GłównaSchematPodręcznikLinkiForum
skocz do końca lista wątków

Zasiedlanie ula Warre

Wątek zamknięty z powodu braku aktywności od ponad 180 dni.

406baef6d0212298 f8f75b2bc0a0825c ce79782366d83e8d bfdf896c0594f681 5ef0d6badc064bb2 5fe5bb92af94316d 164d0d719e466ec7 b266c1bafe38c6bf
Witam Szanownych Państwa. Szybkie pytanie. Zasiedlając ul Warre ogranicza się miejsce dla 'rójki'? Tzn robi się zatwory/zatworomaty dając pszczołom np 4, 5 czy 6 snóz a z czasem gniazdo się powiększa dodając kolejne snozy? Najprawdopodobniej będę miał pakiety w okolicach marca i zastanawiam się czy kombinować ze zwężaniem, czy sypać na korpus/2 korpusy bez ograniczania gniazda na szerokość?
ccde6166fa705b31 76f7a923a0c2be0b 750658a2711af3ed cd2834717af6d1fe d80ab2029ddf66bd 8dc70d91f338c230 6a0646fb62648996 22e82f20a84fd01a
Ahoj Czarku, Absolutnie żadnych zatworów, partycji czy innego ograniczania miejsca. Genialność Ula Ludowego polega m.in. na tym, że rodzina rozwija się wzdłuż, tak jak w pustym pniu, a nie na boki jak w produkcyjnych konstrukcjach. Twoje nowe pszczoły wrzucasz do dwukorpusowego ula i finito. Bardziej problematyczną kwestią jest to, że ul będziesz miał pewno nowy, więc mało interesujący dla pszczół. O zasiedlaniu był dość długawy wątek tutaj, zachęcam do przejrzenia: https://ulwarre.pl/forum/1631864276 Fajnie byłoby, jakbyś mógł snozy pociągnąć woskiem od spodu i zamontować w ulu jakiś kawałek starego plastra. Mateusz
406baef6d0212298 f8f75b2bc0a0825c ce79782366d83e8d bfdf896c0594f681 5ef0d6badc064bb2 5fe5bb92af94316d 164d0d719e466ec7 b266c1bafe38c6bf
Cześć Dzięki wielkie za odpowiedź. Z woskiem u mnie krucho - nie mam zaufania do wosku mającego styczność z komercyjną węzą, a tylko do takiego moge mieć dostęp. Dlatego wosku użyję dopiero jak mi moje pszczoły coś same zbudują. Docelowo będę części ula gotował w wosku aby je zakonserwować a przy okazji 'zaszczepić pszczołami'. ;) Na tą chwilę będę miał roztwór alkoholowy propolisu. Tym specyfikiem potraktuję korpusy od środka. Liczę, że to jakoś pomoże w zaakceptowaniu ula przez pszczoły. Czarek
406baef6d0212298 f8f75b2bc0a0825c ce79782366d83e8d bfdf896c0594f681 5ef0d6badc064bb2 5fe5bb92af94316d 164d0d719e466ec7 b266c1bafe38c6bf
No i oczywiście zacznę od 2 korpusów na ul bez kombinowania ze zmniejszaniem gniazda.
ccde6166fa705b31 76f7a923a0c2be0b 750658a2711af3ed cd2834717af6d1fe d80ab2029ddf66bd 8dc70d91f338c230 6a0646fb62648996 22e82f20a84fd01a
Roztwór z propolisu brzmi dobrze. Jeśli o snozy idzie, to zamiast woskiem możesz ew. maznąć je miodem. Tutaj podawałem jeszcze kilka innych opcji: https://ulwarre.pl/forum/1654452756#1654843536 Zaciekawiło mnie to "gotowanie w wosku" - nigdy o tym nie słyszałem. Na czym to polega? Uwaga żeby nie uszczelnić drewna, ścianki ula powinny pozwalać wilgoci migrować na zewnątrz. Surowe i lekkie drewno jest najlepsze. Mateusz
406baef6d0212298 f8f75b2bc0a0825c ce79782366d83e8d bfdf896c0594f681 5ef0d6badc064bb2 5fe5bb92af94316d 164d0d719e466ec7 b266c1bafe38c6bf
Jeden z producentów, nie pamiętam teraz który, tak konserwuje na pewno dennice. Po tym co napisałeś to już widzę, że taka konserwacja zbyt uszczelni drewno, a to nie jest wskazane. Korpusy nie mogą być tak konserwowane. Ale dennica i daszek już tak. A co do tego procederu to umieszcza się element w gorącym wosku i trzyma tam przez okres 10-15 minut.
Co do moich sposobów zasiedlania ula, to teraz daję plastry z czerwiem do nowych rodzin, pszczoły czerwiu nie zostawią, ale jak nie miałem wystarczającej ilości uli i osadzałem rójki czy pakiety na dechy, to zawsze nowy ul nacierałem melisą, naturalną rójkę osadzałem wieczorem przez pomost do ula stojącego na docelowym miejscu i na początku absolutnie nie podkarmiałem, aż nie zaczęły nosić pyłku inaczej potrafiły zwiać. Pakiet strząsałem bezpośrednio do korpusu matkę wieszałem w klateczce z ciastem pod zatyczką. Ul szedł do piwnicy i na swoje miejsce na wieczór następnego dnia. W klateczce wyłamywałem zatyczkę po trzech dobach czyli na drugi dzień po postawieniu na swoje miejsce. Pakiet podkarmiałem od pierwszego dnia. Przy przenoszeniu pszczół z ula ramowego nie przenosiłem ramek, plastrów i gniazda tylko mocno odymiałem ul i robiłem zsypańca z całej pszczoły do ula warre, który stawiałem na miejscu pierwotnego ula. Pszczoła lotna wróciła do warre, a ulową wrzucałem od góry. Kupiłem kiedyś kilka rodzin na ramkach zrobiłem z ramek snozy, przycinałem ramki, plastry wsadziłem do warre i zsypałem pszczołę,warre postawiłem w miejsce uli, lotna wrociła, a ja zabrałem wieczorem rodziny do siebie. Rodziny rozwijały się dobrze, ale zimy nie przetrwały.Przy rójkach czy mocnych pakietach zawsze zimują. MarcinG
03fde2f232c908e9 d596644f3b48ef33 3822dcce8287f736 3587fcf4e52ae1a6 381fd0183ce251a1 adbad84e07febf67 c96c3670d67fbd8f 876e750f5d10a9e8
Dzięki Marcin za podanie tych różnych wariantów zasiedlania ula, zwłaszcza za opisanie zasiedlania pakietu. Jeśli przy osadzaniu pakietu nie mam u siebie żadnego pomieszczenia w stylu piwnicy, to można zostawić ul od razu na swoim docelowym miejscu? Filip
Ta piwnica to po to, żeby było chłodniej i się rodzina nie zaparzyła, pszczoły się trochę zintegrowały bo są niespokrewnione. Nie odsiewam trutni, bo ponoć pełnią funkcję integrującą i ul kładę na siatkę, z góry bez ocieplenia, z płótnem+pajączek+słój z syropem. Wylotek oczywiście zamknięty, a wentylacja przez siatkę. Rojka dużo mniej zachodu: do rojnicy, potem w cień pod drzewo do wieczora i na pomost przed ulem ze dwie godziny przed zachodem, żeby do wieczora się wciągnęła i przy rójce żadnego syropu bo zwieją. MarcinG
Jeszcze jedna sprawa, teraz nie robiłbym pakietów, tylko rójka naturalna lub metodą Taranowa. Dlaczego? Spokrewnione pszczoły w odpowiednim wieku, pszczoły opite nektarem, matka 100% przyjęcia, nic nie ucieka, od razu miejsce docelowe, macierzak się już nie wyroi(przy rójce naturalnej może być drużak), ograniczony roztocz. Metodą Taranowa to jeszcze ty decydujesz kiedy(w pewnym zakresie) zresztą to moja ulubiona metoda na pszczoły luzem. Ale ja mam już ule i korzystam tylko ze swoich rodzin, a ty jesteś uzależniony od sprzedawcy. Początki są trudne. MarcinG
Czytam tak i czytam. Dobrze że czytam bo rójce na pewno dała bym syrop:) tak mam wdrukowane jakoś w głowę z literatury. Możliwe że błędnie bom poczatkująca. Może to lenistwo i pójście na łatwiznę ale czy mogę poprosić Cię Marcinie o jakiś tytuł lub link w którym będzie dobrze opisane rozmnażanie rodzin metodą Tarnowa??:);)
03fde2f232c908e9 d596644f3b48ef33 3822dcce8287f736 3587fcf4e52ae1a6 381fd0183ce251a1 adbad84e07febf67 c96c3670d67fbd8f 876e750f5d10a9e8
Kropaśkowa, co prawda nie wykonywałem nigdy metody Taranowa, ale jest ona szczegółowo opisana w książce Ostrowskiej "Gospodarka Pasieczna", bo stosuje się to większości typów uli. Zaciekawił mnie ten temat i tam go zgłębiłem. Marcin, popraw mnie jeśli się mylę :) Filip
