GłównaSchematKsiążkiLinkiForum
skocz do końca lista wątków

Moja ekonomiczna dennica

Wątek zamknięty z powodu braku aktywności od ponad 180 dni.

03fde2f232c908e9 d596644f3b48ef33 3822dcce8287f736 3587fcf4e52ae1a6 381fd0183ce251a1 adbad84e07febf67 c96c3670d67fbd8f 876e750f5d10a9e8
Kropaśkowa pytała kiedyś przy okazji jakiejś dyskusji o moją dennicę, więc jako, że jestem w domu na święta, zrobiłem zdjęcie :) https://naforum.zapodaj.net/be29207b9866.jpg.html Zrobiłem ją z listew montażowych o przekroju 20x30, które zostały mi po robieniu podbitki w domku letniskowym. Do tego dołożyłem siatkę i zasuwkę do wylotka i gotowe :) Pod spodem jest miejsce na wsunięcie wkładki dennicowej. Jest to moja pierwsza dennica i czeka sobie na nadchodzący sezon. Muszę jeszcze zorganizować do niej wkładkę, ale jest jeszcze trochę czasu. Myślicie, że się sprawdzi? Filip
ccde6166fa705b31 76f7a923a0c2be0b 750658a2711af3ed cd2834717af6d1fe d80ab2029ddf66bd 8dc70d91f338c230 6a0646fb62648996 22e82f20a84fd01a
Wygląda bardzo ładnie i estetycznie. Co do funkcjonalności mam pewne wątpliwości, ale to sam zobaczysz w praniu. Na szybko kilka luźnych i mam nadzieję pomocnych uwag: - Wylotek mógł być dużo, dużo niższy (6-7 mm). Nie potrzebowałbyś wówczas drzwiczek. - Istnieje ryzyko, że frontowa belka środkowa się przekręci jak zajdzie wodą, bo trzyma się zdaje się tylko na dwóch wkrętach w swojej osi. - Dennica jest za wysoko (lub inaczej - siatka za nisko). Pszczoły pociągną plastry za daleko, przez co będą odstawać spod korpusu, uniemożliwiając Ci powiększenie ula dołem. Z ciekawości - co nie spodobało Ci się w moim schemacie? To sprawdzona konstrukcja, oparta na latach błędów i poprawek. :) https://ulwarre.pl/schemat/ulwarre.pl-dennica-2022.pdf Mateusz
Ładna, ale trudno nie zgodzić się z Mateuszem pszczoły na bank przeciągną plastry, albo będziesz pilnował i podkładał w odpowiednim czasie korpus. Co jeśli chcesz im raczej dawać swobodę to trochę upierdliwe. Można jeszcze ratować tą dennice przez wyżłobienie rowka jak w korpusie i nabicie snóz, będziesz miał taki mały slatted rack. Stracisz oczywiście powierzchnię, ale jeśli snozy będą się pokrywały z plastrami to no problema. Robiłem coś takiego, jednak naprawdę polecam oryginał Opata, bądź ekodennice. Po Opacie trudno poprawić. Ja co prawda mam ekodennice, ale dennica z oryginalnego projektu wydaje się super. Miałem siatkowane dennice i w tej chwili bym do nich nie wrócił. Milion powodów, przede wszystkim poszukuję stabilnego ekosystemu ulgowego, który pozwoli na równowagę pasożyt-żywiciel. Wygląda na to, że warrozy nie da się pozbyć, dlatego trzeba ją polubić. Marcin
03fde2f232c908e9 d596644f3b48ef33 3822dcce8287f736 3587fcf4e52ae1a6 381fd0183ce251a1 adbad84e07febf67 c96c3670d67fbd8f 876e750f5d10a9e8
Dzięki za bardzo pomocne uwagi :) Przy budowie podpatrywałem dennice dostępne we francuskich sklepach pszczelarskich, a wylotek zrobiłem na podstawie książki Davida Heafa. Czytałem, że w razie konieczności osadzania roju wchodzącego do ula po desce taki większy wylotek może być przydatny. Zależało mi przede wszystkim na pełnym osiatkowaniu dennicy nie tylko z powodu varroa, ale też dla ułatwienia sobie podglądu w zimie, by dokładnie widzieć, w którym miejscu uwiąże się kłąb i jak idzie zużycie zapasów. Mam dwa ule i do drugiego planowałem zrobić dennicę Twojego wzoru, bo dokładnie przestudiowałem jej budowę i będę mógł zrobić porównanie. Podoba mi się koncepcja Twojego wylotka, ale mam kilka pytań natury praktycznej: - czy w przypadku bardzo silnych rodzin ten wylotek nie powoduje "korkowania się wejścia do ula? - czy brak deski wylotkowej nie przeszkadza pszczołom? Czytałem, że taka deska jest pomocna gdy wracają obładowane z pola, bo łatwiej jest im wylądować z wziątkiem. Moje doświadczenie w tej dziedzinie jest zerowe, więc jestem otwarty na każdą podpowiedź :) Filip
