koleżanki i zaczyna się zorganizowana grabież. Ale jak wspominałem to tylko luźna teoria, intuicja, może całkiem błędna. Ktoś ten temat pewnie przebadał, warto poszukać.
> Ja zakarmiłem rodzinę rabowaną syropem a na wylotek przytakerowałm kawałek juty.
Pomysł nowatorski, i nie powiem - ciekawy. Nie odważyłbym się tego robić w moich ulach na pełnym słońcu, ale jeśli rodzina stoi w cieniu to czemu nie. Mateusz
>Pomysł nowatorski, i nie powiem - ciekawy. Nie odważyłbym się tego robić w moich ulach na pełnym słońcu, ale jeśli rodzina stoi w cieniu to czemu nie.
To był taki trochę akt desperacji, wszystkie inne środki zawiodły, a ja nie nadążałem dolewać syropu. Ule faktycznie mam w cieniu, a ten akurat miał tylko 4 ramki więc miejsca w środku było wystarczająco dużo. Poza tym ten materiał był dość "przewiewny" juta nie była jakoś szczególnie mocno zbita.
d80c5fff37b64a39 50c5124312758b83 7bde2b20757f7dd3 48d6bb9bef04dc55 b4bb8cb1fa3e137f 99176599bda7e37f 9504dc0b23371f7f 6389967441d3b436
> Co do zakarmienia to nie jestem przekonany - obawiam się, że równie dobrze może rozzuchwalić rabusiów - natomiast zamiana uli miejscami wydaje mi się fajnym pomysłem, bo wzmocni ul rabowany a osłabi rabujący.
Karmiłem sposobem otwartym kilka razy blisko pasieki (już tego nie robię) i dość skutecznie przyciągało to rabusiów. Przy ulach był spokój. Rabusie zaczynały się interesować ulami z powrotem jeżeli zaczynało brakować bardzo cienkiego syropu w poidle. Tak więc ta metoda raczej się nadaje tylko wtedy, kiedy możemy tak podkarmiać rabusiów aż do wystąpienia kolejnego naturalnego pożytku. Ale u mnie pod tym warunkiem działała skutecznie. Nawet bardzo skutecznie bym powiedział. Inną opcją wartą rozważenia jest przymknięcie wylotków na 1-2 pszczoły lub tak, aby dało się włożyć szczelnie otwartą lokówkę do chowu matek. Rabusie instynktownie walą do takiego wylotka ze wszystkich stron i nie ogarniają szybko, że trzeba wejść do okratowanej lokówki. Natomiast zbieraczki i strażniczki z ula właściwego uczą się dość szybko, jak trzeba wchodzić i pilnować wylotka. Oczywiście to jest skuteczne przy pewnej sile pszczół. Nie nadaje się to do ochronienia np. ulika weselnego czy chorej podupadającej rodziny, która nie ma sił, aby wystawić odpowiednie straże.
Właśnie zrobiliśmy zamianę miejscami uli. Zobaczymy jak to będzie.
ccde6166fa705b31 76f7a923a0c2be0b 750658a2711af3ed cd2834717af6d1fe d80ab2029ddf66bd 8dc70d91f338c230 6a0646fb62648996 22e82f20a84fd01a
> Właśnie zrobiliśmy zamianę miejscami uli.
Koniecznie daj znać co z tego wyniknie, sam jestem ciekaw tego patentu. :) Efekt powinien być w zasadzie natychmiastowy. Mateusz
Na tą chwilę efektem jest wyrównanie siły rodzinek, zastawiające jest to, że oba te ule wykazują o 5 rano sporą aktywność w porównaniu do pozostałych. Po wczorajszym podkarmieniu widziałem, że z tyłu ula gdzie stał kiedyś rabowaniu kręciło się z 10 pszczół zapewne te które latały tam na rabunek. Rozważamy z żoną ponownie zamienić ule miejscami, ale po zmroku by znowu im namieszać .
ccde6166fa705b31 76f7a923a0c2be0b 750658a2711af3ed cd2834717af6d1fe d80ab2029ddf66bd 8dc70d91f338c230 6a0646fb62648996 22e82f20a84fd01a
Te kilka zdezorientowanych pszczół to nie muszą koniecznie być rabusie. To mogą równie dobrze być zbieraczki szukające swojej rodziny. Po przeniesieniu ula większa część zbieraczek wraca do dawnego miejsca (i integruje się z nowym ulem, jeśli jakiś tam jest), ale niewielka część trzyma się swojej rodziny - te mogą mieć pewne trudności z trafieniem. Być może właśnie to obserwujesz. Ja powstrzymywałbym się na razie od kolejnych przenosin i dał im chociaż z tydzień na aklimatyzację. Co za dużo to niezdrowo. Mateusz
Rabunki po tej zamianie miejsc się uspokoiły, na duży plus jest to, że oba się fajnie wyrównały, ale w tym co podkładaliśmy mateczkę ona jest, ale żadnych jajeczek, ani czerwiu nie widać. Jest jakiś patent by znaleźć na plastrze, którego nie można wyjąć czy jest czerw jeżeli go nie widać na krawędzi plastrów?? (Przy nowej matce plastry wyjmowaliśmy bo się jeszcze da. ) Pytam się bo w jednym z zeszłorocznych uli znaleźliśmy matecznik niezbyt ładny, ale na dole plastra i zasklepiony, i właśnie w tym ulu nie bardzo widzieliśmy czerw.
ccde6166fa705b31 76f7a923a0c2be0b 750658a2711af3ed cd2834717af6d1fe d80ab2029ddf66bd 8dc70d91f338c230 6a0646fb62648996 22e82f20a84fd01a
Czyli sposób na rabunki przez zamianę uli miejscami działa. Fajnie wiedzieć. Do oglądania plastrów nie ma żadnego patentu. Na upartego można postawić korpus na boku (plastry ustawione pionowo) i próbować "czytać" plastry jak książkę, wertując je delikatnie. Niektórzy zatwardziali warreiści tak robią. Inni używają podcinaków, żeby odciąć plastry od ścianek i ostrożnie manewrują żeby je wyciągnąć. Ja nie praktykuję żadnej z tych metod, bo co do zasady nie odczuwam potrzeby zaglądania do plastrów. Jeśli rodzina jest strutowiała to i tak nie warto jej ratować, a takimi przeglądami bardziej szkodzimy pszczołom niż możemy im potencjalnie pomóc. Skoro znalazłeś zasklepiony matecznik, to znaczy że matki w ulu nie ma (np. bo odleciała z rójką, albo została zabita podczas przeglądu) i nowa powinna lada chwila się wykluć. W takiej sytuacji występuje przerwa w czerwieniu. Ja bym nic nie grzebał, zostawił pszczoły w spokoju i tylko zerknął na wylotek za miesiąc czy jeszcze jest jakiś ruch. Mateusz
Jakie fajne sposoby na rabunek. Czego ja w tamtym roku nie robiłam i guzik dało. Gdybym o tej zamianie miejscami wiedziała na bank bym to wytestowała. Juta chyba by nic nie dała u mnie, bo tamte zeszłoroczne rabusie potrafiły pamiętać o rabowanym ulu nawet po długiej przerwie z brzydka pogodą. W tym roku od dawna mam wylotki na dwie pszczoły, karmię mało i po równo i rodziny są podobnej siły i pomimo, że naturalnych pożytków jest niedobór, to do tej pory jest spokój.
Warroza a mogę prosić o wytłumaczenie mi dokładniej karmienia otwartego o którym piszesz??

imię, nazwisko lub pseudonim

hasło (opcjonalne)


zaznacz ŚRODKOWE pole: