Cześć!
Dawno nic tutaj nie czytałam więc może zadaję pytanie które już było omawiane, więc proszę mnie przekierować. Chcę dodawać coś do pokarmu dla moich pszczół żeby zrobiły zapasy z syropu który będzie pomagał im nie dać się nosemozie wiosną. Jest coś skutecznego i prostszego w zastosowaniu niż parzenie ziół???
Witaj Kropaśkowa po długiej przerwie! Od dłuższego czasu zastanawiałem się, czy aby nie zrezygnowałaś z pszczelej przygody, wszak Ty i Twoje pszczoły nie macie lekko... Cieszę się, że jesteś nadal z nami i dalej działasz. No i że pszczoły Ci jednak przeżyły. :-)
Nic mi nie wiadomo o zimowym syropie przeciw nosemozie. Wydaje mi się, że dla pszczół nie ma nic lepszego niż ich własny miód, a przeciwdziałać nosemozie można głównie zapewniając im możliwie suchą zimowlę. Ul postawiony w słońcu, możliwie osłonięty od wiatru, ze szczelnym daszkiem i słomianką która nie pozwoli ściankom przemoknąć.
Mateusz
Witaj Mateusz! Ten ul którego nie pokonała wariacka wiosna w tym roku żyje. Nie wiem czy pamiętasz ale przeżyły zimę obie zazimowane rodziny ale jedna obsypała się po dwóch tygodniach kilkunastostopniowych mrozów które mieliśmy przez pierwsze dwa tygodnie marca. Ten który przetrwał dał sobie radę. Ale po suchej wiośnie i suchym lecie... porządny deszcz spadł dopiero przełom lipca i sierpnia... Ul jest pusty. Znowu pójdzie do zimy z tym co ja im dam. Nie powiększam ilości uli bo po prostu szkoda mi pszczół. Tutaj nie jest dobre miejsce dla pszczół. Te żyją więc niech sobie żyją, pomogę im na ile mogę. Co dziwne wydają sie nie mieć warrozy. Wiec syrop z litem podam im na samym końcu żeby dostał go ostatni czerw który i tak jest na stracenie. Na ten moment wsysają wszystko co wlewam w podkarmiaczkę.
No i ponieważ moje doświadczenie wskazuje że one mają ogromne szanse mieć problemy trawienne pod koniec zimy lub wiosną chcę dodać im coś do syropu co będzie pomagało im kontrolować nosemozę i inne tego typu sraczki. Wpadło mi w oczy że obserwowano mniej nosemozy w pasiekach w których podawano do pokarmu kwas czszawiowy w celu leczenia pszczół na warroze. Gdzieś czytałam że niektórzy dodają po prostu kwasek cytrynowy. To się wydaje sensowne bo na różne choroby zwierząt umiarkowane zakwaszenie przewodu pokarmowego i pokarmu jest pomocne. Ale trudno mi o zaufaną metodę i dawkowanie.
Są preparaty z kwasem mlekowym ale to wychodzi ...drogo..
Chyba jednak bede musiała gotować zielska. Tylko jak one jednak się osypią to te ich zapasy będą dla mnie bezużyteczne nawet do zrobienia wina-przez piołuń.
> Ale po suchej wiośnie i suchym lecie... porządny deszcz spadł dopiero przełom lipca i sierpnia... Ul jest pusty. Znowu pójdzie do zimy z tym co ja im dam.
Fatalnie. Baza pożytkowa to podstawa, u Ciebie warunki są faktycznie bardzo słabe.
> Co dziwne wydają sie nie mieć warrozy.
Słaby sezon nie sprzyja warrozie, bo przy braku pożytków występują częste przerwy w czerwieniu - a dręcz tego nie znosi.
> Gdzieś czytałam że niektórzy dodają po prostu kwasek cytrynowy. To się wydaje sensowne bo na różne choroby zwierząt umiarkowane zakwaszenie przewodu pokarmowego i pokarmu jest pomocne. Ale trudno mi o zaufaną metodę i dawkowanie.
Po mojej stronie Europy piszą, że prewencyjnie pomaga dodanie 6 ml kwasu octowego na litr syropu, albo litr octu na 10 litrów syropu. Ja tego nigdy nie robiłem, więc nic nie wiem - ot, wygooglałem.
https://abeilleduforez.tetraconcept.com/dossiers-techniques/sanitaire/la-nosemose/
https://www.naturapi.com/naturapicafe/sante-de-la-ruche-tout-savoir-sur-la-nosemose/
Mateusz
> Po mojej stronie Europy piszą, że prewencyjnie pomaga dodanie 6 ml kwasu octowego na litr syropu, albo litr octu na 10 litrów syropu. Ja tego nigdy nie robiłem, więc nic nie wiem - ot, wygooglałem.
My praktycznie od początku naszej przygody z pszczołami dajemy ocet jabłkowy do zimowego syropu, bo gdzieś na YT widziałem, że to to ma obniży pH syropu do poziomu pH nektaru.