03fde2f232c908e9 d596644f3b48ef33 3822dcce8287f736 3587fcf4e52ae1a6 381fd0183ce251a1 adbad84e07febf67 c96c3670d67fbd8f 876e750f5d10a9e8
Dzięki Marcin. Ty optowałbyś za całkowicie zabudowaną dennicą jak w pierwotnym projekcie? Filip
Filipie, pamiętaj że to Twoje ule, pszczoły, sukcesy i porażki. Dwóch pszczelarzy=trzy koncepcje. Ale 1 primo masz ul warré, opat w którejś tam edycji napisał, że jest kilka modyfikacji jego pomysłów, jedne są szkodliwe, inne nie wnoszą nic nowego, czy jakoś tak. System warre, całościowo dla mnie to idealny sposób hodowli pszczół, z projektem dostajesz sposób hodowli w pakiecie. Jeśli przekombinujesz to po co ci warre? Co prawda warroza zmienia wszystko, ale to też Opat przewidział, pisząc że kiedyś pszczoły będą żyły tylko w jego ulach i kuszkach. Wracając do twojego pytania o lądowisko. W dziupli też nie ma. W japońcach też. Ja w swoich mam otwory 22 mm na korek z wina, pszczoły po pionowej ścianie chodzą jak muchy. Wg mnie orginalny wylotek w warre może być trochę mały przy upałach, z tego co widzę w necie czasami pszczelarze w takich ulach latem przesuwają trochę korpus w przód i robi się szpara na całej długości, jednak tak naprawdę to nie wiem bo nie miałem. Na początku też kombinowałem, poszedłem jak wielu w osiatkowane dennice, które przerobiłem z czasem na eko. Może teraz zaczynając zrobiłbym oryginalne. Ale, i tu 2primo, lata temu chodziłem do mojego wujka pszczelarza i pytałem o wszystko, on mi powiedział jedno: musisz znaleźć swoją drogę. To jak ma wyglądać twoja hodowla to wypadkowa ula, genetyki miejsca, twojej filozofii itd itp. Widziałem lolka na YouTube który robi normalny przegląd warre i mówi, że ten ul jest do ... niczego, no tak tylko tam się nie robi przeglądów jak w ulu ramowym. Po co ci ta dennica i patrzenie zimą do ula, jak tam będziesz patrzał, położysz się pod ten ul? I co zobaczysz, jak? Będziesz świecił i niepokoił je? W sumie wystarczy osłuchać. A poza tym po co? Silna zdrowa rodzina przeżywa zimę, a słabe się likwiduje lub łączy na jesień.
ccde6166fa705b31 76f7a923a0c2be0b 750658a2711af3ed cd2834717af6d1fe d80ab2029ddf66bd 8dc70d91f338c230 6a0646fb62648996 22e82f20a84fd01a
Co do tego podglądu zimą to muszę Cię zmartwić: przez siatkę w dennicy absolutnie niczego nie zobaczysz. Nie tylko dlatego, że ciemno i nic nie widać ale również dlatego, że kłąb będzie na strychu, a ty chcesz go podglądać przez lufcik w piwnicy... Niziutki wylotek nie powoduje korkowania się wejścia, pszczoły nie potrzebują wysokości, tylko jakiegoś tam minimalnego przekroju wejścia. W mojej ocenie minimum to wylotek o wys. 6mm i szerokości 10 cm. W razie szczególnej potrzeby (duża miododajność regionu, itp) zawsze można rozszerzyć do 12, 14 czy tam 16 cm szerokości. Wspominasz o osadzaniu roju z deski. Ostatnio robiłem to minionej wiosny. Malutki wylotek nie był żadnym problemem, pszczoły ustawiły się w kolejce i spokojnie wchodziły do ula, jedna za drugą. Pisałem o tym tutaj: https://ulwarre.pl/forum/1653298525 Jeśli chodzi o brak deski wylotowej, to ten jest tylko pozorny, bo u mnie takie deseczki są. Tyle, że nie są zespolone z wylotkiem. Ot, po prostu dostawiam luźny kawałek drewna przed ul. Co do zasady to taka deseczka nie jest konieczna, przecież w dziupli pszczoły nie mają takich wygód, ale jeśli mają deseczkę to wiosną dużo łatwiej im lądować z dostawą. Tutaj zobaczysz jak to wygląda (deseczka postawiona przed ulem, na pustakach): https://imgpile.com/images/TrrbS4.jpg Pełne osiatkowanie dennicy jest swoją drogą niekoniecznie optymalne. Wcześniej też z takich pełnych siatek korzystałem, ale metodą prób i błędów wyszło mi, że rodzina jednak lepiej zimuje przy osiatkowaniu 1/3. Pewno mniej im tam wiatr wtedy hula. Mateusz