Najpierw ten syrop dla rójki. Ja karmię wszystkie młode rodzinki aż nie odbudują gniazda. Karmię syropem z ziołami, ciasto słabo zachęca do budowy plastrów. Ale naturalną rójkę to dopiero jak zaczną nosić pyłek, a pyłek noszą dość szybko ponieważ potrzebna im pierzga, a pierzga musi trochę się dofermentować. Jednakże danie syropu w dniu osadzenia lub następnym może zachęcić rójkę do zwiania. A co do Taranowa, sprawdzę w swojej biblioteczce, jak będę w domu. Filip mówi że u Ostrowskiej, jeszcze w Hodowli i na pewno w książkach z lat 70 wtedy jego prace były często cytowane. Najbardziej znana z metod Taranowa to metoda sterowania rozwojem rodziny i ta metoda była wykorzystywana przez Ostrowską napewno, jest kilka metod Taranowa, od hodowli matek zaczynając. W weekend zrzucę na fejsa zdjęcia z rójki metodą Taranowa. A teraz na szybko: mocna rodzina najlepiej w nastroju rojowym, przed ulem rozkładamy prześci6eradło, pomost z deską zakończona kawałkiem szmatki na której uwiaże się rójka. Ul najpierw odymiamy, gdy pszczoła dobrze zaszumi to w leżaku wyciągamy kolejno plastry i omiatamy i odymiamy pszczoły. W warre ustawiamy kolejno korpusy na rojnicy i wydymiamy wraz z ostukiwaniem korpusu. Pszczoła zejdzie do rojnicy. Jak całe towarzystwo jest w rojnicy to wytrząsamy energicznie na przescieradło. Wtedy pszczółkom trzeba wskazać kierunek dymem i zmiotką na pomost. Pomost kończy się przed wylotkiem, ale nie jest z nim połączony. Pszczoła rojowa wraz z matką uwiaże się pod pomostem w gronie rojowym. Bez wchodzenia na drzewo strząsamy pszczółki do rojnicy, gdzieś tam jest matką. Stara pszczoła wróci do macierzaka, gdzie wychowa sobie matkę. Rójkę można osadzić nawet dwa metry od macierzaka, bez wywożenia. Marcin
Witam wszystkich serdecznie. Zrobiłem swój ul zgodnie z opisem ojca Emila i sugestiami szanownych Marcinów. Jeszcze raz serdecznie dziękuję. Teraz kolej na zasiedlenie ula. Czytam i czytam czy to w książce, czy na forum, zbieram informacje i chciałbym teraz tu reasumować swoją wiedzę. Poprawcie mnie jeśli coś źle myślę. Chcę kupić odkład z matką w postaci roju, przewieź go w pudełku/rojnicy czy innym sposobem. Godzinę przed zmierzchem, czyli ok. 19.00 wsypują do górnego korpusu (nowy, ale wysmarowany melisą i woskiem pszczelim, a na snozach naniesiony wosk) odwrócony do góry nogami z zamknięty kratownicą by się nie przesypały pomiędzy snozami. Następnie odwracam i nakładam na dolny korpus, na to poduszka i daszek. Otwór wlotowy ograniczam do połowy. Nie wiem, czy dać ciasto na dennicę na początek, czy zostawić to pszczołom. Nie chcę popełnić błędu. Z wdzięcznością Romek
ccde6166fa705b31 76f7a923a0c2be0b 750658a2711af3ed cd2834717af6d1fe d80ab2029ddf66bd 8dc70d91f338c230 6a0646fb62648996 22e82f20a84fd01a
Wszystko się zgadza, tylko odwracać korpusu nie musisz, po prostu zdejmij snozy, wsyp pszczoły i włóż snozy z powrotem. Samo przesiedlenie warto byłoby zrobić już na miejscu u pszczelarza, jeśli jest taka możliwość. Wówczas zamiast przewieźć rój w pudełku to przewozisz go w ulu spiętym pasami i z wylotkiem zaklejonym taśmą klejącą. Jak przywieziesz ul do siebie, to warto wstawić go do piwnicy lub innego ciemnego i chłodnego miejsca, na 1 lub 2 dni, aby rój się uspokoił i przyzwyczaił do nowego mieszkania. Oczywiście zakarmienie jest w takiej sytuacji konieczne. Gdyby udało ci się wycyganić od pszczelarza ramkę suszu, i dociąć ją a potem podpiąć drutem pod snozę, to byłoby idealnie. Mateusz
406baef6d0212298 f8f75b2bc0a0825c ce79782366d83e8d bfdf896c0594f681 5ef0d6badc064bb2 5fe5bb92af94316d 164d0d719e466ec7 b266c1bafe38c6bf
Witam Serdecznie Zacząłem od pytania, które już ma swój efekt. Udało mi się zdobyć od kolegi 2 pakiety po 2kg pszczół każdy. Niestety pogoda nie sprzyjała aby je od razu w domkach ulokować więc były półśrodki - skrzynki transportowe wstawiłem do uli ale jeszcze ich nie otwoerałem https://imgpile.com/images/9R5Hma.png Kolejny dzień okazał się bardziek słoneczny więc otworzyłem im 'drzwi'. Ale, że transportówka wysoka (25cm) dodałem im 1 dodatkowy korpus. https://imgpile.com/images/9R5ogX.png Wizyta kolejnego dnia, nic nie zmieniałem. Nie mniej jednak dziewczyny na wylotkach. https://imgpile.com/images/9R52Uh.png I tak wczoraj, z racji kolejnego dnia dobrej pogody, wyjąłem skrzynki z uli i zmniejszyłem im domki do 2 korpusów. Dostały trochę syty i zaczął się wzmożony ruch w interesie. Poniższe zdjęcie jeszcze było robione na głodnego. ;) https://imgpile.com/images/9R5AYE.png Zobaczę co dzisiaj będzie. Może wyciągnę już opuszczone klateczki. :)
406baef6d0212298 f8f75b2bc0a0825c ce79782366d83e8d bfdf896c0594f681 5ef0d6badc064bb2 5fe5bb92af94316d 164d0d719e466ec7 b266c1bafe38c6bf
A tak latały przed moim powrotem do domu. https://www.veed.io/view/aa690cb5-c3dd-477c-ba9e-03680553ee43?panel=
ccde6166fa705b31 76f7a923a0c2be0b 750658a2711af3ed cd2834717af6d1fe d80ab2029ddf66bd 8dc70d91f338c230 6a0646fb62648996 22e82f20a84fd01a
Hej Czarek, Bardzo pięknie Ci wyszły te ule. W kwestii technicznej: nie musisz podawać wstawek [img], wystarczy wkleić goły link do obrazka i forum je wyświetli (poprawiłem). Link do wideo mówi, że film "nie gotowy". A wracając do uli: z czego są daszki? Wygląda na coś cieńszego od moich kostek, czyli pewnie też i lżejsze, a nadmierny ciężar to główna wada betonowych kostek. Dennice to jak przypuszczam te "ekodennice" o których czasem wspomina Marcin, czyli niska skrzynka wypełniona jakimś torfem? O wspólnym stojaku dla uli opat wypowiadał się niepochlebnie: https://ulwarre.pl/pszczelarstwo_dla_wszystkich_5/#s134_uklad Ja nigdy nie testowałem, daj znać po pierwszych przeglądach jak się sprawuje. :) Nie za bardzo rozumiem o co chodzi z tymi skrzynkami transportowymi. Czy to znaczy, że w korpusach są jeszcze jakieś pudełka, i dopiero w nich pszczoły? Nie zsypałeś ich bezpośrednio? Jeśli zaczną budować w tych pudełkach, to może zrobić się chaotycznie... Piszesz też o pakietach, ale zakładam, że każdy ul zawiera także unasiennioną matkę? Jeśli matki brak, lub jeśli przyjechała nieunasienniona, to rodzinki zamienią się w trutówki. Aha, i do czego służy ta zielonkawa siatka dookoła? Mateusz
406baef6d0212298 f8f75b2bc0a0825c ce79782366d83e8d bfdf896c0594f681 5ef0d6badc064bb2 5fe5bb92af94316d 164d0d719e466ec7 b266c1bafe38c6bf
Cześć Co do linku do filmu to kliknąłem go i zaczął się odtwarzać. Nie chcę pisać, że u mnie działa, ale działa. Daszki. Płyty granitowe 40x60x2cm z Castoramy. Waga to jakieś 13kg. Też myślałem o betonowych płytach, ale ich masa mnie jakoś zniechęciła. Dennica. W sumie tak. Dennica osiatkowana, ale od dołu, i zasypana materią organiczną. Wspólny stojak Niestety nie miałem małych stojaków, takich na pojedynczy ul, więc poszedłem w takie ustawienie. Zobaczę jak to się sprawdzi. Nie zamierzam zaglądać do uli zbyt często - tak myślę 2-3 razy do roku. Tak więc więcej stukania będzie od spadających gałęzi niż od niezdary z podkurzaczem. ;) Co do transportówek. Zakupiłem transportówki, które występują pod nazwą MultiBox https://i0.wp.com/tirolerbienen.at/wp-content/uploads/2020/03/multibox.jpg Przez pierwsze 3 dni w ulach były te skrzynki. Pierwszy dzień zamknięte a 2 i 3 otwarte. Nie wsypywałem pszczół ale pozwoliłem im samodzielnie, w ich tempie wyjść do nowego domu i się uwiesić na górnych snozach. Matkę w klateczce oczywiście powiesiłem wcześniej w górnym korpusie. Sposób zdecydowanie mniej stresujący dla pszczoły. Co do matek to bezapelacyjnie są unasiennione. Z reszta są to matki w ubiegłego roku, więc i czerwienie sprawdzone. A zielona siatka to tak aby: - wymusić na pszczołach wyższy lot - siatka ma 2m wysokości. nieopodal są zabudowania mieszkalne dlatego taki zabieg - mam ogrodzenie, które nieco ogranicza widoczność tego co jest w środku Czarek
ccde6166fa705b31 76f7a923a0c2be0b 750658a2711af3ed cd2834717af6d1fe d80ab2029ddf66bd 8dc70d91f338c230 6a0646fb62648996 22e82f20a84fd01a
> Płyty granitowe 40x60x2cm z Castoramy. Waga to jakieś 13kg.
Ha, to idealnie. Sam właśnie czegoś takiego szukałem, tylko u mnie na składach niczego podobnego nie było. Użyłem więc kostek betonowych 40x40. Ich waga była dobra (ok. 12 kg) ale rozmiar za krótki, szczególnie przy słomiance. Potem użyłem betonowych kostek 50x50. Rozmiar fajny, ale waga zaś niekompatybilna ze mną, a raczej z moimi plecami (24 kg). Twoje rozwiązanie bardzo mi się podoba. Przypuszczam, że spód tych płyt chodnikowych jest gładki - być może warto zrobić coś, żeby woda nie mogła podciekać, np. wyciąć rowek albo podkleić pasek silikonu.
