GłównaSchematKsiążkiLinkiForum
skocz do końca lista wątków

Z Dadanta do Warré

Wątek zamknięty z powodu braku aktywności od ponad 180 dni.

ccde6166fa705b31 76f7a923a0c2be0b 750658a2711af3ed cd2834717af6d1fe d80ab2029ddf66bd 8dc70d91f338c230 6a0646fb62648996 22e82f20a84fd01a
Minionej zimy straciłem dwie trzecie rodzin. Tak już musi być, bywają lepsze i gorsze sezony. Słabe rodziny muszą umrzeć, aby silniejsze mogły się rozwijać. Niemniej zmotywowało mnie to do powiększenia mojej pasieki. Rodzina, która u mnie przeżyła została już podzielona, ale to za mało więc postanowiłem dodatkowo nabyć rodzinę u konwencjonalnego pszczelarza z mojej okolicy. O Warré oczywiście nie słyszał, on sam działa wyłącznie na Dadantach, więc pojawił się temat: jak zmigrować rodzinę? Onegdaj wykonałem już taką operację, kiedy sam przesiadałem się na Warré, wówczas użyłem takich "ramek w ramkach", tj. ramki Warré powieszone w ramki Dadant, aby pozyskać odkłady w formacie Warré. Tym razem postanowiłem spróbować innej metody. Zbudowałem "przelotkę" która umożliwiła mi postawienie korpusu Warré na uliku Dadanta. Korpus Warré jest w tej sytuacji swego rodzaju nadstawką. Pszczelarz zgodził się na to, więc pojechałem do niego i zmontowałem mój wynalazek na jednym z jego ulików: https://imgpile.com/images/RUfyKl.jpg Nie chodziło tu o to, by matka wraz z rodziną przeniosła się na górę, bo to byłoby myślenie życzeniowe. Zależało mi tylko na tym, aby pszczoły pobudowały sobie plastry w korpusie Warré i czuły się tam u siebie. No i aby matka, po późniejszym przeniesieniu, miała gdzie składać jajeczka. Po dwóch tygodniach plastry były w większości zbudowane, mogłem więc przejść do drugiego etapu mojego planu: podkurzenie rodziny aby zmusić matkę do przejścia do górnego korpusu, ulik Dadanta zastąpić dolnym korpusem Warré, a pszczoły pozostałe w uliku wytrząść przed ul. I tak zrobiłem: https://imgpile.com/images/RUlI9i.jpg https://imgpile.com/images/RUlu8u.jpg Wytrzęsione pszczoły natychmiast znalazły drogę do ula, a po 15 minutach wszystkie były już w środku. Ul postanowiłem zostawić na miejscu aby zbieraczki mogły do niego wrócić i zapoznać z nowym domem, a za dwa albo trzy dni wrócę późnym wieczorem aby je zamknąć i przywieźć do siebie. Wstępnie wydaje mi się, że to metoda lepsza od tej, którą zastosowałem kiedyś ("ramki w ramkach"). Lepsza dlatego, że nie wymaga ani wprowadzania ramek do świeżo przeniesionej rodziny, ani podkarmiania. Pszczoły od samego początku są w 100% "u siebie". Oczywiście dużo zależy też od pogody - bo jeśli trafiłby się paskudny maj, to nici z budowania plastrów. Teraz pozostaje mi tylko zwieźć ul do siebie i trzymać kciuki aby pszczoły zdążyły wybudować plastry w dolnym korpusie. Mateusz
Pomysłowe:) i łagodne dla pszczół:) Mateuszu czy Ty zawsze miałeś po kilka uli czy więcej też próbowałeś? Czesto zdarzał Ci się taki rok że straciłeś prawie wszystko? Tak pytam bo patrząc w przyszłość zawsze może zdarzyć się że z moich dwu nie oba będą któregoś roku puste..a z drugiej strony im więcej pszczół tym więcej musi być pożytków. A najbogatszy w mojej okolicy to jest mój ogródek.