ccde6166fa705b31 76f7a923a0c2be0b 750658a2711af3ed cd2834717af6d1fe d80ab2029ddf66bd 8dc70d91f338c230 6a0646fb62648996 22e82f20a84fd01a
W międzyczasie odpisał także Marcin - teraz dopiero zauważyłem. Z wszystkim co kolega pisze zgadzam się w 100%. W szczególności w kwestii upałów i małych wylotków, bo o tym aspekcie nie napisałem wcześniej. Malutkie wylotki faktycznie mogą być problemem podczas upałów, bo pszczoły męczą się wtedy wentylacją całości poprzez malutki otworek. Ten problem istnieje jednak tylko przy pełnych dennicach. Przy osiatkowanych dennicach wentylacja jest wystarczająca nawet przy największych upałach, niezależnie od wielkości wylotka. Ba, od kiedy korzystam z osiatkowanych dennic to nie zdarzyło mi się już widzieć brody. Mały (niski) wylotek jest o tyle fajny, że nie pozwala żadnym szkodnikom wejść, do tego jest łatwy w obronie. Mateusz
03fde2f232c908e9 d596644f3b48ef33 3822dcce8287f736 3587fcf4e52ae1a6 381fd0183ce251a1 adbad84e07febf67 c96c3670d67fbd8f 876e750f5d10a9e8
Dzięki za wszystkie uwagi. Marcin, z tą osiatkowaną dennicą chyba nie do końca się zrozumieliśmy. Nie mam zamiaru patrzeć przez siatkę w dennicy tylko chciałbym móc na przykład oszacować czy rodzina pobiera zapasy na podstawie śmieci na wkładce dennicowej. Mateusz, czy jeśli dennica jest osiatkowana, to pszczoły nie wentylują już ula czy robią to, ale w mniejszej skali niż przy pełnej? I mam jeszcze jedno pytanie. Widziałem, że w innym wątku pisaliście o przepływie powietrza przez ul. Czy konstrukcja dachu ma duże znaczenie przy takiej lub innej dennicy? Przyznam, że zbudowałem mój pierwszy daszek przy użyciu desek odpadowych z palety. Jest to daszek płaski, obity blachą, a nad poduszką jest 3 cm wolnej przestrzeni. Po bokach nawierciłem otwory wentylacyjne po jednym na każdej ścianie, a ściany daszku od poduszki dzieli 1 cm z każdej strony. Czy to miałoby rację bytu i wystarczy do wentylacji ula? Dla poglądu daję link ze zdjęciem całości ula https://naforum.zapodaj.net/568ff28c1376.jpg.html Z góry dzięki za Waszą cenną pomoc! Filip
Filipie, tak na razie, to jak widać po pytaniach pszczoły to dla ciebie świat abstrakcji. Chcesz po ilości odsklepin oceniać stan rodziny? I wsadzać wkładkę? To po co ta siatka? Sama wkładka wystarczy. Siatkowana dennica ma na celu 1. uniemożliwić powrót warrozie na pszczołę po oczyszczeniu. 2 przyspieszyć zatrzymanie czerwienia matki jesienią, 3 zmniejszyć ilość wilgoci w ulu zimą, 4 zmniejszyć nastrój rojowy, 5 ułatwić utrzymanie odpowiedniej temp w gnieździe latem. I kwadrylion innych powodów, ale do tego nie może być wkładki. Wkładkę wsadza się okresowo wiosną po to by poprawić warunki termiczne i ułatwić utrzymanie temp w gnieździe kiedy zimno a rodzina rusza z czerwiem, i do oceny osypu warrozy po leczeniu, w trakcie leczenia badź osypu naturalnego. Ogólnie oprócz wiosny przy siacie pszczoły cały czas patrzą na ziemię. Co do wentylacji przy siacie to faktycznie bród latem na takich ulach nie widać, ale.... są tacy pszczelarze którzy twierdzą, że to dlatego że przy siacie przez wylotek to nieefektywny sposób chłodzenia i pszczoła wentyluje wtedy krawędź plastra, a poza tym rodzina ma problem z obniżeniem temperatury w ulu za pomocą odparowania wody. Trudno