> Zakupiłem transportówki, które występują pod nazwą MultiBox
Dzięki, nie znałem tego. Twój obrazek z jakichś powodów się nie chce wyświetlić, więc dla zobrazowania wstawiam inny znaleziony w sieci. https://images91.fotosik.pl/661/67d0c533230f38a9.jpg Niezupełnie jednak rozumiem, w czym takie skrzynki są lepsze od korpusów Warré... Pisałeś o pogodzie, ale przecież pszczoły tam na miejscu u pszczelarza tak czy inaczej musiałeś wrzucić do tych plastykowych skrzyneczek. Czy nie byłoby równie łatwo wrzucić ich do korpusów i tak przewieźć? Nie mówię, że te skrzynki złe, tylko 4x skrzynki po 150 zł to jednak spory wydatek na takie jednorazowe użycie. Mateusz
406baef6d0212298 f8f75b2bc0a0825c ce79782366d83e8d bfdf896c0594f681 5ef0d6badc064bb2 5fe5bb92af94316d 164d0d719e466ec7 b266c1bafe38c6bf
Juz wiem co może byc z linkiem do klipu. Ostatni znak nie jest wzięty do adresu. Proponuje więc poniższą wersje bez problematycznego znaku: https://www.veed.io/view/aa690cb5-c3dd-477c-ba9e-03680553ee43
406baef6d0212298 f8f75b2bc0a0825c ce79782366d83e8d bfdf896c0594f681 5ef0d6badc064bb2 5fe5bb92af94316d 164d0d719e466ec7 b266c1bafe38c6bf
Mateusz, źle mnie zrozumiałeś. Transportówki nie są lepsze od korpusów. Po prostu zostawiłem je w ulu aby pszczoły same wyszły a następnie je usunąłem. Pszczoły u pszczelarza były sypane we czwartek i piątek przy dobrej pogodzie. Jak dojechałem na miejsce to pogoda była do d. Było 3-5 stopni. Aby mi się nie posypały powędrowały w zamkniętej skrzynce do ula a jak się pogoda poprawiła to je wypuściłem - otworzyłem skrzynkę. Dałem im 2 dni na wyjście - wystarczyło by pewnie parę godzin ale .... Takie skrzynki można kupić juz koło 110PLN. Nie mniej jednak zakładam, że będę powiększał pasiekę nie tylko tworząc sztuczne roje z posiadanych już rodzin ale też nabywając pakiety od innych hodowców. I do tego właśnie użyję tych skrzyneczek. Poza tym nie zajmują wiele miejsca po rozłożeniu więc mogę gdzieś je schować w oczekiwaniu na kolejne rodziny.
406baef6d0212298 f8f75b2bc0a0825c ce79782366d83e8d bfdf896c0594f681 5ef0d6badc064bb2 5fe5bb92af94316d 164d0d719e466ec7 b266c1bafe38c6bf
Zapomniałem napisać o płytach granitowych. Gładka jest jedna strona - ja dałem to na górę. Druga jest chropowata. Nie wiem jak to opisać... noże tak jak odłupana warstwa skały. Niewielkie są te nierówności, ale są.
ccde6166fa705b31 76f7a923a0c2be0b 750658a2711af3ed cd2834717af6d1fe d80ab2029ddf66bd 8dc70d91f338c230 6a0646fb62648996 22e82f20a84fd01a
> Juz wiem co może byc z linkiem do klipu. Ostatni znak nie jest wzięty do adresu.
Faktycznie, znak równości nie jest olinkowany. To błąd silnika forum, już naniosłem poprawkę w kodzie. Filmik jednak nadal się nie wyświetla :) Tobie się chyba wyświetla dlatego, że jesteś uwierzytelniony w veed.io, ale żeby ktokolwiek inny mógł zobaczyć to pewnie trzeba zahaczyć jakieś współdzielenie czy coś. W każdym razie mi wyskakuje to: https://images89.fotosik.pl/663/9bb398ace69bef87.png
> Pszczoły u pszczelarza były sypane we czwartek i piątek przy dobrej pogodzie. Jak dojechałem na miejsce to pogoda była do d. Było 3-5 stopni. Aby mi się nie posypały powędrowały w zamkniętej skrzynce do ula
Rozumiem. Skrzynki po prostu zwiozłeś pszczelarzowi wcześniej. Na dobrą sprawę ul też można podrzucić zawczasu, tylko nie każdy pszczelarz zgodzi się samemu majstrować z pszczołami w takim "dziwolągu". W tym kontekście taka skrzynka jest bardziej neutralna, i przynajmniej nie trzeba wnikać w żadne dyskusje filozoficzne z Dadantowcem czy innym Warszawiakiem.
> Gładka jest jedna strona - ja dałem to na górę. Druga jest chropowata.
Ok, czyli woda może nie będzie podciekać, to super. Trzymam kciuki żeby im się tam spodobało, i żeby szybko wybudowały plastry. Mateusz
406baef6d0212298 f8f75b2bc0a0825c ce79782366d83e8d bfdf896c0594f681 5ef0d6badc064bb2 5fe5bb92af94316d 164d0d719e466ec7 b266c1bafe38c6bf
Teraz powinno być OK. https://www.veed.io/view/048bfe90-18d9-419d-af18-6cc777ac8cfc?panel=share
ccde6166fa705b31 76f7a923a0c2be0b 750658a2711af3ed cd2834717af6d1fe d80ab2029ddf66bd 8dc70d91f338c230 6a0646fb62648996 22e82f20a84fd01a
> Teraz powinno być OK.
Potwierdzam. Pszczoły bardzo ładne, ule też. Oby im się nowe mieszkanka spodobały! Zauważyłem ze dwie albo trzy ścianki zamontowane odwrotnie, ale jeśli to wejmutka lub daglezja to nie powinno być problemu. Mateusz
406baef6d0212298 f8f75b2bc0a0825c ce79782366d83e8d bfdf896c0594f681 5ef0d6badc064bb2 5fe5bb92af94316d 164d0d719e466ec7 b266c1bafe38c6bf
Niestety to modrzew.
Czarku, ul ładny, ale wylotki małe, nie widzę czy jest to tak ogarnięte żeby powiększyć. Taki wylotek dla młodej rodziny do obrony jest ok, szczególnie w okresach bezpożytkowych. Jednak przy stałej dennicy, nawet jak masz siatę zasypaną materiałem organicznym to jest to dennica stała, wylotek jest jedynym środkiem do wymiany powietrza w ulu. Zima będzie wilgoć, latem za gorąco, przy sporym pożytku też problemy z odwodnieniem nektaru. Obserwuj pszczoły na wylotku, wentylatorki ostrzegą, a brody to już alarm. Marcin
406baef6d0212298 f8f75b2bc0a0825c ce79782366d83e8d bfdf896c0594f681 5ef0d6badc064bb2 5fe5bb92af94316d 164d0d719e466ec7 b266c1bafe38c6bf
Na tą chwile wyotek ma szerokość 10cm i wysokość c.a. 0,8cm. Powiększenie wylotka nie stanowi problemu. Doraźnie mogę wyjąc belkę blokującą wejście i zrobić wylotek gigant o wymiarach 30x2,5cm - jeśli pojawi się sytuacja awaryjna. Marcinie, a jakie Twoim zdanianiem powinny być wymiary wylotka dla stałej dennicy?
ccde6166fa705b31 76f7a923a0c2be0b 750658a2711af3ed cd2834717af6d1fe d80ab2029ddf66bd 8dc70d91f338c230 6a0646fb62648996 22e82f20a84fd01a
> Marcinie, a jakie Twoim zdanianiem powinny być wymiary wylotka dla stałej dennicy?
W międzyczasie, zanim Marcin się wypowie - myślę, że to nie szerokość wlotka ma znaczenie, tylko: a) jego pole powierzchni (dla wentylacji) b) jego obwód (dla ruchu pszczół, jako że wchodzą do ula wyłącznie pieszo, czyli po obwodzie wlotka) Jeśli o moje dennice chodzi, to dane wyglądają tak: - pole powierzchni (z siatką) dla wentylacji = 260 cm² - obwód po którym mogą wchodzić pszczoły = 10 cm Émile Warré korzystał z pełnych dennic, i u niego dane wyglądają tak: - pole powierzchni dla wentylacji = ok 25 cm² (zakładając dennicę o grubości 2.5 cm) - obwód po którym mogą wchodzić pszczoły = 20 - 25 cm Wydaje mi się, że w kwestii wentylacji bezpiecznie byłoby przyjąć wartości opata jako graniczne, czyli minimum 25 cm² wlotka. U Ciebie jest 3x mniej, bo wlotek masz takich samych rozmiarów co ja, ale u mnie wentylacja odbywa się siatką a nie wlotkiem. Mateusz
Nie będę się za bardzo wymądrzał, bo Mateusz ładnie wymiary opracował, ale powiem jak robię w praktyce. Używając dennic siatkowanych wentylacja była załatwiona przez siatkę, więc dennice przymykałem po oblocie i otwierałem jak się ustabilizowała pogoda,a cały pozostały okres otwarta, wylotek regulowałem zwracając uwagę czy nie ma tłoku na wejściu. Oczywiście nie chodzi o to żeby stać przy ulu i regulować ruch, tylko wraz z rozwojem rodziny otwieram coraz więcej otworów, tak do połowy czerwca w produkcyjnych rodzinach wszystko otwarte, a po oblocie jeden otwór otwarty. Przy rabunkach słabe rodziny domykam nawet do otworu o średnicy 10mm. Teraz mniej więcej to samo tylko jak pojawiają się wentylatorki to otwieram wylotki nie patrząc czy jest tłok. Poprostu wentylacja jako priorytet, chyba że są rabunki to przymykam taką rodzinę bez względu na wszystko. Zimą wylotki otwarte na 100%. A co do ekodennicy, materiał nie może być przesuszony bo w nim nic się nie uchowa, więc jak Mateusz słusznie zauważył siata nie bardzo. Następna sprawa pszczoła musi mieć dojście do całej ekodennicy, żeby sobie ją posprzątać bo się może motylica rozpanoszyć. Ogólnie pszczoły muszą mieć możliwość kontroli całego ula, żeby nie było w nim nie dostępnych dla nich przestrzeni. Marcin
03fde2f232c908e9 d596644f3b48ef33 3822dcce8287f736 3587fcf4e52ae1a6 381fd0183ce251a1 adbad84e07febf67 c96c3670d67fbd8f 876e750f5d10a9e8
Wczoraj i ja zasiedliłem moje dwa pierwsze ule pakietami 2 kg i dziś pszczoły już robią rozeznanie w okolicy :) Jutro zajrzę czy uwolniły matkę i podam kolejną porcję syropu. Na razie wygląda nieźle. Jedna rodzinka aktywniejsza, druga nieco mniej :) https://zapodaj.net/77f6ea3bc632d.jpg.html Filip
ccde6166fa705b31 76f7a923a0c2be0b 750658a2711af3ed cd2834717af6d1fe d80ab2029ddf66bd 8dc70d91f338c230 6a0646fb62648996 22e82f20a84fd01a
Hej Filip, wygląda super. Oby się pszczołom spodobało i szybko wybudowały plastry. Okres jest do tego idealny, więc do zimy powinny spokojnie mieć pełny korpus każda, a być może więcej jeśli lato okaże się pożytkowe. Koniecznie dawaj znać jak Ci się będą rodziny rozwijały z czasem. :) Mateusz PS. Te rączki na korpusach to trochę za nisko masz. Środek ciężkości zapełnionego korpusu jest przesunięty ku górze, więc przenoszenie takiego korpusu przy Twoich rączkach będzie nieco niekomfortowe. Szczegół, ale ostrzegam bo widzę.