ccde6166fa705b31 76f7a923a0c2be0b 750658a2711af3ed cd2834717af6d1fe d80ab2029ddf66bd 8dc70d91f338c230 6a0646fb62648996 22e82f20a84fd01a
Hej, tak, zawsze miałem tylko kilka uli (między 2 a 4). I już wcześniej zdarzało mi się, że ostała mi się tylko jedna rodzina po zimie. Dotychczas miałem tyle szczęścia, że nigdy nie zostałem bez niczego, ale nie chcę naginać losu dlatego w tym roku nabudowałem więcej uli (obecnie: 8 dennic, 8 poduszek, 16 korpusów). Docelowo chciałbym trzymać 6 rodzin. Mój przypadek jest może o tyle szczególny, że niczym nie leczę pszczół. Tzn. nie stosuję ani kwasów, ani amitrazy czy tymolu. Staram się również nie dokarmiać. Jeśli kto dołoży starań żeby pszczoły mu przeżyły, to może na krótką metę obniżyć śmiertelność w swojej pasiecie. Ja tego nie robię bo łudzę się, że moje działania pozwolą uzyskać silniejsze, naturalnie odporniejsze pszczoły które będą w stanie radzić sobie same kiedy mnie już nie będzie. Mateusz
Supre. Gratulacje:) życzyła bym sobie tego. Piszesz "staram się nie dokarmiać" i myślę że to jest połowa sukcesu. Bo o tym że dokarmianie to w perspektywie czasu szkoda dla pszczół jako gatunku pisał Warre. I bartnik jeden polski nazwiska nie pamiętam też tak twierdzi. Warre jeszcze krytykował pewne aspekty selekcji matek. Ja jestem ziorechnik z wykształcenia który nadal ma kontakt z branżą i wiem jak dziakają te wszystkie aspekty bytowo-hodowlane, selekcja. Ja sądzę takie rośliny do mojego ogrodu które mają zapewnić prawie ciągłość pożytku dla moich pszczół. Nawet jeśli to nie da mniodu mnie to oby było tak że one będą miały tyle ile potrzebują. Jeszcze chcę Cię zapytać czy pozwalasz pszczołom wypuszczać roje? Czy dodanie korpusów na czas powstrzymuje je czy odwrotnie, specjalnie pozwalasz im się wyroić. Czy może one roją się pomimo że mają miejsce?
Zootechnik miało być!
042ba8b036037a77 f72a054bc8677040 afe0604109fb3095 b8f1eb61311ea571 b0b1cfe1da4c94fd 86e8a518737a5962 1b3fe9b5a67835fd 7c7487fe98a2bb4e
jeśli w korpusie będzie te 14 kg miodu to powinno do wiosny wystarczyć jak sima będzie normalna. a jak wygląda w praktyce wybieranie miodu? bierzesz powiedzmy rzepak czy rzepak +akacje a potem nic? w intensywnym pszczelarstwie to jest trochę podobnie jak z zawansowanym rolnictwem, krowie zabiera się mleko a ciele karmi zastępczo; ekstensywnie dało by się podzielić z cielakiem ale to przecież nieopłacalne chyba ze na białą cielęcinę
No właśnie. Też dobre pytanie. U mnie np nie ma rzepaku. Bynajmniej do 5 km. Ja chyba będę ten miód sprawdzać tak jak Warre pisze przełom sierpnia września. Tylko też się mocno zastanawiam czy terminy różnych prac podane przez Warre sa dziś także odpowiednie. Dziś mamy nieco inny klimat, roślinność i same pszczoły. Ale to znowu chyba powinien być osobny wątek.
ccde6166fa705b31 76f7a923a0c2be0b 750658a2711af3ed cd2834717af6d1fe d80ab2029ddf66bd 8dc70d91f338c230 6a0646fb62648996 22e82f20a84fd01a
Kropaśkowa: Jeśli chodzi o rojenie, to raczej staram się nie wchodzić rodzinom w drogę - jeśli chcą się wyroić, to im na to pozwalam, ale to się bardzo rzadko zdarza samoistnie bo korzystam z wiatrołapów (trzeci, niezabudowany korpus), więc w zasadzie nigdy nie jest tak, że rodzina ma za mało miejsca. Z reguły to ja przymuszam je do wyrojenia. Wyrojenie jest naturalną potrzebą pszczoły i jej jedynym sposobem na rozwój. Poza tym, w procesie wyrojenia rodzina gubi większość swoich pasożytów, bo te zostają z czerwiem. PedroHumberto: Nie wybieram rzepaku, bo go u mnie nie ma, a akacja występuje w ilościach homeopatycznych. Miód wybieram więc (jeśli w ogóle) tylko raz w roku, pod koniec sezonu, u rodzin które zapełniły 3 korpusy. Zabieram wówczas górny korpus i podstawiam na sam dół pusty, w charakterze zimowego wiatrołapu. Masz zupełną rację co do aspektu hodowlanego. Współczesne pszczelarstwo dąży do tego, by z pszczołą zrobić to samo, co z krową, owcą czy innym kurczakiem, tj. wynaturzyć je w celu maksymalnej wydajności produkcyjnej, otrzymując w efekcie stworzenie które bez intensywnej opieki nie jest w stanie przeżyć. Moja ambicja jest zupełnie odwrotna. Mateusz
Dziękuję za odpowiedź:) i święta prawda. Niedługo to nawet sikorka zapomni jak przeżyć jak karmnik opustoszeje bo ludź nie nasypie (choć sama je dokarmiam, tylko z limitem;))
042ba8b036037a77 f72a054bc8677040 afe0604109fb3095 b8f1eb61311ea571 b0b1cfe1da4c94fd 86e8a518737a5962 1b3fe9b5a67835fd 7c7487fe98a2bb4e
cenne uwagi, a korpus wiatrołap dajesz całkiem pusty czy normalnie ze snozami? czyli zimujesz na 3 i potem cały czas 3 czy zabierasz na wiosnę i dostawiasz w miarę zapełniania?