mi się wypowiadać nie jestem naukowcem badań nie robiłem. W każdym razie jest dużo zwolenników jak i przeciwników siatkowania dennic. Co ja ci mogę poradzić. Ul warré jest tani i prosty do zrobienia. Nic nie kombinuj, trzymaj się projektu i sposobu hodowli Opata. W książce wszystko masz jak krowie na rowie. Pszczoły z rójek, naturalnych lub sztucznych. Najpóźniej do połowy czerwca, żadnego przenoszenia z plastrami czy podstawiania korpusów. Strata czasu. Najlepsze wczesne mocne rójki. Potem najlepiej zapewnić ciągły umiarkowany pożytek aby matka czerwiła, a rodzina budowała gniazdo. Jak pożytku brak to karmić wieczorem po ustaniu lotów w ilości takiej by do rana pobrały (przy braku pożytków rabunki), przeleczyć lekko kwasem mrówkowym po lipie bo niebawem matka czerwi na zimę. Czemu KM-bo wchodzi pod zasklep, a wtedy większość dręcza pod zasklepem. Potem do końca sierpnia zakarmić na zimę, późną jesienią poprawić kwasem szczawiowym, bądź znów KM, KM raczej wrzesień (wtedy możliwa reinwazji no i ryzyko trutowienia matek jak się przesadzi z dawkami) potrzebne parę ciepłych dni, reszta wg warré i absolutnie nie grzebać w ulu. Nie ważne czy boisz się o trutówki, czerwienie czy co tam, i tak tego nie ogarniasz to po co? Pszczoły lepiej sobie radzą bez nas niż z nami.Czemu te kwasy i leczenie? Po prostu na początek jak stracisz 100% to się można załamać, a na początek straty są nieuniknione. Ja nie leczę, ale mam swoje sposoby, a raczej moje pszczoły mają. Ja im tylko nie utrudniam. I jeszcze raz nie kombinuj, masz system i tylko tego się trzymaj. Pamiętaj lepsze wrogiem dobrego. Z czasem przestań leczyć, jestem wielkim zwolennikiem nieleczenia i uważam że leczenie to największy błąd w pszczelarstwie, dawno mielibyśmy po problemie gdyby nikt nie leczył. Niestety kasa, kasa kasa. Marcin
ccde6166fa705b31 76f7a923a0c2be0b 750658a2711af3ed cd2834717af6d1fe d80ab2029ddf66bd 8dc70d91f338c230 6a0646fb62648996 22e82f20a84fd01a
Filipie, MarcinG bardzo słusznie pisze, nic do tego nie dodam, odpowiem więc tylko na Twoje dwa pytania:
> czy jeśli dennica jest osiatkowana, to pszczoły nie wentylują już ula czy robią to, ale w mniejszej skali niż przy pełnej?
Na 100% nie wentylują tak intensywnie, jak bez siatki. Nie ma żadnej brody, ani żadnego bzyczenia w upały. MarcinG podaje, że niektórzy pszczelarze uważają że pszczoły nadal coś tam wentylują, ale już bezpośrednio na plastrach. Nie wiem, może tak jest, ja im do środka nie zaglądam bez istotnego powodu więc nie mam pewności. Ale nawet jeśli coś tam nadal wentylują, to jest to nieporównywalnie mniejszy wysiłek niż gdyby nie było siatki.
> Czy konstrukcja dachu ma duże znaczenie przy takiej lub innej dennicy?
Konstrukcja daszku jest zawsze kluczowa. Jeśli nie zapewnia dobrej wentylacji, to w czasie pożytków czerep ula zgnije lub co najmniej pokryje się glymzowatą mazią. Te otwory wentylacyjne które masz w poduszce są zdecydowanie niewystarczające. Poduszka, którą ja proponuję jest tutaj: https://ulwarre.pl/schemat/ulwarre.pl-poduszka-uproszczona.pdf Różni się od opatowej tym, że ma dwa boki wyższe, dzięki czemu nie potrzeba żadnego wentylowanego daszku i można postawić byle płytę. Notabene Twój daszek z blaszki będzie niemożebnie bębnił na większym deszczu lub gradzie. Pszczoły tego nie lubią. Mateusz
03fde2f232c908e9 d596644f3b48ef33 3822dcce8287f736 3587fcf4e52ae1a6 381fd0183ce251a1 adbad84e07febf67 c96c3670d67fbd8f 876e750f5d10a9e8
Dzięki za te wszystkie wskazówki, bo dały mi do myślenia. Spróbuję zmodyfikować już zrobiony daszek i dennicę, żeby tworzyły spójny system i mogły zapewnić równowagę w ulu.