03fde2f232c908e9 d596644f3b48ef33 3822dcce8287f736 3587fcf4e52ae1a6 381fd0183ce251a1 adbad84e07febf67 c96c3670d67fbd8f 876e750f5d10a9e8
Dzięki Mateusz, z tymi korpusami to prawda. Na 6 korpusów tylko jeden mam z uchwytami powyżej połowy. Zorientowałem się w tym jak już były zmontowane/zamówione i ostatni wykonałem z uchwytami wyżej :) Dziś zajrzałem do uli, żeby sprawdzić klateczki. Obie matki uwolnione, a w jednym ulu pszczoły zbudowały już mały plaster wielkości kromki chleba na snozie, na której wisiała klateczka z matką. Dalej nie zaglądałem, bo nie chciałem ich niepokoić, a tylko dolałem syropu. Mało go pobierają, przez ostatnią dobę może "ćwiartkę" ubyło. Następnym razem zajrzę w sobotę, bo musiałem wyjechać. Co ciekawe, widziałem pszczoły z obnóżami pyłkowymi, więc chyba na razie wszystko idzie jak trzeba :) Filip
78da3fe56bfb51b6 2c02f9186a856e09 abfff90403256f7f 24fa8921d6445fbf ece985dccca99b93 743229d9ad0c796d 426360fec53c2e84 0c979c9af5ca6a95
Cześć zaczynam przygodę z Warre. Na początek jeden ul udało mi się samemu zmajstrować z deski sosnowej 32mm. Trochę odbiega od wymiaru na wysokość, bo deski rozbiórkowe i okazały się 1cm węższe, więc wyszło 30x30x20. Trzy pełne korpusy plus ala nadstawka, żeby schować mały słoik, okrągłą podkarmiaczkę albo ciasto. Daszek spadzisty, ocieplenie wypełnione trociną, igłą świerkową i peletem sosnowym, dennica osiatkowana. Wieczorem jadę po pszczoły z roju wstępnie osadzone w połówce wielkopolskiego korpusu. Czytając Wasze opisy doszedłem do wniosku, że pszczoły wsypię na dwa korpusy i tyle. Zastanawiam się tylko nad dokarmianiem i zamknięciem wylotka. Czy po osadzeniu w ulu od razu lekko zakarmić rzadkim pokarmem i przymknąć wylotek na 1-2 dni? czy też nie karmić i wylotek zostawić otwarty albo nie karmić i zamknąć wylotek na 1dzień i pozwolić im się razem dobrze zespolić a zakarmić lekko na czerw jak zaczną nosić pyłek? Co o tym sądzicie. Pozdrawiam Dawid
ccde6166fa705b31 76f7a923a0c2be0b 750658a2711af3ed cd2834717af6d1fe d80ab2029ddf66bd 8dc70d91f338c230 6a0646fb62648996 22e82f20a84fd01a
Cześć Dawid,
> Czytając Wasze opisy doszedłem do wniosku, że pszczoły wsypię na dwa korpusy i tyle.
Jeśli pogoda dopisuje i masz sensowną bazę pożytkową, to tak jest zaiste najlepiej. Jeśli pogoda słaba, albo nektaru mało, to możesz dokarmić syropem 50/50, ale wyłącznie w niewielkich ilościach aby pszczoły nie próbowały go złożyć w plastrach, które dopiero co będą budowały. Ale to tylko pod warunkiem, że to rodzina przeniesiona z już działającego ula, a nie rójka. Jeśli to rójka, którą pszczelarz złapał 3 dni temu do po dokarmieniu syropem może nabrać wigoru i uciec. Jeśli boisz się, że pszczołom nie spodobają się Twoje korpusy, lub jeśli to rójka i musisz lub chcesz dokarmić, lub jeśli to rodzina która zostaje przeniesienia na odległość mniejszą, niż 3 km, to zakarm syropem i zamknij na 48h w piwnicy bądź innym cichym, ciemnym i chłodnym miejscu. Warto też postawić coś przed wylotek przez pierwsze dni, jakąś gałąź, deskę, cokolwiek, aby pszczoły spostrzegły się, że są w innym miejscu i zresetowały swoje GPSy. Jeśli chodzi o sam ul: dwa korpusy to dobry rozmiar. Dennica lepiej jednak by była pełna przez pierwszy miesiąc (chyba że upał a ul w pełnym słońcu). Ew. siatkę przykryj czymś na początku. Chodzi o to, by było jak najmniej przeciągów póki pszczoły się nie zabudują. Deska 32 mm to potwór. Nie ma w tym oczywiście niczego złego, a wręcz tym lepiej dla pszczół, ale taki dwukorpusowy ul będzie miał słuszną wagę. Poza tym powiem jeszcze, że zaczynanie od jednego ula to przepis na rozczarowanie. Realia są niestety takie, że pszczoły nie mają dziś lekko. Jak w pierwszym roku stracisz jedyną rodzinę to możesz się załamać... Przy dwóch-trzech ulach to ryzyko się rozmywa i trzeba mieć niefart, żeby stracić wszystko. Przy jednej rodzince to loteria. Nie wahaj się pytać (tutaj lub tworząc osobne wątki), jeśli tylko masz jakieś wątpliwości. Przed końcem lata pamiętaj o warrozie. Przy jedynaku nieleczenie w ogóle nie wchodzi w grę. Mateusz
406baef6d0212298 f8f75b2bc0a0825c ce79782366d83e8d bfdf896c0594f681 5ef0d6badc064bb2 5fe5bb92af94316d 164d0d719e466ec7 b266c1bafe38c6bf
Byłem dzisiaj odwiedzić moje rodzinki. Jestem bardzo zadowolony. Po uchyleniu górnego korpusu zobaczyłem, że zabudowały mi już ponad 1/3 jego objętości. Plastry w najdłuższym miejscu mają długość 18-19cm. Tak więc chyba mi się zadomowiły. Dodatkowo widać jak noszą pyłek - w ubiegłym tygodniu jeszcze tego nie obserwowałem. Ale żeby dopełnić to wszystko, to w nagrodę dostałem żądłem nad lewe oko. Chciałem być uprzejmy i nie zgnieść pszczoły, lekko dmuchnąłem a ona w rewanżu mnie dziabnęła. Szybka była, tylko poczułem ukłucie. Ale kiedyś to musiało nastąpić po raz pierwszy. :) We czwartek dodam zdjęcia wnętrza każdego z moich uli.
ccde6166fa705b31 76f7a923a0c2be0b 750658a2711af3ed cd2834717af6d1fe d80ab2029ddf66bd 8dc70d91f338c230 6a0646fb62648996 22e82f20a84fd01a
> Po uchyleniu górnego korpusu zobaczyłem, że zabudowały mi już ponad 1/3 jego objętości. Plastry w najdłuższym miejscu mają długość 18-19cm.
Super! Zaiste, bez wątpienia zadomowiły się. A skoro noszą pyłek, znaczy że i czerw jest. Teraz już będzie z górki. Jedyne co Ci pozostało, to zainteresować się przykrym tematem warrozy. Jak rozumiem z czterech uli masz obecnie 2 zapszczelone. Czy te dwa pozostałe też planujesz wypełniać w tym roku, czy raczej zostawiasz do zapszczelenia za rok, przy pomocy tych dwóch pierwszych rodzin? Jeśli w tym roku, to warto rozejrzeć się za innym pszczelarzem. Im różniejsza genetyka, tym lepiej. A, zapomniałbym - na zdjęciu Twoje cztery ule są w rządku na jednym stojaku. Czy to tak już ma zostać? Trochę gęsto... Jest ryzyko, że pszczoły będą się gubić, tzn. wchodzić do złych uli, przenosząc przy okazji ew. patogeny. Tym bardziej, że ule są ustawione bardzo symetrycznie i skierowane w dokładnie tym samym kierunku. Opat podaje, że minimalna odległość między ulami w rzędzie to 75 cm od środka do środka. Ja sam nie wiem, czy to naprawdę może być problem - niosę tylko głos opata z zaświatów. :) Mateusz
406baef6d0212298 f8f75b2bc0a0825c ce79782366d83e8d bfdf896c0594f681 5ef0d6badc064bb2 5fe5bb92af94316d 164d0d719e466ec7 b266c1bafe38c6bf
W pierwszym poście podałem blednie liczbę 2, faktycznie od razu zapszczeliłem 4. Jak się nic nie zmieni w ciągu kolejnego tygodnia, może dwóch, pojawią się kolejne 4 rodziny - będzie bliźniacze stanowisko z 4 ulami. Pszczoły tym razem nie z wielkopolski a z małopolski. Nie znalazłem niczego z lubelszczyzny ;) Znaczy może bym i znalazł ale szukałem na początku roku i tylko małopolska mi się objawiła. Tez będą pakiety po 2kg pszczoły. Temat varoa bardzo mnie intryguje. Chciałbym iść w selekcje varo-odpornych pszczół, jednak w pierwszym roku podaruję sobie te eksperymenty. Na teraz myślę o preparacie VARROMED. Może jak spreparuję sobie sublimator kwasu to będę tym się wspomagał. Z czasem na pewno pójdę w selekcje na pszczołę odporną na varoa, znaczy taką która może współistnieć z varoa bez szkody dla siebie samej. Nie wierzę w preparat unicestwiający bo to nie jest ekonomicznie uzasadnione. Lepiej dla bigfarmy (opłacalniej) jest leczyć niż wyleczyć. Dlatego będę główkował co w tym temacie można niestandardowego zrobić co może zadziałać.
>>Opat podaje, że minimalna odległość między ulami w rzędzie to 75 cm od środka do środka. Ja sam nie wiem, czy to naprawdę może być problem - niosę tylko głos opata z zaświatów. :)
Sprawdzę jak moje ustawienie się sprawdza. Obserwowałem na lądowisku zdarzenia, kiedy to pszczoła była otaczana przez inne i jak by atakowana. Jednak widziałem to tylko na początku, jak się zadomawiały, teraz chyba już znają drogę do swoich domów ;) W przyszłym roku plan jest następujący. Dzielę 4 pierwsze rodziny, od których niczego nie będę chciał, a 4 które teraz się pojawią, to mam nadzieję że dadzą trochę słodkiej substancji. W kolejnym roku podzielę te co dały miód. Taka pseudo rotacyjna hodowla. W pewnym momencie zapewne dojdę do liczby, która przekroczy możliwości mojego terenu i .... no właśnie. Pewnie będę oferował 'roje' w korpusach Warre. Takie mam plany na tą chwilę, ale to może ewoluować.
78da3fe56bfb51b6 2c02f9186a856e09 abfff90403256f7f 24fa8921d6445fbf ece985dccca99b93 743229d9ad0c796d 426360fec53c2e84 0c979c9af5ca6a95
Witaj Czarek. Znalazłem w twoim opisie słowo Lubelszczyzna. Mogę spytać z których rejonów jesteś, bo może się okazać, że jest nas dwie osoby z tych ziem...