042ba8b036037a77 f72a054bc8677040 afe0604109fb3095 b8f1eb61311ea571 b0b1cfe1da4c94fd 86e8a518737a5962 1b3fe9b5a67835fd 7c7487fe98a2bb4e
ostatnio jechałem do gdańska i powiem, że raj pszczelarski na pierwszy rzut oka, pola rzepaku po 10-20 ha w jednym kawałku. uli nie widziałem ale może były gdzieś z boku. u mnie rodzin co niemiara
ccde6166fa705b31 76f7a923a0c2be0b 750658a2711af3ed cd2834717af6d1fe d80ab2029ddf66bd 8dc70d91f338c230 6a0646fb62648996 22e82f20a84fd01a
Wiatrołap to zwyczajny korpus ze snozami. Zimą pełni funkcję wiatrołapu (tak, zimują na trzech korpusach, tj. dwa zabudowane + jeden pusty), a na wiosnę wiatrołap pozwala pszczołom budować się kiedy tylko mają na to ochotę. Jak są bliskie zapełnienia wiatrołapu (który w międzyczasie stał się "komorą lęgową") to wiem, że mogę spokojnie zabrać górny korpus bo zawiera już tylko miód, a na spód dostawiam im nowy korpus. Mateusz
042ba8b036037a77 f72a054bc8677040 afe0604109fb3095 b8f1eb61311ea571 b0b1cfe1da4c94fd 86e8a518737a5962 1b3fe9b5a67835fd 7c7487fe98a2bb4e
to jest dla mnie jasne i klarowne, chodziło mi głównie ot to, że pszczoły nie powinny mieć zbyt obszernego gniazda do ogrzewania i pytanie czy taki wiatrołap powiększa gniazdo czy to nie ma znaczenia. chyba, że chodzi bardziej o kwestię szerokości, a nie wysokości
ccde6166fa705b31 76f7a923a0c2be0b 750658a2711af3ed cd2834717af6d1fe d80ab2029ddf66bd 8dc70d91f338c230 6a0646fb62648996 22e82f20a84fd01a
Na to pytanie odpowiedzieć nie potrafię. Wiem, że ciepłe powietrze jest lżejsze od zimnego, więc gromadzi się w górnych częściach ula. Wiem również, że gniazdo pszczelej rodziny z końcem zimy znajduje się na samym szczycie ula. Wiem też, że przed jesienią pszczoły bardzo szczelnie i z dużą starannością zalepiają sufit swojego ula propolisem, a na siatkę w dennicy w ogóle nie zwracają uwagi. Korzystam wyłącznie z osiatkowanych dennic, czyli pszczoły patrząc w dół widzą ziemię, trawę lub śnieg. W tej sytuacji dodanie wiatrołapu może być moim zdaniem tylko korzystne. Ale jak to wygląda przy nieosiatkowanej dennicy? Nie wiem. Może nie ma to znaczenia. A może jest szkodliwe, wszak opat przestrzegał przed zbyt wysokim położeniem ula (a wiatrołap de facto podwyższa całą rodzinę): "Ule umieszczone na podwyższeniu bardziej odczuwają wahania temperatury i podmuchy wiatru." Można o tym poczytać w rozdziale o nóżkach: https://ulwarre.pl/pszczelarstwo_dla_wszystkich_5/#s109_nogi Krótko mówiąc - nie doradzę, bo nie wiem. :-) Mateusz

Wątek zamknięty z powodu braku aktywności od ponad 180 dni.