Z poduszkami jest coroczny kłopot, bo trzeba wymienić ich materiał izolacyjny (słoma się kruszy, wełnę zjadają mole, igliwię wysycha, itd).
Emil Warré mówi, że poduszka uczestniczy w wymianie powietrza, ale u siebie zauważam, że poduszki są prawie zawsze szczelnie zasklepione od spodu propolisem... trudno zatem mówić o jakiejkolwiek wentylacji. Być może wynika to z tego, że używam osiatkowanych dennic, a opat pełnych.
Postanowiłem więc wypróbować w tym roku nowy patent: zamiast wypełniać poduszkę materiałem izolacyjnym, wstawiam pod nią folię aluminiowo-bąbelkową o grubości ok. 3 mm. Folię o rozmiarze 35x35 kupiłem w sklepie pszczelarskim za ok. 1.50 euro. Producent twierdzi, że folia ma porównywalne właściwości izolacyjne co 8 cm wełny szklanej.
Eksperyment rozpocząłem na dwóch ulach: w pierwszym położyłem folię na kratę do propolisu i bezpośrednio przykryłem blaszanym daszkiem; w drugim natomiast na folię położyłem pusty kadr poduszki, i dopiero na to daszek. Ta druga metoda wydaje mi się lepsza, bo kadr poduszki zapewnia wentylowaną przestrzeń między gorącym daszkiem a folią, ponadto kadr poduszki dociska folię po bokach co zapewnia doskonałą szczelność.
https://abeilles.soay.fr/data/1752219202/20250711_082953.jpg
https://abeilles.soay.fr/data/1752219202/20250711_083939.jpg
https://abeilles.soay.fr/data/1752219202/20250711_083001.jpg

Producent podaje, że folię można położyć bezpośrednio na snozy, ale ja bałem się to zrobić. Po pierwsze nie chcę ryzykować, że pszczoły zjedzą to aluminium, a po drugie zachowanie kraty do propolisu umożliwia mi łatwe dokarmienie rodziny w razie potrzeby (wystarczy zdjąć folię na czas karmienia).
Trudno mi wyrokować, jakie będą wyniki tego eksperymentu. Dam znać za kilka lub kilkanaście miesięcy.
Mateusz