406baef6d0212298 f8f75b2bc0a0825c ce79782366d83e8d bfdf896c0594f681 5ef0d6badc064bb2 5fe5bb92af94316d 164d0d719e466ec7 b266c1bafe38c6bf
Cześć Dawid U mnie bardzo ogólnie to praca w Wawie a pszczoły Lublin, a dokładniej c.a. 20km od Lublina.
Czarku, z pszczołami bywa różnie, równie łatwo się rozmnaża jak traci. Perspektywa przyszłego roku dla początkującego pszczelarza jest dość odległa, na razie staraj się je zazimować mocne i zdrowe. Staraj się nie dopuszczać do głodu, ale z drugiej strony nie możesz zalać całego gniazda syropem bo zablokujesz czerwienie matki. Jeśli planujesz leczenie, to dopóki nie ma zakrytego czerwiu lepiej lub gorzej działają wszystkie metody, po zasklepienie czerwiu cała warroza będzie siedziała pod zasklepem, a tam to tylko km ją wykurzy. A jeśli chodzi o pszczoły odporne na warroze, to takich nie ma, odporność rodziny pszczelej to cały zespół cech i okoliczności, od pszczelarza poczynając. Jest wiele przykładów gdzie rodziny, które doskonale radzą sobie w jednym miejscu są kompletnie bezradne w innym, tak że ta selekcja obejmuje pszczołę i pszczelarza jednocześnie. Pozdrawiam Marcin
78da3fe56bfb51b6 2c02f9186a856e09 abfff90403256f7f 24fa8921d6445fbf ece985dccca99b93 743229d9ad0c796d 426360fec53c2e84 0c979c9af5ca6a95
Pierwsze koty za płoty. U mnie już po pierwszym zasiedleniu. Rój, który bezpardonowo wsypałem do ula już funkcjonuje. Rójka ma ponad tydzień od złapania. Pszczół jet dużo. Ledwo się zmieściły do multiboxa. Tak jak wcześniej pisałem dostały dwa korpusy. Z uwagi na wiek rójki i zapowiadane lekkie burze w moim rejonie dałem IM na start mały słoik inwertu z ziołami. Jak się zadomowią (2-3 tygodnie)planuję przeleczenie kwasem szczawiowym od warrozy. Na razie mają spokój. Zostaje przy obserwacji wylotka. Dziś od rana nieśmiało zaczęły wychodzić. Wylotek miały na dwie pszczoły. W ciągu dnia zrobiło się trochę ruchu i lecą wyraźnie na pobliski rzepak. Wieczorem zamierzam uchylić do połowy wylotek(6cm).Po tygodniu zajrzę delikatnie czy budują plastry i czy matka czerwi.
ccde6166fa705b31 76f7a923a0c2be0b 750658a2711af3ed cd2834717af6d1fe d80ab2029ddf66bd 8dc70d91f338c230 6a0646fb62648996 22e82f20a84fd01a
Hej Dawid, czyli to dzika rójka, którą pszczelarz złapał, trzymał przez tydzień w skrzynce i wczoraj Ci ją sprzedał? Trochę długo, pszczoły muszą być mocno zniecierpliwione. Skoro to była dzika rójka, to matka jest wychudzona, czyli lotna. Marcin G ma większe rozeznanie w tym temacie więc może się wypowie, ale mi wydaje się, że wrzucenie takiej rójki do nowego ula i natychmiastowe zakarmienie wiąże się z niezerowym ryzykiem, że Ci zwieje. Oczywiście nie życzę Ci tego, ale ja bym takiej rodziny absolutnie nie karmił, chyba że pogoda naprawdę byłaby parszywa przez kilka dni bez przerwy. Wylotek i owszem możesz otworzyć, bo jeśli dziewczyny chciałyby uciec to czy wylotek będzie otwarty na centymetr czy 10 i tak nie ma znaczenia. A skoro masz rzepak w pobliżu, to szkoda im utrudniać ruch. Mateusz
78da3fe56bfb51b6 2c02f9186a856e09 abfff90403256f7f 24fa8921d6445fbf ece985dccca99b93 743229d9ad0c796d 426360fec53c2e84 0c979c9af5ca6a95
Mateuszu Rójka jest z pasieki 40 km ode mnie .Pszczoła lokalna bazująca na sklenarze. Matka i pszczoły dobrze odpite. Po złapaniu tydzień siedziały w ulu odkładowym 6 ramek dadanta z pełnym dostępem do porzytku. W zasadzie już zniosły do odkładówki sporo nektaru. Jestem pozytywnie nastawiony. U mnie ul przez ostatnią nockę sporo ogarnęły. Sprawdzałem tackę osypową koło 19 i widać że porządne zamiatanie było. Warozy nie napotkałem w śmieciach. Wymieniłem tłustą kartkę na świeżą. Zobaczymy co da kolejny dzień.
Czuję się wywołany do odpowiedzi, ale to co piszę to tylko moje zdanie, ty podejmujesz decyzję, ty ponosisz odpowiedzialność. W kwestii dzikości rójki to wydaje mi się że Mateusz ma na myśli poprostu rojkę naturalną, więc matka jest lotna i zawsze może strzelić focha i się wyprowadzić, oczywiście jest takie ryzyko, szczególnie dotyczy to drużaka, ale po tygodniu pracy pewnie zrzuciły zapasy do wcześniejszego miejsca pobytu gdzie coś już zbudowały i faktycznie mogą być głodne, szczerze nie wiem co lepsze: ryzyko głodu czy ucieczki. Jak będzie matka czerwić to rój nie opuści czerwiu. Ja pewnie bym karmił, ale ja się nie przejmuję stratami bo na moim stanowisku mam i tak za dużo rodzin. Jeśli zaś chodzi o przymknięty wylotek to u mnie teraz nie ma to za bardzo sensu, są teraz pożytki, u ciebie też kwitnie rzepak pszczoły to nie osy, jeśli są pożytki to rabunki są z powodu błędów pszczelarza, pszczoła woli kwiatki. Następna sprawa to leczenie, trudno nie zgodzić się z Mateuszem, że przy jednym ulu nieleczenie to trochę loteria. Jednak jeśli chcesz leczyć to jak już wcześniej pisałem warroza siedzi pod zasklepem, na 9 dzień po złożeniu jaja warroza żeruje na larwie pod zasklepem i jest niedostępna dla kwasu szczawiowego, tak, że za dwa trzy tygodnie to lepiej święconą wodą, pomoże tak samo, a przynajmniej nie zaszkodzi. Pod zasklepem tylko KM, teraz wszystko zadziała pewnie są środki lepsze i gorsze, ale jak masz leczyć to rób to z głową i skutecznie. Leczenie pakietów stosujesz się POWSZECHNIE, matka w klatce pszczoła dostaje chemię. Marcin
https://images91.fotosik.pl/664/7b0fd6be8a767f49med.jpg Postanowiłem i sposobem jak na zdjęciu spróbuje przeprowadzić nowo zakupione pszczoły( cały ul) z wielkopolskiego na warre. Wczoraj z żoną przełożyłem je z tego kolorowego korpusu do trzcinowego. W kolorowym były u mnie od poniedziałku i szczerze myślałem, że już pociągną cos na snozach, ale nic nie widać by zaczęły robić tam plastry. Tłumacze to sobie chłodnymi dniami jakie były ostatnio:) Ta rodzinka nie widać by miała chęć się roić bo nie było miseczek na ramkach. Co byście zrobili z tym drugim wielkopolskim co jest na drugim planie też spróbować tej metody z fotki czy lepiej sztuczną rójkę zrobić w tej rodzince miseczki się pojawiają i dużo komórek trutowych jest.
ccde6166fa705b31 76f7a923a0c2be0b 750658a2711af3ed cd2834717af6d1fe d80ab2029ddf66bd 8dc70d91f338c230 6a0646fb62648996 22e82f20a84fd01a
O, to jest sposób, który ja nazywam "sposobem na modlitwę": na puste warré stawiamy ul przemysłowy, i modlimy się aby pszczoły sobie zeszły. Czasem się udaje. :) Problem w tym, że one zejdą dopiero wtedy, kiedy zapełnią ten przemysłowy korpus, a i tak nie zawsze bo czasem wolą strzelić rójkę. Ja w zeszłym roku testowałem podobne, równie modlitewne podejście, tyle że odwrotnie: ul Warré nie na spód, tylko na wierzch. Czyli konstrukcja piramidy, a nie grzyba: https://ulwarre.pl/forum/1653298525 Nie polecam ani przeprowadzki "na grzyba", ani "na piramidę". Tylko zsypanie i niech sobie radzą. Przy czym jeśli te pszczoły u Ciebie już były męczone kilkoma przeprowadzkami (i tylko w tym wypadku), to być może warto dać im jakieś zapasy... Ja jednak raczej stawiałbym na metodę piramidy, przy zastrzeżeniu że postawiłbym dwa korpusy warré na ul wlkp i matkę przegonił do warré (jak przy wyrajaniu), a następnie między korpusami warré wstawił kratę odgrodową. W ten sposób matka nie ma wyboru, musi zostać w warré, czyli robotnice będą miały motywację żeby jej nabudować plastrów, a jednocześnie istniejący czerw w wlkp może się wykluć (obecnie ciepło, więc nie zmarźnie), a i zapasy pszczoły sobie przeniosą.
> Co byście zrobili z tym drugim wielkopolskim co jest na drugim planie też spróbować tej metody z fotki czy lepiej sztuczną rójkę zrobić w tej rodzince miseczki się pojawiają i dużo komórek trutowych jest.