ccde6166fa705b31 76f7a923a0c2be0b 750658a2711af3ed cd2834717af6d1fe d80ab2029ddf66bd 8dc70d91f338c230 6a0646fb62648996 22e82f20a84fd01a
W archiwum znalazłem post z początku roku, w którym przedstawiałem ostatni (obecny) schemat dennicy. Podałem tam kilka argumentów konstrukcyjnych, które być może uznasz za interesujące: https://ulwarre.pl/forum/1644928910 Krótko mówiąc: wcześniej naprawdę dużo kombinowałem z różnymi usprawnieniami, aby w końcu zatoczyć krąg i bolesną drogą porażek i rozważań wyewoluować model dennicy, która jest niemal identyczna do tej, którą zalecał opat 100 lat temu. Mateusz
03fde2f232c908e9 d596644f3b48ef33 3822dcce8287f736 3587fcf4e52ae1a6 381fd0183ce251a1 adbad84e07febf67 c96c3670d67fbd8f 876e750f5d10a9e8
Dzięki Mateusz za wszystkie wskazówki! Zacząłem robić dennicę według Twojego wzoru. Na pierwszy ogień poszedł wylotek. Użyłem dłuta, więc nie wyszedł tak perfekcyjnie jak u Ciebie, ale może pszczoły się nie pogniewają. Wymiar 7 mm został zachowany :) https://naforum.zapodaj.net/fe85ee6dd2b0.jpg.html Filip
ccde6166fa705b31 76f7a923a0c2be0b 750658a2711af3ed cd2834717af6d1fe d80ab2029ddf66bd 8dc70d91f338c230 6a0646fb62648996 22e82f20a84fd01a
Wylotek wygląda bardzo fajnie! Niezwykle pasuje do 100-letniej koncepcji ula, a funkcjonalnie jest z pewnością równie dobry co wcięcia, które robię na maszynie. Opat proponował nieco inną technikę, polegającą na wycięciu w dennicy i podstawieniu pod spód deseczki. Jego metoda jest być może nieco prostsza w wykonaniu, ale wysokość wylotka wynosi wówczas 2 albo 2.5 cm (tj. grubość deski), a to jest duży problem, który trzeba potem rozwiązywać drzwiczkami, zasuwkami itp. Pamiętaj, by dennicę zrobić ciut mniejszą niż rozmiar korpusów (np. 34x34 jeśli korpusy mają 35x35) - to ograniczy podchodzenie wody na dennicę przy deszczu. Mateusz
03fde2f232c908e9 d596644f3b48ef33 3822dcce8287f736 3587fcf4e52ae1a6 381fd0183ce251a1 adbad84e07febf67 c96c3670d67fbd8f 876e750f5d10a9e8
Poskręcałem już dennicę. Muszę jeszcze ją przeszlifować papierem ściernym na gładko i osiatkować. Dałem nieco grubsze dolne listwy (na 3 cm), bo takie miałem i żal było wyrzucać. Ul Warré ma ten urok, że nawet paletę ze śmieci da się do czegoś wykorzystać. W międzyczasie poprawiłem też daszek i teraz wszystko spina się we w miarę spójną całość :) https://naforum.zapodaj.net/4a32fbd8a044.jpg.html Dzięki Mateusz i Marcin za wszystkie podpowiedzi i wskazówki! Filip
ccde6166fa705b31 76f7a923a0c2be0b 750658a2711af3ed cd2834717af6d1fe d80ab2029ddf66bd 8dc70d91f338c230 6a0646fb62648996 22e82f20a84fd01a
Cudnie, ale uwaga na gryzonie w daszku. No i deski korpusów masz odwrotnie (montaż powinien być zawsze sercem na zewnątrz). Ale poza tym gites. Tylko czekać na wiosnę by jakoś to zapszczelić. Mateusz
03fde2f232c908e9 d596644f3b48ef33 3822dcce8287f736 3587fcf4e52ae1a6 381fd0183ce251a1 adbad84e07febf67 c96c3670d67fbd8f 876e750f5d10a9e8
W daszku zastosowałem deski przykrywające poduszkę od gryzoni, tak jak w pierwotnym projekcie, tylko nawierciłem w nich kilkanaście otworów, żeby ocieplenie oddychało - to z kolei radził w swojej książce David Heaf. Zobaczymy, jak to się spisze. Z tym usłojeniem to prawda. Te dwa korpusy skręciłem jeszcze w czerwcu i wtedy o tym nie wiedziałem, ale następne trzy już zrobiłem sercem na zewnątrz. Planuję pokryć korpusy pokostem lnianym, żeby jako tako je zabezpieczyć przed wilgocią, ale żeby nie było zbyt chemicznie. Już zamówiłem sobie dwa pakiety po 2 kg na czerwiec, ale to temat na nowy wątek na forum, bo chętnie poczytałbym o doświadczeniach innych pszczelarzy jak najlepiej osadzić je w ulu i obserwować ich rozwój w pierwszych dniach :) Filip