W tych warunkach i o tej porze roku nie zastanawiałbym się, tylko wyroił przez opukanie. A to, co zostanie w ulu wlkp potraktował przeprowadzką "na piramidę". Takie moje zdanie - ale jak to zwykle jest z pszczołami, gwarancji na nic nigdy nie ma. :) Mateusz
03fde2f232c908e9 d596644f3b48ef33 3822dcce8287f736 3587fcf4e52ae1a6 381fd0183ce251a1 adbad84e07febf67 c96c3670d67fbd8f 876e750f5d10a9e8
Ja z kolei zajrzałem dziś do pakietów, które osadziłem tydzień temu, żeby sprawdzić, czy wszystko jest w porządku. Pszczoły noszą pyłek i latają na pożytek. Zjadły mało syropu, ale był jeszcze rzepak, a teraz już przekwita, więc zobaczymy co będzie. Jak na razie odbudowały tyle: https://zapodaj.net/fc7fcd2c073bd.jpg.html W drugim ulu podobnie :) Filip
To zobaczę za tydzień jeśli nic nie pobudują na snozach to zrobię piramidę z kratą odgrodową tak jak mówisz, a wielkopolski wyroję:) oby się pogoda tylko utrzymała bo jest u mnie w okolicy mnóstwo kwitnącej czeremchy.
ccde6166fa705b31 76f7a923a0c2be0b 750658a2711af3ed cd2834717af6d1fe d80ab2029ddf66bd 8dc70d91f338c230 6a0646fb62648996 22e82f20a84fd01a
Filipie, pięknie Ci tam pobudowały. Jeśli to zaledwie w tydzień to trzymają ekspresowe tempo. Baza pożytkowa jest tu wszystkim. Moja rodzina wyrojona nieco ponad 3 tygodnie temu jest w podobnym stanie co Twoja, ale u mnie jest ten myk że pierwsze dwa tygodnie spędziła pod nieustającym deszczem, żywiąc się głównie ciastem. Dziś rano zerknąłem, wygląda tak: https://images90.fotosik.pl/664/ae9033b1fb04669a.jpg Mateusz
03fde2f232c908e9 d596644f3b48ef33 3822dcce8287f736 3587fcf4e52ae1a6 381fd0183ce251a1 adbad84e07febf67 c96c3670d67fbd8f 876e750f5d10a9e8
Dzięki, teraz po rzepaku dopiero się zacznie realna ocena bazy pożytkowej :) Dałem około 2 litry świeżego syropu i zajrzę do ula w okolicach Bożego Ciała, gdy wrócę w okolice mojej pasieki. W jej promieniu jest trochę łąk i lasy w podmokłej dolinie rzeki, więc wtedy zobaczymy, czy pszczoły potrzebują syropu czy wystarczają im lokalne pożytki. Ale priorytetem dla mnie jest jak najszybsze zabudowanie korpusów, bo zawsze to spokojniej o uzupełnianie zapasów i miejsce do czerwienia na przyszłość. Filip
Kilka moich groszy do wątku. Ja dokarmiam młode rodziny osadzane na pustym korpusie syropem cały sezon ile wlezie, biorą to daję, a w zamian mam szybko ładnie odbudowane gniazda. Jeśli zaś chodzi o tworzenie nowych rodzin to różnie eksperymentowałem ale.teraz to stosuję w tbh trzy metody, odkład z czerwiącą matką, podział na pół lotu i wydzielenie pszczoły rojowej, zależnie od potrzeb i okoliczności. To metody proste i skuteczne. W ulach warré to wydzielam pszczołę rojową i tyle. Choć czasem robiłem podział wg Opata. Wszystkie te metody zwane przez Mateusza na modlitwę to należy wrzucić w śmietnik i tyle. W okresie wiosennym jak tylko pojawiają się odpowiednie warunki nowopowstałe rodziny mają dobre perspektywy na zazimowanie. A z uli ramowych to najlepiej wytrzepać pszczołę luzem z matką, wsypać do nowego ula, za.miesiac operacje powtórzyć stawiając nowy ul w miejsce macierzaka żeby jeszcze lotna wlazła i tyle. Druga rodzina ma znacznie mniej czasu na zabudowanie gniazda i oczywiście więcej dręcza, ale na wszystko jest metoda. Marcin
ccde6166fa705b31 76f7a923a0c2be0b 750658a2711af3ed cd2834717af6d1fe d80ab2029ddf66bd 8dc70d91f338c230 6a0646fb62648996 22e82f20a84fd01a
> Wszystkie te metody zwane przez Mateusza na modlitwę to należy wrzucić w śmietnik i tyle.
Dobrze mówi, polać mu. :) Uściślę tylko, że moja propozycja nieco wyżej dot. przeprowadzki "na piramidkę" z kratą odgrodową to tak naprawdę zwyczajna przegonka do nowego ula, tyle że z pozostawieniem pszczołom dostępu do swoich zapasów, żeby oszczędzić na syropie. Alternatywa to zsypać pszczoły do warré, miód wytrzepać i oddać pszczołom, ale to więcej roboty a zysk żaden. Mateusz
78da3fe56bfb51b6 2c02f9186a856e09 abfff90403256f7f 24fa8921d6445fbf ece985dccca99b93 743229d9ad0c796d 426360fec53c2e84 0c979c9af5ca6a95
Cześć pozwolę się dołączyć do dyskusji. Moje pierwsze zasiedlenie nastąpiło z lekkim fiaskiem. Rójka, którą osadziłem okazała się rójką z młoda matką . W ferworze zakupu nie dopytałem o wszystkie szczegóły. Ale to moja wina. W poprzedni wtorek pszczoły poszły do ula a w czwartek miał miejsce lot godowy, z którego matka nie wróciła. Znalazłem ją 8m od ula . Dokoła leżało kilka trutni w stanie agonalnym. Rodzinka trzyma się ula, ale nastrój u nich raczej grobowy. Z uwagi na porę świeżą matkę dostaną w środę (przez weekend dostawa matek była niemożliwa). W sobotę dostały 0.5 inwertu. Dziś rano było już wypite. Zastanawiam się czy we wtorek wieczór ich nie podkarmić przed poddaniem matki, tak żeby na środę były zapchane pokarmem, bo u mnie rzepak się już zakończył a akacja może za 2-3 dni ruszy.
ccde6166fa705b31 76f7a923a0c2be0b 750658a2711af3ed cd2834717af6d1fe d80ab2029ddf66bd 8dc70d91f338c230 6a0646fb62648996 22e82f20a84fd01a
Hey Dawid, No cóż, zdarza się... Wcześniej pisałeś, że to "złapana" rójka, a taka z reguły nie ma młodej matki więc nie drążyłem tematu. I tak cud, że udało Ci się tę matkę wypatrzeć w trawie 8m od ula. Szacunek za wnikliwość i detektywistyczne zdolności. Podkarmić (lekko) raczej nie zaszkodzi, skoro to sierota to wyroić się nie wyroi... Jak podać matkę zakładam że wiesz - robotnice same muszą ją uwolnić. Mateusz
78da3fe56bfb51b6 2c02f9186a856e09 abfff90403256f7f 24fa8921d6445fbf ece985dccca99b93 743229d9ad0c796d 426360fec53c2e84 0c979c9af5ca6a95
Z poddaniem zastanawiam się czy dać na głucho na 1 dzień żeby się oswoiły a drugiego dnia otworzyć zaślepkę i podać na ciasto... Tak będzie chyba bezpieczniej. Matkę będę dawał unasiennioną.
Dawid, nie znam dokładnie losów tej rójki, ale drużaki wychodzą z wieloma matkami i obyś się nie zdziwił, bo rójka może mieć matkę. Poddaj rodzinie matkę w klateczce na dowolny sposób , ale nie wyłamuj zatyczki po dobie wyciągnij klateczkę, polóż na snozach korpusu po ściągnięciu materiału okrywającego i przyjrzyj się co się dzieje, jeśli matka jest zaakceptowana to pszczoły ja wachlują są nią zainteresowane ale nie wykazują agresji . Jeśli coś jest nie tak to ją sklebiaja, kitują klateczkę próbują zarzadlić. Jak taka matkę wypuścisz to ja zetną. Wiem co mówię, mialem w tym roku drużaka i byłem w lekkim szoku jak widziałem ile tam jest matek i jaki to trudny rój do osadzenia. Z drugiej strony jak ja zetną, a ta druga znacznie czerwić to nawet się nie dowiesz co się w ulu dzieje, tylko kasa wydana. W warré się nie grzebie to nawet jak nowa matula jest oznakowana to nie będziesz wiedział co ci tam czerwi. Marcin
ccde6166fa705b31 76f7a923a0c2be0b 750658a2711af3ed cd2834717af6d1fe d80ab2029ddf66bd 8dc70d91f338c230 6a0646fb62648996 22e82f20a84fd01a
Marcin rozpisał temat jak zwykle celnie i rzeczowo. Z mojej strony proponuję jako uzupełnienie zapoznanie się z tym, co o matkach napisał Emil: https://ulwarre.pl/pszczelarstwo_dla_wszystkich_5/#s201 Mateusz
406baef6d0212298 f8f75b2bc0a0825c ce79782366d83e8d bfdf896c0594f681 5ef0d6badc064bb2 5fe5bb92af94316d 164d0d719e466ec7 b266c1bafe38c6bf
Pojawiły się kolejne 4 ule :) https://imgpile.com/images/9mkasW.jpg Kondycja wydaje się być zaiste dobra. W niecałe dwie doby zrobiły to co widać między snozami. https://imgpile.com/images/9m0n2x.jpg
ccde6166fa705b31 76f7a923a0c2be0b 750658a2711af3ed cd2834717af6d1fe d80ab2029ddf66bd 8dc70d91f338c230 6a0646fb62648996 22e82f20a84fd01a
Zaczynasz przygodę od startu z ośmioma rodzinami. Ostro. :) (ale to tym lepiej) Pszczoły pięknie budują, więc najwyraźniej przyjęły matkę - bo zakładam, że to pakiet pszczół z dodaną matką, tak jak z pierwszymi ulami zrobiłeś. Ale to płótno nad gniazdem to trochę katastrofa. Na razie wygląda dobrze, ale po czasie pszczoły je opropolisują, i przy próbie jego ściągnięcia będzie Ci się rwało, kawałki będą wpadać do środka, pszczoły wbudują w to plastry itp. Sam materiał, w sensie juta, jest dopuszczalny, w końcu Emil z tego właśnie korzystał, ale musi to być płótno mocno zaciśnięte, takie jak niegdysiejsze mocne worki na ziemniaki. Przy czym nawet gęste płótno i tak trzeba będzie wymienić po sezonie albo dwóch, bo pszczoły je rozgryzą. Ja używam teraz już wyłącznie kratek do propolisu. Może nie są tak urodziwe jak juta, ale są za to praktycznie wieczne. Co to za pszczoły? Chyba nie mieszaniec, bo zbyt jednostajne, więc pewnie jakaś selekcja. Na bucki za ciemne, a na AMM za jasne. Jakaś Krainka? Mateusz
406baef6d0212298 f8f75b2bc0a0825c ce79782366d83e8d bfdf896c0594f681 5ef0d6badc064bb2 5fe5bb92af94316d 164d0d719e466ec7 b266c1bafe38c6bf
Jako przekładka chodziła mi po głowie jeszcze tkanina lniana, ale że wcześniej zdobyłem jutę to sobie podarowałem. Może odgrzebię stare worki. :) A krata do pozyskiwania propolisu to całkiem ciekawa propozycja - do rozważenia. Pszczoły raczej Krainki ale co dokładnie to nie wiem - nie pytałem co zostało zsypane. Wiem tylko jaka matka jest teraz w rodzinie - Hinderhoffer.
Moje warré zakrywam workiem jutowym po kawie, mocne jak cholera, jak popropolisowały między uliczkami to dalej już nic z tym nie robią. Jedyny minus to trzeba wcześniej je wyprać bo były nasączane jakimiś środkami coby tej kawy nic nie zezarło, ale jak ludzie kawę wypili i żyją to chyba to nic takiego. A ule wyglądają super. Marcin
Koleżanki i koledzy z różnych przyczyn przekładnie pszczół w moim przypadku musi poczekać, czy jak zasiedle ule Warre pod koniec czerwca i będę je sukcesywnie podkarmiał do września dojdą do siły i zdołają odbudować gniazdo czy w tym roku już nie ryzykować i odpuścić sobie taką akcję na ten rok ?
ccde6166fa705b31 76f7a923a0c2be0b 750658a2711af3ed cd2834717af6d1fe d80ab2029ddf66bd 8dc70d91f338c230 6a0646fb62648996 22e82f20a84fd01a
> czy jak zasiedle ule Warre pod koniec czerwca i będę je sukcesywnie podkarmiał do września dojdą do siły i zdołają odbudować gniazdo czy w tym roku już nie ryzykować i odpuścić sobie taką akcję na ten rok ?
Nie sposób odpowiedzieć, bo "to zależy". Zależy od pożytków w Twojej okolicy, od pogody, od temperatury... U mnie - masyw centralny, 800 m. - goła rodzina wprowadzona pod koniec czerwca ma statystycznie jakieś 50% szans przezimować. W lipcu już mi nic dziewczyny nie budują, więc taka rodzinka zdołałaby może zabudować jakieś ¾ korpusu... Może cudem jeden korpus, przy dobrych wiatrach i intensywnym dokarmianiu. U Ciebie może być zupełnie inaczej, ale żeby to wiedzieć musiałbyś zapytać doświadczonego Warreistę z Twojej bliskiej okolicy. Może być trudno takiego kogoś znaleźć. :) Ja w każdym razie bym nie ryzykował. Szkoda byłoby zaliczyć false start już od początku. Mateusz
Rozumiem, w teorii pożytki mam cały rok, są małe ale stałe, końcem sierpnia mam jeszcze pożytki, roślin leśnych, nie pamiętam jak się nazywała ale kwitnie nie raz do października i często pszczoły potrafią się na tym pokarmie zakarmić, będę miał również plastry z ramek wlkp do wykorzystania, jeśli bym wkleił kilka jest szansa na zabudowanie korpusu, przynajmniej tak myślę. Trzymałby również mocny zapas pokarmu i przy dobrych wiatrach może się uda, wyrzuciłbym tam pszczoły z całego ula Wlkp, ponieważ mam 3 sztuki do redukcji, przy unasiennionej matce, karmione powinny zdołać odbudować jeden korpus, teraz bez dobrych pożytków i dobrej pogody wybudowały ok 7 ramek bez węzy. Trochę ryzyko wiem, pytanie właśnie czy przy odpowiedniej ilości zapasu i dobrej pogodzie nie warto byłoby zaryzykować... Cóż temat jeszcze przemyśle, dzięki za pomoc 🙂
Ja wrzucę tu swoje trzy grosze, najważniejsze jest zazimowanie mocnej rodziny, z mocnej rodziny bez względu na ul masz w przyszłym sezonie dwie lub trzy, ze słabej nie masz nic, reanimujesz ją i ani miodu, ani pszczół. Hodowla pszczół to nie tokarnia, że przysiądziesz w nocy czy postawisz dwie tokarki i podciagniesz, to tak nie działa, nie działa efekt skali, nie działa efekt podkarmiania jeśli nie wiesz kiedy to zrobić itd. W większej części Polski, oprócz gór, Suwalszczyzny, dolnego Śląska pszczoły roja się w maju i czerwcu, do Jana, a pszczoła zimowa powstaje z jaj zniesionych od połowy lipca do końca sierpnia. Teraz opiszę co się dzieje z rodziną przeniesioną na dechy końcem czerwca, solidnie podkarmianej, po pierwsze to nie rój, część pszczół jest stara spracowana i dość szybko wymiera. Przez trzy tygodnie w ulu pszczoły ubywa, pierwsze pszczoły wygryzają się końcem lipca, ale dalej szybciej pszczoły wymierają niż się wygryzają, normalnie to pszczoły które odchowują pszczoły zimowe, ale te które są z jaj zniesionych do końca lipca muszą podjąć pracę w ulu ponieważ brakuje pszczół, zamiast objadać się, rozbudowywać ciało tłuszczowe to muszą pracować, czyli zimy nie przeżyją, potem do końca sierpnia matka czerwi na zimę, ale mniej bo było mniej robotnic. Pszczelarz leje syrop, bo trochę mało pszczoły, gniazdo nie takie, wtedy jest złudzenie pożytku, matka nadrabia czerwienie, karmicielki pracują no i znowu pokolenie pszczoły zimowej zmarnowane. Pszczoła z jaj złożonych we wrześniu, zazwyczaj jest słabsza, ma mniej czasu na przygotowanie się do zimy, mniej wartościowego pyłku i zazwyczaj powiększa zimowy osyp. Taka rodzina nawet może wyglądać końcem września dobrze, ale nie ma właściwej struktury. Na wiosnę jest słaba, brakuje jej wypoczętej pszczoły do wychowania wiosennych pszczół, jeśli jeszcze zima była ciepła i matka mocno czerwiła to we wiosnę rodzina wchodzi słaba. W większości naszych warunków kończymy podkarmianie pszczół końcem sierpnia, ja robię to najpierw małymi dawkami, które mają za zadanie nie tylko zapewnić rodzinie pokarm na zimę, ale przede wszystkim pobudzić matkę do czerwienia. A już końcem sierpnia stosuję duże dawki żeby zlać gniazdo i zakończyć czerwienie. Jeszcze parę mitów do obalenia, węza nie ma istotnego wpływu na tempo budowy, tylko narzuca wymiar komórki, plastry przeniesione do ula snozowego są szkodliwe, (choroby) poźnojesienne pożytki nie są korzystne- wypracowują pszczołę zimową, pobudzają matkę do czerwienia. Larwa zjada komórkę miodu, a jesienne pszczoły wygarniamy wiosną z dennicy i to tylko strata. Więc przemyśl do dwa razy. Marcin
Dziękuję Marcinie za wypowiedź, z częścią informacji mógłbym polemizować gdyż przy obecnych zimach, nawet słabe rodziny mogą dynamicznie pracować na wiosnę. W tym roku wszelka wiedza jaką miałem została poddana wątpliwości, rodzina która została z wiosny na 3 ramkach przegoniła rodzinę na 9, dodam że matki były z jednego "miotu" a odkład 3 ramkowy został zrobiony w lipcu w celu przechowania matki zapasowej i przebił on rodzinę produkcyjną. Również niestety, ale zgodnie z najnowszymi badaniami, jakby się pszczelarz nie starał zalewać gniazda, matki pszczele czerwią do 23 grudnia a zaczynają 24. Prawda jest taka że jeśli nie zaizolujemy matek, będą one czerwiły cały rok bez względu na to czy zalejemy gniazdo czy nie. A najciekawszą kwestia jest fakt, że tak samo część przygotowanej pszczoły zimowej jak i tej później wygryzionej umiera w czasie zimy, procent osypanych pszczół względem wygryzania jest marginalny. Również gdy pogoda i pożytek zawodzi nawet najsilniejsza rodzina dobrze się nie rozwinie. Ale cóż wezmę pod uwagę wskazówki bardziej doświadczonych kolegów i raczej zrezygnuje w tym roku przenoszenia pszczół do Warre.
ccde6166fa705b31 76f7a923a0c2be0b 750658a2711af3ed cd2834717af6d1fe d80ab2029ddf66bd 8dc70d91f338c230 6a0646fb62648996 22e82f20a84fd01a
> wezmę pod uwagę wskazówki bardziej doświadczonych kolegów i raczej zrezygnuje w tym roku przenoszenia pszczół do Warre.
Co się odwlecze to nie uciecze. :-) O reszcie komentarzy się nie wypowiem, bo zwyczajnie nie wiem. Ja jestem tylko prosty praktyk-amator, co to ul postrzega w kategoriach czarnej skrzynki. Do środka zaglądam bardzo rzadko. Mogę tylko powiedzieć, że u mnie późno czerwcowe przesiedlanie na puste snozy to przepis na problemy, a że klimat u mnie statystycznie bliski ogólnopolskiemu (dlatego m.in. mieszkam tu, gdzie mieszkam - z nostalgii klimatycznej) to zakładam, że u Ciebie to się też może skończyć źle. Przesiedlać rodziny zdarzało mi się nawet i w lipcu, ale to wyłącznie rodziny z czerwiącą matką i z w podłożeniem im już zabudowanego korpusu. Oczywiście nikt nie broni Ci eksperymentować, ja też czasem podejmuję działanie co do których wiem, że są obarczone wysokim ryzykiem (np. tegoroczne wyrajanie 3 maja, tuż przed okresem intensywnych deszczów). Nie chciałbym jednak, żebyś w razie niepowodzenia nabrał zniesmaczenia do Ula Ludowego lub jego metod... Jeśli traktujesz to w kategorii eksperymentu akademickiego i jesteś świadom, że o takiej porze roku to ruletka, to czemu nie. Przynajmniej odpowiesz w ten sposób w empiryczny sposób na swoje pytanie "czy da się" i będziesz tym lepiej przygotowany na przyszły rok. Mateusz
Mateusz Z, jakieś pojedyncze przypadki różnic w rozwoju nie mają znaczenia statystycznego, jeśli chodzi o całoroczne czerwienie matek to genetyka ma znaczenie podstawowe, sprowadzane są matki kompletnie nieprzystosowane do naszych warunków, ja pszczoł nie leczę i takie pszczoły u mnie mnie przetrwają, czerw pojawia się w niewielkim stopniu w okolicach zimowych oblotów, jesienią gniazda puste, sprawdzone.w tbh. Proszę więc o podanie linków do tych badań bo wydaje się że kontekst jest tam najistotniejszy. Jeśli chodzi zaś o procent przeżywalności pszczół zimowych to podaję za ogólnie dostępnymi danymi literaturowymi, do wglądu np skan na moim fejsie z Hodowli Pszczół, no i zdrowy rozsądek podpowiada że musi być jakiś optymalny okres rozwoju zimowego czerwiu prosiłbym więc o jakieś kwity. No i oczywista oczywistość dla pszczół pastwisko to podstawa, dlatego najlepiej obecnie rozwijają się pszczoły na terenach miejskich, podmiejskich, nie użytkowanych intensywnie rolniczo. W okolicach o wysokiej kulturze rolnej pszczoły głodują. Widzę że to forum dla raczej początkujących pszczelarzy w ulach warré i lepiej dzielić się wiedzą sprawdzoną, udokumentowaną, a nie mitami. Poza tym nie zapominaj, że pszczoły to żywe zwierzęta i traktuj je z należytą starannością. Marcin
Dzięki za pomoc, ogólnie ten rok jest dla mnie być albo nie być pszczelarzem, ryzyko jest ale chyba je podejmę, do tej pory pszczoły wybaczały mi błędy, może i tym razem wybaczą, dziś jeśli zdążę zrobię jeden ul Warre i przeniose jeden z uli, pszczoły przeniose, matkę poddam unasiennioną, do tego wstępnie dwa litry syropu, drugi ul przeniose pod koniec czerwca.