ccde6166fa705b31 76f7a923a0c2be0b 750658a2711af3ed cd2834717af6d1fe d80ab2029ddf66bd 8dc70d91f338c230 6a0646fb62648996 22e82f20a84fd01a
Temat zaiste raczej na nowy wątek, powiem tylko że "czerwiec" to już późno, po głównych pożytkach i rodzina w Warré będzie słabiak. Jeśli masz taką opcję, to dużo większe szanse powodzenia miałbyś zapszczelając ul maju, a idealnie byłoby w kwietniu. To przekreśla oczywiście "pakiet". Pakiet to fajna opcja dla źródłowego pszczelarza, ale taka sobie dla tego docelowego. Najlepiej byłoby kupić od kogoś całą rodzinkę w kwietniu i zsypać całość na miejscu. Mateusz
03fde2f232c908e9 d596644f3b48ef33 3822dcce8287f736 3587fcf4e52ae1a6 381fd0183ce251a1 adbad84e07febf67 c96c3670d67fbd8f 876e750f5d10a9e8
Tak, niestety jestem świadomy wszystkich tych niedogodności :/ Pszczelarze w moim regionie (lubelskie) są mocno konserwatywni i o ulu Warré nie słyszał nikt z kim rozmawiałem, a nawet sama idea ula drewnianego z jednej deski nie mieści się tu niektórym w głowie. Rozmawiałem z ludźmi i mało który chce w ogóle zrobić pakiet, a już nikt nie chce słyszeć o zsypywaniu pszczół wiosną - tutaj królują odkłady, dostępne szeroko i w dużych ilościach z racji największej w Polsce liczby pasiek, ale przesiedlanie pszczół z ula ramkowego jest dla mnie problematyczne choć wiem, że warreiści stosują tę metodę. Dlatego postanowiłem kupić pakiety po 2 kg, tyle ile zalecał ks. Warré do zasiedlenia ula i pogodziłem się z ewentualnością podkarmiania na start budowę plastrów gniazda. Jak wyjdzie - zobaczymy. Na pewno podzielę się tym z Wami :) Filip
Filipie piękny ul! Masz talent moim zdaniem;) Dziękuję za pouczające dyskuje:)
Na https://m.facebook.com/Na-snozach-103736188963669/ wrzuciłem moje ekodennice z warre i parę słów o nich. MarcinG
dc6532d1d8aa1551 061eaa9896597083 4f67a2bf48eda7c1 6eda4ab01415a2b1 b8a904d59b04185c 9d3ba4fe5b3b7409 92fd2a7fb3810b5d cd87c0bca0233467
Filipie. Po kupieniu w czerwcu pakietów musisz wspomóc węzą, podawaj pyłek i syrop gęściejszy. Jeżeli masz możliwość to postaw pszczoły na plantacji facelij, gryki lub malin. Nie wiem jakie masz pożytki ale przekwitnie lipa i będzie brak nektaru dla pszczół, przynajmniej tak jest u mnie co roku (podlaskie) wtedy muszę wspomagać pszczoły w ulach wielkopolskich.
dc6532d1d8aa1551 061eaa9896597083 4f67a2bf48eda7c1 6eda4ab01415a2b1 b8a904d59b04185c 9d3ba4fe5b3b7409 92fd2a7fb3810b5d cd87c0bca0233467
Zapomniałem dodać żebyś nie wkładał wszystkich snóz, a np. 5 to już musisz sam ocenić. Snozy muszą być gęsto obsiadanie przez pszczoły. Pozdrawiam.
03fde2f232c908e9 d596644f3b48ef33 3822dcce8287f736 3587fcf4e52ae1a6 381fd0183ce251a1 adbad84e07febf67 c96c3670d67fbd8f 876e750f5d10a9e8
Dzięki za podzielenie się dennicą Marcin oraz za podpowiedzi, Darek! U mnie z tymi pożytkami czerwcowymi i późniejszymi to różnie bywa. Jest sporo malin, bo w moim regionie to ważna część ogółu upraw. Facelię miałem w zeszłym roku niedaleko mnie, na dosyć dużym areale, więc może i teraz posieją. Staram się uważnie obserwować otoczenie i baza pożytkowa jest w miarę zróżnicowana jak na dzisiejsze czasy choć trochę przeważa na korzyść rzepaku. Z tym osadzaniem pakietów to zauważyłem, że jest wiele różnych opinii. W broszurze Sławomira Trzybińskiego o pakietach i odkładach czytałem, że osadzany pakiet należy karmić aż do momentu całkowitej budowy gniazda na zimę przez rodzinę, ale zastanawiam się czy w przypadku wystarczających pożytków jest to naprawdę konieczne. Będę to obserwował przy osadzeniu swoich pakietów i praktyka pokaże. Filip
Marcinie...ja nic nowego nie widzę jak wchodzę na Twój fb.. Małosprytna jakaś jestem??