ccde6166fa705b31 76f7a923a0c2be0b 750658a2711af3ed cd2834717af6d1fe d80ab2029ddf66bd 8dc70d91f338c230 6a0646fb62648996 22e82f20a84fd01a
> zrobię jeden ul Warre i przeniose jeden z uli, pszczoły przeniose, matkę poddam unasiennioną
Może nie doczytałem czegoś, ale nie rozumiem co dokładnie zamierzasz (w wątku kilka osób występuje, i już niezupełnie wiem, kto co robi). Skąd u Ciebie potrzeba matki? Bo przecież w obecnym ramkowcu matka powinna już być. Jeśli przenosisz pszczoły to zwyczajnie strzepujesz całość ramek do warré i ustawiasz ul warré dokładnie w tym samym miejscu, gdzie stał ramkowiec, i z wylotkiem podobnie skierowanym. W obecnym okresie jedyny w zasadzie powód, dla którego mogłoby się to nie udać, to jeśli ramkowiec niedawno strzelił rójkę, wówczas takie przeniesienie jest zabójcze dla rodziny, z oczywistych powodów. Mateusz
406baef6d0212298 f8f75b2bc0a0825c ce79782366d83e8d bfdf896c0594f681 5ef0d6badc064bb2 5fe5bb92af94316d 164d0d719e466ec7 b266c1bafe38c6bf
W grudniu zamówiłem matki pszczele - jeszcze w tym czasie koncepcja hodowli pszczół była nieco inna i matki wydawały się niezbędne. Dzisiaj miałem okazję podjechać do pszczół aby zobaczyć, gdzie mogę posiadaną matkę podać. Moja weryfikacja dotyczyła rodzin jakie zasiedliłem na początku maja (ule w ramce czerwonej od 1 do 4). https://imgpile.com/images/9QMCHL.jpg W ulu 1: https://imgpile.com/images/9QMtbj.jpg W ulu 2: https://imgpile.com/images/9QMDSx.jpg W ulu 3: https://imgpile.com/images/9QM9t1.jpg W ulu 4: https://imgpile.com/images/9QMh4P.jpg Ul nr 4 wygląda jak by się wyroił albo matka padła i rodzina wymiera. Poza tym matki nie udało mi się odnaleźć (brak kraty odgrodowej więc nie mogłem przesiać pszczół co znacznie ułatwiło by mi pracę). Ten ul dostanie nową matkę i jak rodzina jeszcze nie strutowiała to może przeżyje a jak już to się stało cóż .... jedna rodzina mniej. Pozostałe 4 ule (te poza ramką) obejrzę w połowie lipca, jak wrócę z urlopu. Mam nadzieję, że już będzie po lipie i pszczoły zrobią sobie zapasy na zimę. Ciekawe ile będę musiał im jeszcze michy podać aby były zaopatrzone na miesiące uznawane za zimowe? ;)
Czarku, tak na szybko to w tych wszystkich ulach muchy brak, jak robisz nowe rodziny to mają mieć po dwa kilo i masz karmić do odbudowy gniazda praktycznie co dwa trzy dni. Zobacz na moim fejsie jak wyglądają rodziny po tygodniu i dwóch od zssypania. Te rodziny co ty masz nie rokują nadziei na przezimowanie, łącznie z najlepszą, karm może się ogarną, a jak nie to jesienią połączysz. Powszechny błąd początkujących pszcelarzy mało muchy i nie karmią, nie wiem na co liczą. W naturze większość młodych rodzin spada w pierwszym sezonie. Marcin
ccde6166fa705b31 76f7a923a0c2be0b 750658a2711af3ed cd2834717af6d1fe d80ab2029ddf66bd 8dc70d91f338c230 6a0646fb62648996 22e82f20a84fd01a
Marcin bardzo słusznie mówi. Jak tylko zobaczyłem zdjęcia to od razu pomyślałem "oj, ale mu ktoś słabiaki wcisnął". To są rodziny które mają szanse przeżyć, ale sprzedać takie bidne maleństwa początkującemu to naprawdę żaden prezent. Wcześniej pisałeś zdaje się o 2-kilogramowych pakietach, ale na zdjęciach wygląda jak połowa tego. Ta najmniejsza nie wygląda jakoś źle, to po prostu mikrusek. Póki co tak jak Marcin już podpowiedział - intensywnie karmić. A z końcem lata oszacujesz, które nadają się do zimowli... Mateusz
Sprawdź czy jest czerw przed poddaniem matki, wg mnie pewnie będzie wszędzie tylko twoje rodziny są słabe, jak podasz matkę.to kolejny stres szukanie starej itd, i z młodym czerwiem nie będą chciały nowej przyjąć. Tylko je dodatkowo oslabisz. Ogólnie lepiej nie kop w ulach, karm, zostaw w spokoju, na koniec lata słabiaki połączysz. Marcin
Czarku matkę możesz komuś potrzebującemu oddać lub sprzedać. Nie musisz jej wykorzystać za wszelką cenę u siebie😉
ccde6166fa705b31 76f7a923a0c2be0b 750658a2711af3ed cd2834717af6d1fe d80ab2029ddf66bd 8dc70d91f338c230 6a0646fb62648996 22e82f20a84fd01a
> Ogólnie lepiej nie kop w ulach, karm, zostaw w spokoju, na koniec lata słabiaki połączysz.
Jak tak patrzę na tego najmniejszego mikruska z ula nr 4 to zastanawiam się, czy jest w ogóle sens próbować... W maju dawałbym mu szansę, ale teraz to już chyba po ptakach. Być może rozsądniej byłoby połączyć go już teraz, wszak jedna średnia rodzina zdoła sobie jeszcze nieco pobudować i zebrać zapasów przez lato, a dwa osobne maleństwa będą raczej tylko wegetowały bo 100% sił zużyją na wychowie swojego czerwiu. Mateusz
406baef6d0212298 f8f75b2bc0a0825c ce79782366d83e8d bfdf896c0594f681 5ef0d6badc064bb2 5fe5bb92af94316d 164d0d719e466ec7 b266c1bafe38c6bf
Czyli raczej połączyć ul 1 z ulem 4. Który powinien powędrować na górę, mocniejszy?
ccde6166fa705b31 76f7a923a0c2be0b 750658a2711af3ed cd2834717af6d1fe d80ab2029ddf66bd 8dc70d91f338c230 6a0646fb62648996 22e82f20a84fd01a
Tak, 1 z 4 wydaje się najwłaściwszym połączeniem. Oczywiście tylko jeśli masz pewność, że żaden z nich nie jest strutowiały. Ten bardziej rozbudowany na dół, bo to on ma zostać na swoim miejscu żeby ograniczyć straty w zbieraczkach. Ja zrobiłbym tak. Późnym wieczorem, kiedy jest chłodno i wszystkie pszczoły siedzą w ulu: 1. odsłaniasz silny ul, tj. zdejmujesz daszek, poduszkę i przekładkę a następnie podkurzasz z góry coby pszczoły nieco zeszły 2. korpus przykrywasz stroną od gazety (typu "Wieczór Wybrzeża", nie żadne błyszczące pisemko), smarujesz tu i ówdzie miodem, i przykrywasz kolejną stroną gazety 3. W tej gazetowej kanapce robisz dużą ilość dziurek, np. szpilką, żeby zapachy przechodziły 4. Stawiasz na to korpus ze słabą rodziną 5. przykrywasz całość przekładką, poduszką i daszkiem Najlepiej byłoby uśmiercić matkę ze słabej rodziny, ale w Warré to nie takie łatwe, więc można zostawić i niech wygra silniejsza. Jeśli któraś z rodzin jest strutowiała, to trutówka na 90% uśmierci matkę - dlatego łączyć należy tylko "pewne" rodziny. Gazety nie ma potrzeby usuwać, pszczoły się tym zajmą. Mateusz PS. gdybyś miał jakąś silną rodzinę, to wystarczyłoby zamienić ule miejscami coby pszczoła lotna z silnej zasiliła słabszą... no ale z tego co widzę masz same chudziny, więc w grę wchodzi tylko połączenie.
W temacie łączenia rodzin, to co prawi Mateusz to taka klasyka, ul silniejszy zostaje na swoim miejscu, słabszy na górę i gazeta, ten miód to już tak na pełnym wypasie. Co mogę jeszcze dodać to jakiś zapaszek, olejek czy coś takiego dla maskowania różnicy zapachów rodzin. I ok, ale wrzucę parę ostrzeżeń co do tej konkretnej sytuacji. Po pierwsze plastry nie są do dna korpusu i może to być bariera nie do pokonania dla matek, nie zetną się wzajemnie to będzie wojna między pszczołami. Nawet jak znajdziesz jedną z matek i pójdzie pod but to i tak nie będzie ciągłości gniazda. Według mnie najwcześniej łączyć jak mniejsza dojdzie plastrami do snóz w dolnym korpusie. Następna sprawa, takie łączenie jest popularne w ulach ramowych, gdzie po połączeniu poukładasz sobie gniazdo na zimę jak chcesz. W ulu warré, korpus wyższy ogólnie jest wcześniej i mocniej zabudowany niż niższy, wobec czego polecałbym, po zintegrowaniu rodzin przestawienie korpusów na mocniejszy na górę. Marcin
406baef6d0212298 f8f75b2bc0a0825c ce79782366d83e8d bfdf896c0594f681 5ef0d6badc064bb2 5fe5bb92af94316d 164d0d719e466ec7 b266c1bafe38c6bf
Dzięki Marcin. Zrobię tak jak piszesz - poczekam aż plastry zejdą do dna korpusu i wtedy połączę rodziny. Teraz pozostaje mi tylko dokarmiać i czekać.

Wątek zamknięty z powodu braku aktywności od ponad 180 dni.