Coś mi pozżerało kilka postów, to chyba ja coś małosprytny byłem. Więc znów dodałem na fb ekodennice. Darku snozy to nie ramki, węza w takim ulu to nieporozumienie, budowane plastry na snozach zawsze są na czarno, bo pszczoła nie ma się po czym rozejść. Oczywiście poźniej to już inaczej np po zimie, ale korpus warre ma 30 cm na 30, jeśli wrzucisz do niego 2kg pakiet czy rójkę, to ona uwiaże się na snozach pod ociepleniem i stworzy grono wypełniające całość korpusu. Koniecznie wszystkie snozy od razu i dwa korpusy, żeby nie kopać w ulu w pierwszym roku. Ja nigdy nie dawałem zaczątków na snozy i zauważyłem, że czym większy rój poszedł do ula tym równiejsze plastry. Z drugiej strony warre to gospodarka korpusowa i nawet jak plastry są pokręcone to to nie ma żadnego znaczenia, bo tych plastrów się nie wyciąga. Jedynie przy miodobraniu na wirówce to proste plastry mają znaczenie. Warré polecał używanie kaset na plastry, więc wtedy pewnie robota by lepiej szła. Jednak ja uważam, że miód bity z plastra z pyłkiem ma znacznie większą wartość od miodu odwirowanego. Jeśli pszczoły odbudują jeden korpus i jest ich na tyle dużo końcem sierpnia że wiszą w drugim to mamy ekwiwalent pięciu ramek wielkopolskich plus nadmiarowa pszczoła do przezimowania. Wg moich doświadczeń jest to wystarczająca ilość pszczół do przezimowania w naszych warunkach. Takie rodziny zimowały u mnie nawet na wysokości 500 m.n.p.m, na dennicach higienicznych ale były za małe na rodziny produkcyjne nawet w następnym roku. Osiągały wielkość dwóch pełnych korpusów dopiero w następnym sezonie. Idealne są wczesne roje pierwaki. Filipie jeśli chodzi o dokarmianie młodych rodzin chodzi o to by gniazdo było jak najszybciej odbudowane, ale matka miała gdzie czerwić. Pszczoły jak będą miały naprawdę dużo pokarmu to zaleją gniazdo i ograniczą matkę w czerwieniu. Ja zawsze podkarmiałem młode rodziny, dając syrop czy ciasto, ale przy naturalnym wziatku pobór ciasta czy syropu był słaby. Jak z wszystkim przy pszczołach potrzebne jest wyczucie które przychodzi z praktyką. Masz oczywiście rację z wystarczającymi pożytkami, nic nie zastąpi naturalnego pokarmu, ale musi go być wystarczająca ilość. U mnie rójki zależnie od roku zaczynają się po 10 maja, najwcześniej miałem na długi weekend. Praktycznie wszystkie pierwaki do Jana udawało mi się zazimowac, jednak je podkarmiałem. Od Jana szansa na przezimowanie mała. Ale i tak bym osadzał po to by łączyć w jesieni. Rodziny, który siedzą tylko na jednym korpusie bez grona w dolnym u mnie nie zimują. W ogóle myślę, że rodziny, które nie mają w sierpniu 2 pełnych korpusów należy łączyć. Jeszcze raz chciałbym podkreślić, że piszę o swoich doświadczeniach, pszczelarstwo jest lokalne. MarcinG
03fde2f232c908e9 d596644f3b48ef33 3822dcce8287f736 3587fcf4e52ae1a6 381fd0183ce251a1 adbad84e07febf67 c96c3670d67fbd8f 876e750f5d10a9e8
Dzięki, będę bardzo mocno obserwował te pakiety po osadzeniu oraz samą bazę pożytkową tego lata :) Filip
Super to wyglada!:) ale..Jedno pytanie mam: czy otwory jako wlotki, 22mm tak?, mysz chyba się w taki zmieści???
Na pewno się zmieści, ale jeszcze nie miałem takich problemów. Choć miałem już myszki w ociepleniu. Najczęściej u mnie dwa otwory otwarte, w upały i dla osadzania rojek wszystkie. Dobrze byłoby mieć jeszcze otwory 12 mm na rabunki. Wtedy duże zamykasz i zostawiasz nawet jeden mały otwarty. Ja już kilka slabiaków doprowadziłem do zimy na jednym otworze 12 mm w tbh MarcinG
Hmm... U mnie ule stoją na bloczkach betonowych, nisko. Po śniegu widziałam że mysiska na równi z sikorkami zaglądały do uli. Czemu akurat taki otwór jako wylotek?? Ma to jakieś głębsze uzasadnienie?
22mm fajnie korek z wina wchodzi,🤣 12 mm wydawało się w razie problemów z myszami, otworzyć 7, a w razie problemów z rabunkami 1. Kiedyś liczyłem powierzchnię wylotka w typowym wielkopolskim i to jakoś tak, dwa czy trzy otwory 22 mm to było tyle samo. A z praktyki to widzę że trzy 22 mm nawet dla dużej rodziny jest ok. Na jesień niektóre rodziny nawet jak na jednym zostawiam to potrafią go trochę zakitować. A tak ogólnie to trochę podglądnięte w necie trochę na intuicję. Ale cztery w warré to za dużo. Zawsze jeden przymknięty. Jedynie przy osadzaniu rójki otwieram. Ale rójka wciągnie się nawet jednym. Marcin
ccde6166fa705b31 76f7a923a0c2be0b 750658a2711af3ed cd2834717af6d1fe d80ab2029ddf66bd 8dc70d91f338c230 6a0646fb62648996 22e82f20a84fd01a
Liczenie pola wylotka wydaje mi się mylne, bo pszczoły niechętnie po sobie chodzą, a do ula wchodzą przecież zawsze pieszo. Przypuszczam, że w praktyce korzystają tylko z obrzeży wylotka (na wpół zgaduję, bo nigdy nie praktykowałem okrągłych wylotków). Jeśli dobrze to rozumiem to wydaje mi się, że porównywać wylotki należałoby raczej pod kątem długości obrzeży po których jednocześnie mogą wchodzić pszczoły. Dla trzech okrągłych wylotków fi 22mm wychodzi mi łączna długość 20 cm. Czyli dwukrotnie tyle, ile mam na swoich prostokątnych wylotkach o długości 10 cm. Niewątpliwą zaletą okrągłych wylotków jest łatwość ich wykonania, ale trzeba liczyć się z ryzykiem, że zimą z pszczołami przezimuje jakiś zwierz, a latem szerszenie mogą pomylić ul z barem mlecznym. Czy poza łatwością wykonania występują inne zalety okrągłych wylotków? Mateusz
Moje obserwcje wskazują że pszczoły szukające nowego domu dla roju interesują się okrągłym otworami. Od nie zatkanej rury kanalizacyjnej która stanowi wyprowadzenie wentylacji z domu po ciemne sęki w deskach. Może podoba im się taka imitacja dziupli. Wygodne dla pszczelarza są niewątpliwie.
Jeśli chodzi o powierzchnię, myślałem o wentylacji letniej jak i zimowej, U ciebie Mateusz siata to to nie ma znaczenia, ja jednak widzę że jeden wylotek to zimą może pojawić się pleśń, a latem jest zwiększona wentylacja. Pszczoły w mniejszych rodzinach w okresach bezpożytkowych zostawiam na jednym otworze 12mm i praktycznie zawsze się ogarniają (jak mają czas-czyli rodzinki najpóźniej do pierwszej połowy czerwca, no i z fajną matką). Rodzin, które wyszły mniejsze z zimy nie przymykam. Na wiosnę mam fajne ciągłe pożytki to rabunków nie widzę a one do lata już są w gazie. Myszy mnie nie męczyły, może brak deseczki im przeszkadza? Choć kiedyś miałem rodzinkę w ociepleniu to po pionowej ścianie ula chodziły lepiej niż ja po chodniku, ale do ula nie wyłaziły. Z szerszeniami raczej nie mam problemów, choć widziałem już jednego zaduszonego w ulu, i parę spinek na wylotku. Zdecydowanie więcej problemów ze zwykłymi osami. Późnym latem jest u mnie taka bieda, że osy próbują dostać się do uli. Od razu widać który ul słabszy. Mocne rodziny to osy nawet się nie pojawiają obok. Słabiaki cały czas są oblegane. Wtedy też przymykam wylotki. Z drugiej strony czasami zostawiam pszczołom wolną rękę, otwieram dwa czy trzy wylotki i róbta co chceta. Zazwyczaj coś pokitują, trudno żeby im wtedy coś zmieniać chyba one lepiej wiedzą jak chcą mieć u siebie. Szczególnie w warré, tam się pszczołom nie przeszkadza. Marcin
Fajnie Kropaśkowa to zauważyłaś, z tymi sękami. Jak widzę, że w jakimś ulu pszczoły dobijają się do sęków, to na pewno ten ul jest rabowaniu. Prawowite mieszkanki bezbłędnie trafiają do wylotka. Marcin
Hmm... A jak chcę każdą rozmnożoną rodzinę wyposażyć w taką dennice to kiedy powinnam przygotować jej wypełnienie?? Bezpośrednio przed ustawieniem na niej ula chyba? Skąd najlepiej wziąść materiał? Z pobliskiego lasu, z ogródka, czy z podłogi drewutni?? Wszystko razem chyba? Dobrze myślę?
Hej, rodzina pszczela to pono superorganizm, i to w szerokim znaczeniu. Ul, pszczoły i środowisko ulowe. To środowisko to różne mikroorganizmy, ekodennica powiększa i stabilizuje przestrzeń. Najlepiej znany i pożądany jest zaleszczotek dość powszechny, występuje w ściółce w lasach iglastych pod korą starych drzew poluje na swoje ofiary. Więc kora, ściółka, mech z pod kamieni itd. Najlepiej w okresie wiosenno-letnim kiedy jest ruch w naturze. Wypełnienie ekodennicy się kompostuje i czasem trzeba uzupełnić więc można znowu coś nanieść. Z drugiej strony jak stworzymy odpowiednią niszę to zazwyczaj sama się zasiedli w jakiś cudowny sposób, więc nie musisz z lupą przekopywać ściółki w poszukiwaniu pseudoskorpionow. A ta podłoga w drewutni też dobra będzie. Marcin

Wątek zamknięty z powodu braku aktywności od ponad 180 dni.